Reklama

Patrząc na Europę...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasza Europa wydaje się dostatnia i dobrze odżywiona. Zachwyca się sama sobą, bo też jej osiągnięcia są znakomite. Ponadto jest to kontynent coraz to nowych pomysłów i przemian. Słowo „rozwój” należy tu do pojęć priorytetowych, także określenie „nowoczesność”. Nawet język zawiera w sobie elementy przyspieszenia, wzbogacane warstwą informatyczną. Osiągnięcia techniczne, zapowiadane już w latach 60. XX wieku, dzisiaj stają się dotykalne, zwłaszcza przez realizacje elektroniczne. Systemy studiów akademickich także uzyskują nowe kształty i priorytety. Jakże inaczej wyglądają dziś pracownie i instytuty naukowe wyższych uczelni! Ci, którzy studiowali w latach 60., nie umieliby się już poruszać w przestrzeni dawnych wydziałów czy specjalizacji. Osobnym spojrzeniem należy objąć medycynę. To już prawdziwa rewolucja! Metody badań, które obserwujemy dzisiaj w dziedzinach medycznych, mogą budzić jedynie podziw i radość. Każda dziedzina nauki doznała nowej dynamiki i budzi zdumienie oraz zachwyt nad osiąganymi sukcesami.

Współcześni Europejczycy pytają dziś tylko o jedno: o środki do realizacji tych osiągnięć, czyli o pieniądze. Bez nich nic nie da się zrobić. Czy zatem pieniądz nie wyrasta na naszych oczach na bożka, do którego wszyscy tęsknią? „Być” ustępuje miejsca „mieć”, które jest kluczem dla wielu możliwości. Pamiętam, jak na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego stulecia na zebraniach duszpasterzy akademickich ten problem był mocno zauważany. Baliśmy się tego, choć było do tego jeszcze daleko...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To wszystko razem buduje swoistą postać kultury, w której żyjemy, naznaczonej jednak pewnymi ideami, które od wieków towarzyszyły Europejczykom.

Chciałbym tu przypomnieć trzy ważne adagia z wielkiej metafizyki: „ens et verum convertuntur”, „ens et bonum convertuntur”, „ens et pulchrum convertuntur”. Z języka łacińskiego oznacza to: byt i prawda schodzą się w jedno, byt i dobro schodzą się w jedno, byt i piękno schodzą się w jedno. Problem prawdy, dobra i piękna nie jest tu problemem czysto filozoficznym, ale rzutuje na konkret życia, zwłaszcza na kulturę współczesnej Europy. Czy człowiek, mimo olbrzymiego postępu technicznego i swojej nowoczesności, potrafi ocalić samego siebie? Co będzie ze światem wartości podstawowych? Czy człowiek potrafi zapanować nad tym wszystkim, co wymyślił i zbudował? Czy komputer, który zdominował dziś nasze życie, przede wszystkim życie ludzi młodych, nie zmieni w sposób nieodwracalny myślenia i psychiki człowieka najbliższej przyszłości? Takich pytań dotyczących współczesnej Europy jest naprawdę bardzo wiele.

Reklama

Ruch „Europa Christi” od dłuższego już czasu podejmuje zamyślenie nad przyszłością Europy, nad sprawami, które powinny być przedmiotem zainteresowań niejednego uniwersytetu czy instytutu naukowego. Bo troska o Europę jest w jakimś sensie troską o cały świat – choć ogólnie wiadomo, że kontynent europejski geograficznie przylega do Azji, to przez szeroko pojętą kulturę jest sercem i mózgiem całego globu.

Jak już wiele razy to powiedziano, kultura Europy jest oparta na filozofii greckiej i porządkującym życie prawie rzymskim, na które nałożyła się Ewangelia Jezusa Chrystusa, przepowiadana od ponad 2 tys. lat przez Kościół. Myślenie Europejczyków jest więc naznaczone wartościami, które przez wieki niosła kultura chrześcijańska. Jednak czas pokazuje, że w Europie od pewnego czasu dokonuje się apostazja, odejście od Boga i Kościoła. Kościół w Europie jest nie tylko krytykowany, ale i odrzucany. Sprzedawane są świątynie, likwidowane parafie, zauważa się brak powołań kapłańskich i zakonnych. Wielu Europejczyków zaniechało modlitwy i praktycznie odchodzi od wiary. Dekalog jest często traktowany wybiórczo. Przy tym ateizm staje się coraz bardziej agresywny – wydaje się, że istnieją jakieś specjalne ośrodki, które prowadzą swoistą misję ateizacji narodów Europy. Często zauważa się także, iż duchowni, którzy ulegają jakiemuś dziwnemu zastraszeniu ze strony ateistów, idą tu na pewien kompromis i przyzwalają na poważne odstępstwa od chrześcijańskich zasad moralnych oraz na łamanie Bożych przykazań. Czy pamiętają o Chrystusowym: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody” (por. Mt 28, 19)? A przecież istnieje możliwość bardzo wielu działań pastoralnych i charyzmatycznych, które mogłyby ożywić myślenie i życie religijne.

Reklama

Kiedy popatrzy się na wartkie postępowe, liberalne moralnie, beztroskie i bezbożne życie Europy, wydaje się, że znajduje się ona niejako na legendarnym już Titanicu. Wielu ludzi myślących ogarnia lęk, by nie spotkał ich dramat straszliwego rejsu tego statku. Ruch „Europa Christi” pragnie przypomnieć Europie, że na jej obszarze żyją miliony wyznawców Chrystusa, tylko trzeba, żebyśmy się obudzili, poruszyli myślenie perspektywiczne i zwrócili uwagę na istotę chrześcijaństwa. Ruch opiera swoje działania na osobie Jezusa Zmartwychwstałego. Powstający przy ruchu Instytut Duchowości Europejskiej będzie podejmował wieloraką problematykę kulturalną, która może pomóc Europejczykom odzyskać świadomość, że nasza tożsamość jest zbudowana na Ewangelii i nauce Kościoła działającego w imieniu Chrystusa.

Sam Ruch „Europa Christi” pozostaje ruchem i nie buduje jakichś specjalnych struktur organizacyjnych. Priorytetem dla jego uczestników jest życie zgodne z Ewangelią i nauczaniem Kościoła – idee wiodące są zawarte w naszej deklaracji ideowej. Ciągle poszukujemy też nowych form naszej aktywności. Przede wszystkim potrzeba wolontariuszy, którzy z entuzjazmem i pasją będą promować w Europie chrześcijaństwo. Zapraszamy więc ludzi młodych, którzy w ten sposób chcieliby spełnić swoje życiowe posłanie. W 1534 r. św. Ignacy Loyola założył zakon jezuitów – Towarzystwo Jezusowe. Gdyby nie pasja i żarliwość tych młodych zakonników, zupełnie inaczej wyglądałby dziś świat. Ruch „Europa Christi” chce przypomnieć Europie, że Jezus żyje i jest z nami. Wiara w Zmartwychwstałego jest dla nas bazą i kluczem do podejmowania wszelkich działań. Księgą szczególnie ważną dla członków ruchu są Dzieje Apostolskie, w których pokazany jest wzorzec życia Kościoła – grupy „Europa Christi” winny się wzorować na życiu pierwszych chrześcijan, którzy budowali Kościół. Działamy przez kluby „Europa Christi”, a na naszych spotkaniach ważne są pewne elementy materialne (np. dodatkowe krzesło, na którym można ustawić figurę Chrystusa), które mogą nam unaoczniać obecność i bliskość Chrystusa Zmartwychwstałego.

Pragnę nadmienić, że na tym etapie działalności ruchu naszą platformą kontaktową jest dodatek do Tygodnika Katolickiego „Niedziela” pt. „Europa Christi”. Zapraszamy zatem do lektury i zachęcamy do kontaktu.

2018-06-20 11:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję