Reklama

Aktualności

Papież w Stambule: niech Duch Święty uczyni nas świadkami Ewangelii

O Duchu Świętym, będącym duszą Kościoła i sprawiającym jego jedność, uzdalniającym do posługi miłości a także przezwyciężania nieporozumień i sporów mówił Franciszek podczas Mszy św. sprawowanej w katedrze obrządku łacińskiego w Stambule. Była to jedyna podczas obecnej pielgrzymki publiczna papieska Eucharystia.

[ TEMATY ]

Franciszek w Turcji

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty podkreślił, że całe życie i misja Kościoła zależą od Ducha Świętego, który dokonuje wszystkiego. On nam podpowiada wyznanie wiary, rozbudza pragnienie modlitwy, pozwala czynić dzieła miłosierdzia, przebaczać innym. Rozbudza w Kościele różne charyzmaty, dokonując zarazem jedności.

Papież przestrzegł przed zamykaniem się na natchnienia Ducha Świętego i próbami „uregulowania Go i oswojenia”. „My, chrześcijanie stajemy się prawdziwymi uczniami-misjonarzami, zdolnymi do budzenia sumień, jeśli zrezygnujemy ze stylu defensywnego, aby pozwolić się prowadzić Duchowi Świętemu. On jest świeżością, wyobraźnią, nowością” - stwierdził Franciszek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dodał, że niebezpieczne jest też zbytnie przywiązanie do naszych idei, czy własnych sił. „Te mechanizmy obronne uniemożliwiają nam zrozumienie naprawdę innych i otwarcie się na szczery dialog z nimi. Ale Kościołowi, zrodzonemu z Pięćdziesiątnicy, powierzony jest ogień Ducha Świętego, który nie tyle wypełnia umysł ideami, ile rozpala serce; uderzył w niego wiatr Ducha, który nie przekazuje władzy, ale zdolność do posługi miłości, język, który każdy może zrozumieć” - powiedział papież.

Zapewnił, że „im bardziej pozwolimy się pokornie prowadzić Duchowi Pańskiemu na naszej drodze wiary i życia braterskiego, tym bardziej będziemy przezwyciężać nieporozumienia i spory, podziały i kontrowersje oraz staniemy się wiarygodnym znakiem jedności i pokoju, wiarygodnym znakiem, że nasz Pan zmartwychwstał, żyje”.


Publikujemy polskie tłumaczenie homilii Ojca Świętego:

Człowiekowi spragnionemu zbawienia, Jezus w Ewangelii przedstawia się jako źródło, z którego można zaczerpnąć, skałę, z której za sprawą Ojca wytryskują strumienie wody żywej dla tych wszystkich, którzy w Niego wierzą (por. J 7,38). Wraz z tym proroctwem, ogłoszonym publicznie w Jerozolimie, Jezus zapowiada dar Ducha Świętego, który otrzymają Jego uczniowie po Jego uwielbieniu, czyli po Jego śmierci i zmartwychwstaniu (por. w. 39).

Reklama

Duch Święty jest duszą Kościoła. On daje życie, rozbudza różne charyzmaty wzbogacające lud Boży, a przede wszystkim tworzy jedność wśród wierzących: z wielu tworzy jedno ciało, ciało Chrystusa. Całe życie i misja Kościoła zależy od Ducha Świętego; On dokonuje wszystkiego.

Samo wyznanie wiary, jak nam przypomina w pierwszym dzisiejszym czytaniu św. Paweł, jest możliwe tylko dlatego, że podpowiada je Duch Święty: „Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»” (1 Kor 12,3b). Kiedy modlimy się, to dlatego, że Duch Święty rozbudza w nas modlitwę serca. Kiedy przełamujemy krąg naszego egoizmu, wychodzimy z naszych ograniczeń i podchodzimy do innych, aby ich spotkać, słuchać, pomagać im, to dzieje się tak dlatego, że pobudził nas Duch Boży. Gdy odkrywamy w sobie niezwykłą zdolność do przebaczania, miłowania tych, którzy nas nie kochają, to dzieje się tak, bo porwał nas Duch. Kiedy wychodzimy poza konwencjonalne słówka i zwracamy się do braci z tą czułością, która rozpala serce, to z pewnością dotknął nas Duch Święty.

To prawda, że Duch Święty rozbudza różne charyzmaty w Kościele. Pozornie zdaje się to tworzyć nieład, ale w istocie, pod Jego kierownictwem, stanowi ogromne bogactwo, ponieważ Duch Święty jest Duchem jedności, która nie oznacza jednolitości. Tylko Duch Święty może wzbudzić różnorodność, wielość a jednocześnie dokonywać jedności. Kiedy to my chcemy tworzyć różnorodność i zamykamy się w naszych partykularyzmach i ekskluzywizmach, to wnosimy podział; a kiedy my chcemy tworzyć jedność, według naszych ludzkich planów, to w końcu doprowadzamy do ujednolicenia i homologacji. Jeśli natomiast pozwalamy się prowadzić Duchowi Świętemu, to bogactwo, różnorodność, odmienność nigdy nie stają się konfliktem, ponieważ On nas pobudza, by żyć różnorodnością w komunii Kościoła.

Reklama

Mnogość członków i charyzmatów znajduje swoją zasadę harmonizującą w Duchu Chrystusa, którego posłał Ojciec i którego nadal posyła, by dokonywać jedności wśród wierzących. Duch Święty sprawia jedność Kościoła: jedność w wierze, jedność w miłości, jedność w spójności wewnętrznej. Kościół i Kościoły są wezwane, by dać się prowadzić przez Ducha Świętego, przybierając postawę otwartości, gotowości uczenia się i posłuszeństwa. To On zestraja Kościół. Przychodzą mi na myśl te piękne słowa św. Bazylego Wielkiego: „Ipse harmonia est” - On sam jest harmonią.

Chodzi tu o perspektywę nadziei, ale jednocześnie perspektywę mozołu, ponieważ zawsze jest w nas pokusa, aby opierać się Duchowi Świętemu, bo miesza, rusza z miejsca, każe chodzić, przynagla Kościół, by szedł naprzód. A zawsze łatwiej i wygodnej zasiąść na swoich statycznych i niezmiennych pozycjach. W rzeczywistości Kościół okazuje się wiernym Duchowi Świętemu, na tyle, na ile usiłuje Go uregulować i oswoić. Także Kościół okazuje się wierny wobec Ducha Świętego, kiedy zaniecha pokusy oglądania się na siebie samego. A my, chrześcijanie stajemy się prawdziwymi uczniami-misjonarzami, zdolnymi do budzenia sumień, jeśli zrezygnujemy ze stylu defensywnego, aby pozwolić się prowadzić Duchowi Świętemu. On jest świeżością, wyobraźnią, nowością.

Nasze obrony mogą się przejawiać przez przesadne przywiązanie do naszych idei, sił własnych - jednak w ten sposób popadamy w pelagianizm - lub przez postawę ambicji i próżności. Te mechanizmy obronne uniemożliwiają nam zrozumienie naprawdę innych i otwarcie się na szczery dialog z nimi. Ale Kościołowi, zrodzonemu z Pięćdziesiątnicy, powierzony jest ogień Ducha Świętego, który nie tyle wypełnia umysł ideami, ile rozpala serce; uderzył w niego wiatr Ducha, który nie przekazuje władzy, ale zdolność do posługi miłości, język, który każdy może zrozumieć.

Reklama

Im bardziej pozwolimy się pokornie prowadzić Duchowi Pańskiemu na naszej drodze wiary i życia braterskiego, tym bardziej będziemy przezwyciężać nieporozumienia i spory, podziały i kontrowersje oraz staniemy się wiarygodnym znakiem jedności i pokoju, że nasz Pan zmartwychwstał, żyje.

Z tą radosną pewnością obejmuję was wszystkich, drodzy bracia i siostry: katolickiego Patriarchę syryjskiego, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu, Wikariusza Apostolskiego, bpa Pelâtre, pozostałych biskupów i egzarchów, kapłanów i diakonów, osoby konsekrowane i wiernych świeckich, należących do różnych wspólnot i różnych obrządków Kościoła katolickiego. Pragnę pozdrowić z braterską miłością Patriarchę Konstantynopola, Jego Świątobliwość Bartłomieja I, Metropolitę syryjsko-ortodoksyjnego, Wikariusza patriarchalnego ormiańsko-apostolskiego oraz przedstawicieli wspólnot protestanckich, którzy zechcieli z nami się modlić podczas tej celebracji. Pragnę im wyrazić moją wdzięczność za ten braterski gest. Serdeczną myśl kieruję ku Patriarsze ormiańsko-apostolskiemu Mesrobowi II, zapewniając o mojej modlitwie.

Bracia i siostry, skierujmy naszą myśl ku Najświętszej Maryi Pannie, Matce Bożej. Wraz Nią, która w Wieczerniku modliła się z apostołami w oczekiwaniu Pięćdziesiątnicy, prośmy Pana, aby zesłał swego Ducha Świętego do naszych serc i uczynił nas świadkami jego Ewangelii na całym świecie. Amen!

2014-11-29 15:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielki mufti Turcji: „nie” dla dialogu międzyreligijnego

[ TEMATY ]

Franciszek w Turcji

MARGITA KOTAS

Stambuł, Hagia Sophia

Stambuł, Hagia Sophia

Między islamem i chrześcijaństwem nie może być dialogu międzyreligijnego, w tym sensie jak to rozumie Watykan – oświadczył wielki mufti Turcji w przededniu przybycia do tego kraju Papieża Franciszka.

Mehmet Gormez sprecyzował, że instytucje religijne mogą ze sobą rozmawiać o sprawach moralnych świata. Jednakże nadawanie papieskiej wizycie charakteru, który wykracza poza relacje czysto międzyludzkie oddala nas od siebie – powiedział islamski duchowny w wywiadzie dla dziennika La Stampa. Dodał on, że mając na względzie przyszłość, ważne jest, aby obie religie potwierdziły wolę pokoju w świecie.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję