Reklama

Rodzina

Znaleźli ewangeliczną perłę

Kiedyś rodziny wielodzietne (od 4 dzieci), jak Beaty i Pawła Rączków z Będzina, uznawane były za patologiczne, mające negatywny wpływ na rozwój jednostki. Dziś - na przekór kultowi egoizmu, konsumpcjonizmu, feminizmu, w czasach pędu do sukcesu - rodziny takie jak ta z Będzina trwają w miłości, wierności sobie i Bogu

Niedziela sosnowiecka 7/2013, str. 5

[ TEMATY ]

rodzina

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest po godz. 15. Marysia na feriach, Pawełek zajada wraz z Karolem pizzę zamówioną za własne, zarobione pieniądze. Mała Weronika tuli się w ramionach mamy. W domu spokój, błogość i zapach świeżego prania. Słychać czyjeś wejście. „To tato” - krzyczą dzieci i rzucają się do drzwi, by go powitać. Na stole pojawia się herbata i domowego wypieku faworki, „bo to przecież ostatki się zbliżają..., a tradycji musi stać się zadość” - tłumaczy mama.

Niełatwy rok

Chociaż panuje atmosfera sielanki, życie tej rodziny nie jest usłane różami. Jest takie, jak powinno być - normalne. Małżonkowie poznali się na jednej z oaz Ruchu Światło-Życie. Pani Beata zawsze była wesołą, towarzyską dziewczyną. Wokół niej ciągle było pełno ludzi. Bardzo się sobie spodobali, potem przyszła miłość. Od początku wiele ich łączyło, przede wszystkim zamiłowanie do muzyki i śpiewu. Pobrali się latem 1985 r. Zamieszkali na peryferiach miasta, u rodziców Pawła, w przechodnim pokoju. Jakie były pierwsze kroki w ich małżeństwie, sami wiedzą najlepiej. Młode małżeństwa mieszkające „kątem” u rodziców raczej chciałyby to zmienić. Tak też było z Beatą i Pawłem. Zapadła decyzja dobudowania piętra. Na świecie była już maleńka Marysia, a państwo Rączkowie utrzymywali się tylko z pensji męża.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Mamy jednak satysfakcję - wspomina Paweł - że sprawdziliśmy się w trudnych warunkach. Przetrwaliśmy ciężkie chwile - fatalne warunki mieszkaniowe, chroniczny brak pieniędzy, a w dodatku związane z tym wszystkim pierwsze kryzysy małżeńskie. Na szczęście prowadziliśmy dialog małżeński w obliczu Boga.

Miniony rok też nie był dla nich łatwy. Przyjście na świat Weroniczki, śmierć matki Pawła po długiej i wyczerpującej chorobie, no i ostatnio - obrabowanie samochodu.

Z wiarą w życie

Nie boją się jednak niczego, nie przerażają ich żadne trudności. Mają wiarę, która od zawsze odgrywała w ich życiu kluczową rolę. Domowym zwyczajem zaczerpniętym z własnych rodzin jest wspólna, codzienna modlitwa. Nikt nie wychodzi z domu bez odmówionego razem „Ojcze nasz”. Wieczorem jest podobnie. Nie dziwi też częste odwiedzanie kapliczki czy parafialnej świątyni. Rodzice i dzieci odkryli skarb, znaleźli ewangeliczną perłę - wstąpili do Ruchu Domowy Kościół.

Reklama

- Przekonaliśmy się, że to nasza droga do pogłębienia miłości małżeńskiej, do spotkania Boga - mówią zgodnie. Teraz ich głównym celem życiowym jest zachęcenie jak największej liczby małżeństw do wstąpienia do Ruchu. Należą do diakonii muzycznej i ewangelizacyjnej. Sami się zastanawiają, skąd mają na to wszystko czas, bo przecież mają też swoje życie rodzinne.

A z czwórką dzieci nie można się nudzić. Paweł zarabia na dom - właśnie rozpoczął pracę w nowej firmie, do której wcześniej przygotowywał się studiując zaocznie. Domem przede wszystkim zajmuje się Beata, która, jak sama podkreśla, nie ma kompleksu „kury domowej”. Rola matki i żony jest jej radością i dumą. Zresztą - nie robi wszystkiego sama - sobotnie generalne porządki należą do panów. Monotonię i znużenie skutecznie odganiają przyjaciele domu, przede wszystkim z Ruchu. Przez cały dzień mieszkanie tętni życiem. Są goście, dzwonią telefony. Rodziny te trzymają się razem - zapraszają się na niedzielne obiady, wyjeżdżają rowerami za miasto, urządzają wspólnie ogniska, wyjścia na basen, a przede wszystkim są wspólnotą w modlitwie.

Niejednokrotnie państwo Rączkowie doświadczyli owoców modlitwy wstawienniczej. To wszystko daje im siły na codzienność, która nie jest łatwa, bo ciągle borykają się z problemami finansowymi.

Czym zatem różni się ich dom od innych? Przede wszystkim nie ma w nim alkoholu - oboje małżonkowie podpisali Krucjatę Wyzwolenia Człowieka (do końca życia). Nie ma trzaskania drzwiami, awantur - panuje zasada przebaczania i przepraszania się na codziennej wieczornej modlitwie. Nie ma podejrzliwości, nawet na samo słowo „zdrada” nie ma miejsca. Jest za to radość, zabawa, wspólny śpiew, modlitwa przed i po posiłku, czytanie i rozważanie Pisma Świętego.

Reklama

Ich recepta na szczęśliwą, udaną rodzinę to miłość, wzajemne poszanowanie, dobry kontakt i dialog małżeński. - Nie możemy bez siebie żyć. Naprawdę. Może po tylu latach małżeństwa jest to dla wielu czymś dziwnym, ale u nas tak właśnie jest.

A ich marzenia i plany? - Chcielibyśmy patrzeć na szczęście swoich dzieci. Patrzeć, jak wchodzą w dorosłość, zakładają własne rodziny, cieszyć się wnukami - zwierzają się rodzice.

2013-02-15 15:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

DOM pełen DOBRA

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 30-31

[ TEMATY ]

rodzina

dom

Archiwum rodzinne

Rodzina Szumotalskich

Rodzina Szumotalskich

Mieli wiele momentów, w których doświadczyli porażki. Ta jednak dzięki pomocy Boga okazywała się rozwiązaniem najlepszym z możliwych.

Dorota i Kamil Szumotalscy, szczęśliwi małżonkowie z 7-letnim stażem, rodzice Łucji i Józefa. Dorota z wykształcenia jest dietetykiem, ale nie pracuje w zawodzie. Swoje powołanie odkryła m.in. w pisaniu ikon. Spotkanie ze sztuką daje jej prawdziwe ukojenie duszy i radość. Dziś zajmuje się również towarzyszeniem kobietom w odkrywaniu ich talentów i umiejętności. Kamil z wykształcenia jest teologiem. Podobnie jak Dorota nie pracuje w swoim zawodzie. Jest fotografem, dziennikarzem, obecnie zajmuje się promocją w Towarzystwie Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. W wolnych chwilach lubią czytać książki, chodzić po górach, zwiedzać Podlasie.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie jest drogą Chrystusa ku pełni objawienia

2024-05-12 16:20

Magdalena Lewandowska

Eucharystia na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji

Eucharystia na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji

Wniebowstąpienie Jezusa nie oznacza Jego oddalenia – napisał na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji kard. Robert Sarah.

Na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji Eucharystii we wrocławskiej katedrze przewodniczył bp Maciej Małyga. Z powodów zdrowotnych nie przyjechał kard. Robert Sarah, ale wierni usłyszeli jego homilię i rozesłanie napisane specjalnie na tę okazję. Odczytał je ks. Piotr Wiśniowski z telewizji EWTN.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję