"Godzina spotkania z Jezusem Chrystusem Królem Wszechświata w katedralnym Wieczerniku narzuca wręcz myślenie szerokie, globalne, katolickie, otwarte, zapraszające wszystkich" – powiedział abp Skworc, przywołując następnie problem prześladowań za wiarę w Zmartwychwstałego Chrystusa m. in. w krajach afrykańskich i Bliskiego Wschodu. Jako przykład podał porwanie dla okupu ks. Mateusza Dziedzica, misjonarza z Republiki Środkowoafrykańskiej.
Troska o Kościół lokalny w archidiecezji katowickiej oprócz modlitwy, od dwóch lat przejawia się przede wszystkim poprzez II Synod Archidiecezjalny, który w marcu przyszłego roku rozpocznie obrady sesji plenarnych. "Wielu z was – zwrócił się do zgromadzonych arcybiskup – otrzymało prócz prośby o modlitwę, dodatkowe zaproszenie, by dzielić się swoim doświadczeniem Kościoła w ramach zespołów synodalnych, zwłaszcza tych, które powstały w oparciu o wybrane w parafiach rady duszpasterskie".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metropolita katowicki wyraził swą wdzięczność wszystkim zaangażowanym w II Synod Archidiecezjalny, przede wszystkim dlatego, że sporo synodalnych zagadnień wykraczało poza rzeczywistość parafii i dotyczyło całej diecezji.
Reklama
Zwracając się bezpośrednio do członków zespołów synodalnych, abp Skworc stwierdził, że nie mogą oni oczekiwać, iż wszystko wykonają księża, ponieważ po to zostali oni powołani, by razem z duszpasterzami podjąć dzieło synodalnej odnowy. Zaprosił ich do pomocy w przekazywaniu informacji o postępie synodalnych prac, gdyż prawdziwe jest stwierdzenie Jana Pawła II, że informacja jest warunkiem pokoju i rozwoju.
Na koniec hierarcha wskazał na trud czekający duszpasterzy i wiernych świeckich w najbliższym czasie związany z końcowymi pracami II Synodu Archidiecezjalnego. Stwierdził, że nie muszą się oni tej pracy i trudu obawiać, gdyż nie kroczą sami: "dziemy wiernie za Chrystusem Królem, bo błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie, błogosławione Jego królestwo, które nadchodzi! I wy bądźcie błogosławieni – słudzy Królestwa, które w was jest!".
Przybyli na Eucharystię wierni wychodząc z katedry otrzymywali „Królewskie jabłko”, które oprócz spełnienia śląskiej tradycji (przyniesienia czegoś z odpustu do domu) jest również symbolem władzy. - Ten symbol był też znakiem umiłowania Chrystusa, Ewangelii i przywiązania do Kościoła. Więc weźcie ten dar, to jabłko królewskie ze sobą i bądźcie przywiązani do Chrystusa, Ewangelii i Kościoła – apelował arcybiskup katowicki.