Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

„Rozrywać” serce dla Jezusa

Niedziela zamojsko-lubaczowska 12/2013, str. 5

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Marek Nackowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA GODZISZ: - Nowa ewangelizacja zaczyna się od słuchania. Skąd ta kolejność?

BP EDWARD DAJCZAK: - Z racji sztampy żeby nie stworzyć z Ewangelii sloganu, który się dawkuje każdemu człowiekowi niezależnie od tego, kim on jest. Do każdego Jezus przychodzi w jego określonej sytuacji życiowej. On jest na jakimś etapie życia, ma za sobą sytuacje piękna albo poranienia. Dopóki nie usłyszymy, co w nim naprawdę siedzi, to co można powiedzieć? Parę ogólnych rzeczy o Jezusie. Ale trzeba mu pokazać Jezusa leczącego jego rany, wspierającego go w jego zagubieniu. To jest Jezus, który przychodzi do niego. Inaczej podchodził do kogoś, kto był niewidomy, inaczej do jawnogrzesznicy, inaczej zatrzymał Zacheusza. Tam jest ta ewangeliczna różnorodność. Jezus nie szedł do każdego tak samo. Nie używał tych samych słów. Inaczej argumentował przy studni Jakubowej, a zupełnie inaczej, kiedy spotykał się z przełożonym synagogi, którego córeczka była chora. Ta różnorodność jest możliwa tylko wtedy, kiedy będziemy wiedzieli, z kim rozmawiamy. Żeby wiedzieć, kto poszukuje Jezusa albo kto w ogóle chce jakiejkolwiek pomocy, to muszę wiedzieć, kim on jest. Dopóki go nie posłucham, nie wiem. Jeżeli się spotka grupę młodych ludzi, zaczyna się z nimi rozmawiać, to też trzeba wytrzymać nawet ich młodzieńcze, czasem agresywne powiedzenia. Przede wszystkim pierwsza odpowiedź musi być odpowiedzią miłości. Kiedy na placu Woodstocku ktoś się wydrze na mnie, nawet brutalnie, to ja się do niego uśmiecham, macham mu ręką, mówię: szczęść Boże, miłego dnia. Koniec - i po agresji. Jeżeli zaczniemy się bawić w dyskusję, w przepychankę, kto ma rację, to wojna gotowa, a ona nie ma nic wspólnego z ewangelizacją.

- „Rozrywać” swoje serce. Jak najlepiej dzielić się nim z innymi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Mamy zacząć od siebie czyniąc pokutę, żeby nie być tylko rozdającym recepty. Błąd, który popełniamy, polega na tym, że próbujemy jako Kościół dawać ludziom receptę. Myślimy, że jak na niej wypiszemy słowo „Bóg”, to już jest rozwiązanie problemu. Najpierw musimy być tymi, dla których Bóg jest rzeczywistością, w jakiej determinacja nawracania siebie - pozwalania, by On nas nawrócił - jest tak mocna, że też staje się ewangelizacją. Jeżeli ktoś z taką determinacją poszukuje kogoś, to wszyscy, którzy widzą, mówią: coś w tym jest, i pytają: czemu on tak szuka?

- Ruch Światło-Życie ma klucz do życia. Jakiego ma użyć klucza, żeby otworzyć zamknięte serca młodych ludzi, dla których Bóg i Kościół są czymś obcym?

- To musi być wspólnota, która adoruje Pana, dla której wola Boga jest ponad wszystko i wtedy - po pierwsze - jej członkowie otworzą się na to doświadczenie. Po drugie, będzie to wspólnota otwarta, bo każda grupa ludzi, jeżeli nie jest dla Niego, tworzy towarzystwo wzajemnej adoracji, któremu całkiem dobrze ze sobą, ale na tym koniec. Nie o to chodzi.

Reklama

- Jaką rolę odgrywają media w nowej ewangelizacji?

- Ogromną. Prowadziłem w diecezji rekolekcje dla grup Odnowy w Duchu Świętym. Było 150 osób, a w czasie stałej transmisji przez nasze „Dobre Media” było 1, 5 tys. non stop, a w sumie 15 tys. wejść. Przelicznik jest oczywisty. Próbujemy ze wszystkich stron. W Wielkim Poście z moich tekstów - konferencji, nauk - wysyłane były SMS-y. W pierwszym dniu, kiedy to ogłoszono, zapisało się tysiąc ludzi. Codziennie jedna myśl, która powracała dziesiątki razy w ciągu dnia. To jest pewnego rodzaju prowokacja, wielkopostny impuls. Tych możliwości media dają nam ogromnie wiele. Tylko je wykorzystywać. Elektroniczne media są cudownym narzędziem tylko używajmy tego!

- Kilkadziesiąt lat pracy Ruchu Światło-Życie w Kościele w Polsce. Czego możemy się uczyć na drodze nowej ewangelizacji konkretnie od tej wspólnoty?

- Wg mnie pierwszą rzeczą jest odwaga, którą wszczepił sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. W tym rozwijającym się Ruchu sam partycypowałem, potem już jako ksiądz; wiem doskonale, jak pokonywało się trudności. Znam sytuację, kiedy z młodymi uciekaliśmy do lasu, bo przyjeżdżała milicja. To też było hartowanie ludzi do życia. Dzisiaj jest podobnie. Zmieniono kontekst, ale do wyznania wiary w Chrystusa trzeba być człowiekiem odważnym. Trzeba mieć jasno poukładane w środku. Ruch Światło-Życie może to zrobić i to doskonale.

* * *

Bp Edward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, autor „bloga bez piuski”. Od 1999 r. współorganizator „Przystanku Jezus” - spotkania ewangelizacyjnego odbywającego się podczas festiwalu rockowego Przystanek Woodstock

2013-03-20 12:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie wspólnot dorosłych

15 kwietnia w Rzepinie odbył się dzień skupienia dla Oazy Dorosłych.

Spotkanie rozpoczęło się adoracją Najświętszego Sakramentu. Po niej odprawiona została Msza święta, a następnie: konferencja, dzielenie w grupach, omówienie spraw bieżących, agapa i spacer po Bobrowym Szlaku. Homilię wygłosił ks. Wojciech Oleśków, moderator diecezjalny Oazy Dorosłych, a konferencję – ks. Damian Wierzbicki. W dniu skupienia uczestniczyły wspólnoty z Sulechowa, Jordanowa, Gorzowa Wlkp. i Rzepina. Więcej na ten temat ukaże się w papierowym wydaniu Niedzieli.

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią.
Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989).
Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących.
Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki.
Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę.
22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica.

Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: dzisiaj Bóg ma twarz Eucharystii

2024-05-30 16:23

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Boże Ciało

Karol Porwich / Niedziela

O ocalenie godności osoby ludzkiej, małżeństwa, macierzyństwa i rodziny, o wierność Chrystusowi i Maryi zaapelował dzisiaj abp Wacław Depo metropolita częstochowski, który przewodniczył uroczystości Bożego Ciała i procesji, która przeszła ulicami Częstochowy z archikatedry Świętej Rodziny na Jasną Górę. Procesję poprzedziła Msza św. pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego w archikatedrze Świętej Rodziny.

Na początku Mszy św. arcybiskup przypomniał, że „każda Eucharystia gdziekolwiek jest sprawowana czy to w drewnianym wiejskim kościółku, czy w bazylikach Rzymu i świata, czy nawet na ulicach i stadionach jest statio orbis, stacją zatrzymania się świata” . – Wychodząc na ulice naszego miasta w procesji na Jasną Górę pragniemy dać świadectwo, że historia Jezusa to nie jest mit o zwycięzcy ani opowieść ku pokrzepieniu serc, ale rzeczywista Jego obecność pośród nas –powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję