Reklama

Polska

Stop ateizacji - nie dla wszystkich?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Redakcja Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji oraz częstochowski oddział Akcji Katolickiej zorganizowali Ogólnopolski Kongres Katolików: „Stop ateizacji”. Do organizacji Kongresu przyczynił się także krakowski zespół „Białego Kruka” i redakcja „Sieci”. Idea narodziła się w zespole parlamentarnym, który pracuje pod kierunkiem posła Andrzeja Jaworskiego. Redakcja „Niedzieli” dołączyła do inicjatywy, ponieważ podobnie jak bardzo wielu ludzi w Polsce, zauważamy, że zaistniał w naszym kraju jakiś ogromny groźny napór nie tylko bezbożnictwa, ale także ateizacji. Przejawia się to na każdym kroku naszego życia publicznego, jesteśmy świadkami szeroko zakrojonych działań ośmieszających Kościół, sakramenty święte, wiarę; widzimy to zarówno w przekazie tzw. informacyjnym, jak i w wielu wypowiedziach osób publicznych, również na terenie tzw. kultury (teatr, kabarety, instalacje plastyczne), gdzie nie stroni się nawet od scen bluźnierczych. Obserwujemy też wyroki sądowe, które najczęściej uniewinniają tych, którzy uwłaczają Imieniu Bożemu. Owszem, istnieją tu przepisy prawne, ale daje się fory raczej okolicznościom sprzyjającym bluźniercom. Żyjemy w kraju, gdzie większość stanowią katolicy, ludzie ochrzczeni, a jednocześnie czujemy się jakby onieśmieleni ze swoją wiarą, dyskredytowani. Niemal nieustannie atakowani w mediach są hierarchowie, duchowieństwo i świeccy. Mało tego, niektóre z tygodników antykatolickość, antykościelność uczyniły wręcz swoim sztandarem i - ku ogromnemu zaskoczeniu - ich poczytność nie zmalała!

Potrzeba wyjścia z cienia

Racje więc dla zorganizowania kongresu przeciw ateizacji były mocne i dostateczne. Od pewnego czasu pracuje już nad tym Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji, do którego, jak mi powiedziano, może należeć każdy, kto tego pragnie. Do tego zespołu mogą się także zapisać członkowie PO, PSL-u i in. Tak więc nie można stawiać zarzutu, że jest to zespół jednopartyjny, bo idee są bardziej ogólne i absolutnie nie dotyczą jednej partii - członków PiS-u. Także gdy chodzi o inne osoby, które mogłyby uczestniczyć w kongresie przeciw ateizacji, sprawa była otwarta i nie było żadnych przeszkód, żeby ktokolwiek mógł tu dołączyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Redakcja „Niedzieli” wespół z AK w Częstochowie oraz „Biały Kruk” z Krakowa i redakcja „Sieci” również dołączyły do sprawy, bo jest arcyważna. Dobrze przyjął propozycję zorganizowania kongresu kard. Stanisław Nagy, do tej idei pozytywnie podszedł też metropolita częstochowski abp Wacław Depo, a Msza św., którą odprawił na zakończenie kongresu, oraz jego interesująca wypowiedź spotkały się z dużym aplauzem ze strony uczestników wydarzenia.

W kongresie wystąpili przedstawiciele „Niedzieli”, AK oraz Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji, i zasadniczo wszyscy, którzy chcieli przemawiać, mogli to uczynić. Osobiście prosiłem uczestników, by kongres nie miał charakteru kongresu partii politycznej, ale by wybrzmiał jako równorzędna wypowiedź wszystkich, którzy w nim uczestniczyli. Tak się też stało, choć na koniec niektóre osoby chciały jeszcze znaleźć się wśród prelegentów, lecz było to już niemożliwe z powodów organizacyjnych.

„Czy dlatego mnie bijesz, że czynię dobrze” (por. J 18,23)

Przesłanie Ogólnopolskiego Kongresu Katolików ukazywało temat: „Stop ateizacji!” w bardzo konkretnych sytuacjach i układach, co jest szczególnie cenne i wskazuje na konieczność kolejnych takich spotkań. Toteż zaskoczyły mnie reakcje pewnych środowisk, jak mówimy - prawicowych, które w swoich komentarzach uderzyły w kongres, zarzucając mu upartyjnienie. Jak widać, dla niektórych dziennikarzy jest czymś złym, kiedy jakaś partia chce zająć się tak ważnym problemem społecznym, jakim jest nieukrywana już nawet walka z chrześcijaństwem, i kiedy zyskuje tu wsparcie Kościoła. Idąc tym tropem rozumowania - jest rzeczą złą, że PiS opowiedział się za wartościami chrześcijańskimi, za normalnością. Zaczęto zatem wytaczać istne działa przeciwko niektórym działaczom PiS-u, rozgorzała swoista wojna niszcząca niektóre nazwiska. Oczywiście, oskarżono także „Niedzielę”, że jakoby uległa PiS-owi i stała się pismem partyjnym.

Reklama

Otóż odpowiadam Szanownym Panom Oskarżycielom, że „Niedziela” ani na moment nie ulega żadnej opcji partyjnej. To, że idee chrześcijańskie i katolickie współbrzmią z jakąś opcją partyjną, nie jest błędem ani też popieraniem tej czy innej frakcji parlamentarnej. Nawet gdyby niezupełnie we wszystkich szczegółach te poglądy były zgodne z nauczaniem katolickim, to wydaje się, że należy brać pod uwagę chociażby odcinki dobrej woli, które służą dziełu ewangelizacji. Mówimy wtedy: dobre - i tyle. Nie chciałbym ustosunkowywać się do wielu szczegółów ataków na „Niedzielę” i innych współorganizatorów kongresu, bo one nie zasługują na odpowiedź. A to, że kiedyś „Niedziela” zatrzymała tekst Pawła Milcarka, o co wywołał on istną burzę, jest w rzeczywistości medialnej czymś zupełnie normalnym. Przecież we wszystkich pismach na świecie każdego dnia z różnych względów zatrzymuje się tysiące artykułów, jeżeli redakcja ma uzasadnione powody. W przypadku niedopuszczenia do druku tekstu Pawła Milcarka chodziło o to, że autor chciał przypisać złą wolę PiS-owi, gdy chodzi o pewne głosowania, które nie odbyły się w taki sposób, jak to sobie on wyobrażał. Tak się złożyło, że pytałem kilku posłów PiS-u, dlaczego nie wzięli udziału w głosowaniach, które przesądziły o złym wyniku. Tłumaczyli, że ktoś był za granicą, ktoś inny był chory - nie zła wola więc, lecz okoliczności sprawiły, że nie wszyscy mogli być wówczas obecni. Rzeczywiście, sprawa została przegrana, ale nie jest to powód, żeby robić z tego akcję przedwyborczą przeciwko PiS-owi - felieton Pawła Milcarka dyskredytujący PiS został nadesłany do redakcji na krótko przed wyborami parlamentarnymi. Uważaliśmy, że musimy być tu sprawiedliwi. Niezależnie od tego, co zarzucał nam autor felietonu, pozostaliśmy przy decyzji zatrzymania tekstu.

Reklama

Ostrożnie z tymi autorytetami

Dziwi mnie tylko fakt, że choć upłynęło tyle czasu, ciągle podejmuje się ten jeden przypadek jako element rzekomej cenzury, którą stosuje „Niedziela”. Dziwne to oskarżenie, wystosowane wobec tygodnika przez środowisko prawicowe. Nie bardzo wiem, o co chodzi autorom tekstu, którzy chcieliby zniszczyć opinię „Niedzieli” - bo tak to rozumiem. „Niedziela” stara się jednak zachowywać swoją katolickość, choć p. Niesiołowski, który przed laty był naszym autorem, potrafi powiedzieć z właściwą mu erudycją, że nie jest to pismo katolickie. Ciekawe, do jakiej to „Niedzieli” pisał w swoim czasie. Dziękuję Księdzu Profesorowi ze środowiska łódzkiego, który ostrzegał mnie, by nie dopuszczać do druku tekstów p. Niesiołowskiego. A p. prof. Niesiołowskiemu chciałbym tylko powiedzieć, że na szczęście nie on jest decydentem, co jest katolickie, a co nie. O katolickości „Niedzieli” decyduje Kościół i biskupi, natomiast Pan Profesor powinien się wypowiadać na tematy, w których jest specjalistą.

Wytworzyły się nam, niestety, pewne rzekome autorytety katolickości. Niektórym wydaje się, że jeżeli jakiś autor w programie telewizyjnym może wygłaszać poprawne tezy katolickie, jeżeli pewne środowiska przybierają togi katolickości, to od razu są jej wyznacznikami. Kościół ma tu swoje kryteria, swoje władze, które o tym stanowią. Dlatego o katolickości „Niedzieli” nie będzie decydował ani pan poseł, ani pan z „Frondy”, ani pan z „Rzeczpospolitej” czy jakiegoś bloga. Bo - jak widać - są środowiska, które chciałyby zniszczyć opinię naszego zasłużonego dla Kościoła tygodnika; dążą one do tego, żeby „unieszkodliwić” go w działaniach, jak to uczyniły, w sposób skuteczny zresztą, w stosunku do niektórych osób.

Nie niszczmy w ludziach dobrej woli

Trzeba nam bronić się przed tymi atakami, zwłaszcza że działania ateizacyjne obliczone są na uderzenie w ludzi dobrej woli, także w dobre imię środowiska, które jest kościelne i działa na bazie katolickiej nauki społecznej. To są uwagi, jakie znajdujemy po Ogólnopolskim Kongresie Katolików „Stop ateizacji!”. Miał on bardzo dużo znakomitych wypowiedzi, niektóre będą publikowane, bo na to zasługują, będzie je również można wysłuchać w Internecie. Kongres złożył też hołd świetlanej postaci śp. kard. Stanisława Nagyego. On sam wypowiedział do nas swoje mądre słowo już niejako zza grobu - jego doskonale przygotowaną wypowiedź odczytał Jerzy Zelnik. Zostało ono nazwane przez Jarosława Kaczyńskiego słowem wiodącym dla kongresu. Ucieszyłem się z tego osobiście, bo kard. Nagy był wielkim autorytetem, człowiekiem Bożym, zapatrzonym w bł. Jana Pawła II, ale też pilnie obserwującym polską scenę religijno-narodową i polityczną. Przyjęcie przez niego patronatu nad kongresem przeciw ateizacji jest także świadectwem, że dostrzegał potrzebę szerszego rozważenia polskiej sytuacji, tak, by była to przesłanka dla działań całego społeczeństwa katolickiego oraz działań polskiego Episkopatu. Jestem też osobiście wdzięczny Księdzu Kardynałowi za ostatnią rozmowę telefoniczną 3 czerwca br. ok. godz. 18. (zmarł 5 czerwca rano), w której wyrażał radość z podjęcia tak ważnej inicjatywy. Kard. Nagy pozostanie też głównym świadkiem tego kongresu, i myślę, że nawet najbardziej zawzięci jego wrogowie nie mogą zakwestionować wielkości i prawości przesłania tego wielkiego człowieka Kościoła, którego głęboka refleksja była światłem dla organizatorów spotkania katolików polskich zastanawiających się, jak przeciwdziałać ateizacji Polski.

2013-06-24 12:49

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Rzymie trwa kongres mariologiczny o objawieniach

[ TEMATY ]

kongres

objawienia maryjne

Grażyna Kołek/Niedziela

W Rzymie odbywa się międzynarodowy kongres o objawieniach. Prezes Papieskiej Akademii Mariologicznej zwraca uwagę, że w ostatnim czasie Kościół na nowo docenia objawienia. Choć nie są one konieczne do zbawienia, to jednak są to dary Boga, którymi nie powinno się gardzić.

Objawienia potwierdzają, że Bóg nas nie opuścił, jest obecny pośród swego ludu i tę bliskość okazuje również w sposób nadprzyrodzony, najczęściej za pośrednictwem Matki, którą jest Maryja – uważa o. Stefano Cecchin OFM, prezes Papieskiej Akademii Mariologicznej. W Rzymie odbywa się międzynarodowy kongres na temat objawień maryjnych. Jak zauważa o. Cecchin Kościół odkrywa dziś na nowo wartość objawień. W okresie posoborowym w niektórych środowiskach katolickich zostały one zepchnięte na dalszy plan, pod pretekstem, że należy powrócić do prawdziwego, biblijnego wizerunku Matki Bożej. Dziś, jak podkreśla włoski franciszkanin, Kościół pełniej docenia doświadczenia mistyczne, widzi w nich specyficzny wkład Ludu Bożego. Stąd inicjatywa, by w Rzymie powstał ośrodek, który będzie się zajmował badaniem objawień.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Kard. Goh: wizyta papieża w Singapurze ma być "duchowym doświadczeniem"

2024-05-06 10:36

[ TEMATY ]

papież Franciszek

kard. Goh

Wikipedia

Singapur. Widok z Marina Bay

Singapur. Widok z Marina Bay

Katolicka wspólnota w Singapurze z niecierpliwością i nadzieją oczekuje wizyty papieża Franciszka w dniach 11-13 września. Obecność głowy Kościoła powinna być przede wszystkim doświadczeniem duchowym, cytuje watykański serwis misyjny Fides arcybiskupa Singapuru, kardynała Williama Goha.

W niedawnym liście kard. Goh wezwał wiernych do wspólnego przygotowania się na przyjazd papieża i żarliwej modlitwy o jego zdrowie i bezpieczeństwo. "Jako wspólnota módlmy się za Ojca Świętego i prośmy Pana, aby ta wizyta była znacząca i pełna łaski" - napisał purpurat. Kard. Goh ma nadzieję, że wizyta papieża Franciszka będzie bodźcem do odnowienia "gorliwości w wierze i że zainspiruje misję i duchowe nawrócenie wśród wspólnot katolickich w Singapurze".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję