Reklama

okiem felietonisty

Skąd się bierze bogactwo?

Zgodnie z prawem podaży i popytu, kiedy na rynku wzrasta ilość jakiegoś towaru, a ilość pozostałych nie wzrasta, pogarszają się proporcje wymiany między towarem, którego ilość wzrosła, a wszystkimi pozostałymi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przekonałem się, że warto stawiać pozornie głupie pytania, bo często odpowiedĹş wcale nie jest łatwa, a poza tym - bywają one szalenie inspirujące. Pewien Niemiec np. postawił arcygłupie pytanie: Dlaczego właściwie w nocy jest ciemno? Niby każdy to wie, ale tak naprawdę wcale nie jest to takie oczywiste i „paradoks Olbersa” - pod taką właśnie nazwą odpowiedĹş na to pytanie przeszła do historii - dostarczył poszlak do opinii, że Wszechświat nie jest nieskończenie wielki, bo gdyby taki był, to nocne niebo jarzyłoby się jaskrawym światłem. Toteż ośmielony tym precedensem pozwalam sobie postawić pytanie: Skąd właściwie bierze się bogactwo?

Ta sprawa stanęła na tapecie z całą dramatyczną wyrazistością podczas referendum akcesyjnego do Unii Europejskiej w czerwcu 2003 r. Zwolennicy anszlusu twierdzili, że jak Polska wstąpi do Unii, to ta sypnie złotem i znowu będzie jak za Gierka, do którego nawet teraz wielu ludzi wzdycha z nostalgią. Ale sceptycy, do których i ja się zaliczałem, dowodzili, że poza Unią też jest życie, że większość państw świata do Unii Europejskiej nie należy, a i w Europie niektóre państwa też do niej nie należą, bo nie chcą, np. Szwajcaria. Na takie dictum zwolennicy anszlusu odpowiadali, że Polski nie można porównywać do Szwajcarii, która jest państwem bogatym. - Owszem - odpowiadałem - jest państwem bogatym, ale przecież nie dlatego, że się gdzieś zapisała i spadł na nią deszcz złota, tylko dlatego, że się porządnie prowadzi. To i my zacznijmy porządnie się prowadzić, a nie róbmy sobie złudzeń, że np. takie Niemcy będą przez całe dziesięciolecia żyłowały swoich podatników, by dogodzić Słowakom, Czechom czy Polakom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzisiaj jest już - jak to się kiedyś mówiło - „po harapie”, chociaż w Unii Europejskiej, również w Polsce, narastają nastroje „uniosceptyczne”, piętnowane pryncypialnie jako „ekstremizm” albo „populizm” - ale co nam szkodzi postawić pytanie, z czego właściwie bierze się bogactwo? Czy bierze się ono z deszczu złota? Ano, wyobraĹşmy sobie, że na naszą biedną ojczyznę pewnej nocy spadł deszcz złota i każdy obywatel uzbierał go sobie 10 kg. Wydawać by się mogło, że odtąd każdy będzie bogaty, a może nawet - piękny i młody. Tymczasem sytuacja wyglądałaby tak, że złota wprawdzie by przybyło, ale innych dóbr, np. chleba czy stali, byłoby tyle samo co przedtem. Zgodnie z prawem podaży i popytu, kiedy na rynku gwałtownie wzrasta ilość jakiegoś towaru, a ilość pozostałych nie wzrasta, pogarszają się proporcje wymiany między towarem, którego ilość wzrosła, a wszystkimi pozostałymi. O ile zatem przed złotym deszczem za jeden bochenek chleba trzeba było dać, dajmy na to, 10 mg złota, to po deszczu - już cały 1 g. Dobrobyt zatem wcale by się od tego nie podniósł, a tylko spadłaby siła nabywcza złota. Wygląda więc na to, że deszcz złota bogactwa nie przynosi. A skoro tak, to skąd się ono bierze?

Reklama

Na trop odpowiedzi na to pytanie naprowadza nas przykład ze złotym deszczem. Od niego bogactwa nie przybywa, bo pozostałych towarów jest tyle samo co przedtem. Tymczasem bogactwo oznacza, że jest więcej wszystkich towarów. Żeby było więcej towarów, to najpierw trzeba je wytworzyć. A jak się wytwarza towary? Ano, dzięki ludzkiej pracy. Jak pisał przed laty Konstanty Ildefons Gałczyński, „rękami pchamy tworzywa od bezkształtu ku kształtowi”. Rękami, czyli dzięki pracy nadajemy „tworzywu” użyteczność, czynimy go towarem.

Wynika z tego, że jeśli pragniemy przyrostu bogactwa, jeśli pragniemy dobrobytu, to powinniśmy usuwać wszelkie przeszkody, jakie by się pojawiły przed pracą. Ale przed jaką pracą? Praca pracy nierówna: jedna jest pożyteczna, a druga nie. A jak odróżnić pracę pożyteczną od niepożytecznej? To proste: praca pożyteczna to taka, za którą ktoś inny gotów jest dobrowolnie zapłacić. Jeśli nikogo takiego nie ma, jeśli nikt nie chciałby za jakąś pracę zapłacić, to znaczy, że nie jest ona pożyteczna, a nawet gorzej - może być szkodliwa. Kiedy może być szkodliwa? Wtedy, gdy polega na blokowaniu czy utrudnianiu wykonywania pracy pożytecznej. Można to robić na wiele sposobów. Przykładowo - zabraniając wykonywania pracy bez pozwolenia. Takie przypadki zdarzają się bardzo często i przybierają postać rozmaitych form reglamentacji w postaci koncesji, licencji, zezwoleń i pozwoleń. Ale można też blokować pracę pożyteczną w inny sposób, np. wysoko ją opodatkować. W takiej sytuacji, zwłaszcza w przypadku progresji podatkowej, od pewnego momentu nie opłaca się już pracować, bo nie tylko cały dochód z tej pracy jest konfiskowany, ale jeszcze trzeba do interesu dopłacić.

W Polsce praca jest opodatkowana na takim samym poziomie jak najbardziej luksusowe towary, i to jest bardzo ważny czynnik blokujący ludzką pracę. Problem polega na tym, że coraz większa część dochodów z podatków jest przechwytywana przez ludzi wykonujących prace niepożyteczne. Oni wiedzą, że ich praca nie jest pożyteczna, i dlatego swoje dochody wymuszają siłą. Ale starają się tę przemoc w miarę możliwości ukrywać, dorabiając do tego ideologię, według której to właśnie ich praca jest najbardziej pożyteczna, a nawet konieczna. Jedna z posłanek, która nawet jest na stanowisku ministerialnym, zupełnie serio dowodziła w rozmowie z dziennikarzem, że żadna praca nie byłaby możliwa, gdyby ona nie wystawiła odpowiedniego zaświadczenia. Okazuje się, że ta hipokryzja wymieszana z ignorancją zaczyna u wielu ludzi schodzić już do poziomu instynktów, w następstwie czego narodowy potencjał gospodarczy Polski jest w znacznym stopniu zablokowany, ze wszystkimi tego skutkami. W tej sytuacji pozostaje karmienie ludzi złudzeniami, że jak się gdzieś zapiszemy, to spadnie na nas złoty deszcz i znowu będzie jak za Gierka.

2019-04-16 18:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wojciech

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 30

[ TEMATY ]

św. Wojciech

T.D.

Św. Wojciech, patron w ołtarzu bocznym

Św. Wojciech, patron w ołtarzu bocznym

29 kwietnia 2019 r. – uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski

W tym tygodniu oddajemy cześć św. Wojciechowi (956-997), biskupowi i męczennikowi. Pochodził z książęcego rodu Sławnikowiców, panującego w Czechach. Od 16. roku życia przebywał na dworze metropolity magdeburskiego Adalberta. Przez 10 lat (972-981) kształcił się w tamtejszej szkole katedralnej. Po śmierci arcybiskupa powrócił do Pragi, by przyjąć święcenia kapłańskie. W 983 r. objął biskupstwo w Pradze. Pod koniec X wieku był misjonarzem na Węgrzech i w Polsce. Swoim przepowiadaniem Ewangelii przyczynił się do wzrostu wiary w narodzie polskim. Na początku 997 r. w towarzystwie swego brata Radzima Gaudentego udał się Wisłą do Gdańska, skąd drogą morską skierował się do Prus, w okolice Elbląga. Tu właśnie, na prośbę Bolesława Chrobrego, prowadził misję chrystianizacyjną. 23 kwietnia 997 r. poniósł śmierć męczeńską. Jego kult szybko ogarnął Polskę, a także Węgry, Czechy oraz inne kraje Europy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Papież do Polaków: bądźcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II

2024-04-24 09:58

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

św. Jan Paweł II

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Pozostańcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II. Promujcie życie i nie dajcie się zwieść kulturze śmierci” - powiedział Franciszek do Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję