Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Jubileuszowa pielgrzymka

X rowerowa pielgrzymka „Rozkręć wiarę” trwała miesiąc. W tym czasie pokonano 4 tys. km, objeżdżając Polskę dookoła.

Niedziela bielsko-żywiecka 37/2020, str. VII

[ TEMATY ]

Pielgrzymka Rowerowa

Archiwum „Rozkręć wiarę”

Ewangelizatorzy w Komańczy

Ewangelizatorzy w Komańczy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze przed epidemią założyliśmy, że ta pielgrzymka będzie dziękczynieniem za dar beatyfikacji prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. Wiadomo, że to wydarzenie odwlekło się w czasie, ale nie przepadło. Do tego dołożyliśmy jeszcze modlitwę za naszą Ojczyznę, za naszych rodaków, którzy przeżywają trudny czas epidemii – mówił ks. Grzegorz Kierpiec, organizator pielgrzymki „Rozkręć wiarę”.

Na trasie podbeskidzcy rowerzyści mieli okazję dotknąć śladów Prymasa Tysiąclecia. Przejeżdżając przez południową Polskę, zatrzymali się u sióstr nazaretanek w Komańczy, czyli w miejscu internowania kard. Wyszyńskiego. W masywie Cergowej w Beskidzie Niskim dotarli do pustelni św. Jana z Dukli, a na drodze krajowej Bydgoszcz-Toruń do białego krzyża upamiętniającego miejsce porwania przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Na drodze pątników znalazły się również: statua Chrystusa Króla w Świebodzinie, krzyż Zbawiciela na Tarnicy, najwyższym wzniesieniu Bieszczad, oraz niezliczona ilość mijanych kościołów i bazylik. Do tego doszły jeszcze sanktuaria maryjne w Kodniu, Kalwarii Pacławskiej, Gietrzwałdzie, Wąwolnicy, Świętej Lipce, Świętej Wodzie, Licheniu, Jasnej Górze i Leśniowie. W tym ostatnim rowerowi pielgrzymi z Żywiecczyzny, 28 sierpnia, spotkali się z pieszymi pątnikami zmierzającymi spod żywieckiej konkatedry do Częstochowy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Logistyka

Oni jadą ze średnią prędkością powyżej 20 km/h. Tu nie ma zmiłuj. Byłam z nimi w Ziemi Świętej i wiem, jakie mają tempo. Wtedy uznałam, że jazda z nimi nie jest dla mnie, bo ciągłe zamykanie stawki źle działa na psychikę i bywa strasznie męczące. To spowodowało, że się przebranżowiłam. Wzięłam w swoje ręce logistykę, czyli noclegi i aprowizację. Mój wkład to miesiąc pracy na rzecz tej pielgrzymki – wyjawia Barbara Marek.

Poszczególne etapy wahały się w przedziałach od ok. 70 km (pierwszy dzień do Rabki), przez standardowe 120 km, po 190 km. Wszystko uzależnione było od przewyższeń, które oferował dany odcinek, oraz od ilości miejsc, które w danym dniu należało zwiedzić. Odpoczywano różnie. Jeśli etap był łagodny, to pierwszy postój wyznaczano dopiero po przejechaniu ok. 50 km.

Reklama

Marysia i inni

Najmłodszym uczestnikiem pielgrzymki była ośmioletnia Marysia Latasz, której rower połączony był specjalną ramą z rowerem taty Pawła. – Bardzo lubię jeździć na rowerze. Przed pielgrzymką trenowałam z tatą bardzo często. Jeździliśmy do Rychwałdu, byliśmy także razem w Krakowie – wspomina dziewczynka.

– O rowerze elektrycznym nie było mowy. Razem z córką postanowiliśmy pojechać w tandemie. Moje wcześniejsze doświadczenia z ekipą „Rozkręć wiarę” dotyczyły jedynie weekendowych wyjazdów. Teraz przyszedł czas na poważny sprawdzian – dodaje tata Paweł.

– Po to się tu jedzie, aby od wszystkich odpocząć psychicznie, w tym od wirusa. Ta podróż to szansa na zbliżenie się do Pana Boga ze swoimi modlitwami i prośbami. Według mnie każdy powinien wsiąść na rower i przejechać Polskę dookoła, bo to nasz kraj, którego nie znamy i wypada to nadrobić – tłumaczy uczestnik Tomasz Kruczek.

Świadectwo wiary

– Amatorsko trenuję kolarstwo szosowe, więc dobrze się przygotowałem do pielgrzymki. Tutaj chodzi o to, aby pojechać spokojnie, odpocząć psychicznie i poznać nowe miejsca. Pokonywane kilometry przybliżają do Pana Boga. Wiary się nie wstydzę – dodaje Adam Sieracki.

– Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że w dobie epidemii koronawirusa najbezpieczniejszym środkiem do poruszania się jest rower. Naszą pielgrzymkę dostosowaliśmy do tych zaleceń – puentuje całą inicjatywę jej pomysłodawca ks. G. Kierpiec.

2020-09-09 11:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rowerzyści kręcą kilometry w intencji pokoju na Ukrainie

[ TEMATY ]

Pielgrzymka Rowerowa

Mat.prasowy

W trakcie zaledwie sześciu dni wyprawy rowerzyści NINIWA Team dojechali z Kokotka na Śląsku do Rygi, stolicy Łotwy. Pierwszy tydzień minął z dobrymi dystansami na liczniku, choć nie bez przygód. Po niedzielnym odpoczynku grupa ruszyła dalej wzdłuż brzegu Morza Bałtyckiego i dziś w samo południe wjechała już do Estonii. Cel: Przylądek Północny na krańcu Norwegii.

Od tygodnia 23 rowerzystów – wraz z liderem grupy, oblatem o. Tomaszem Maniurą – kręci kilometry w intencji pokoju w Ukrainie i na całym świecie. Wyjechali 1 sierpnia z Kokotka na południu Polski, a ich celem jest Nordkapp, jeden z najdalej wysuniętych na północ punktów kontynentalnej Europy. Czwartego dnia przekroczyli granicę polsko-litewską, a w sobotę dotarli do Rygi, gdzie zatrzymali się na niedzielny odpoczynek przy kościele kapucynów. W poniedziałek w południe dojechali już do Estonii!

CZYTAJ DALEJ

Misje w Kazachstanie – wyzwania dla Kościoła katolickiego

2024-06-02 09:40

[ TEMATY ]

misje

Kazachstan

@VaticanNewsPL

ksiądz Tomasz Pyś z wiernymi w Kazachstanie

ksiądz Tomasz Pyś z wiernymi w Kazachstanie

Katolicy stanowią w tym kraju mniej niż jeden procent ludności. Głównie są to potomkowie polskich, ukraińskich i niemieckich zesłańców, których deportowano do tego kraju w czasach ZSRR. "Parafie w Kazachstanie są żywe, ludzie czują się ze sobą związani, spotykają się po mszach na herbatę i rozmowy. Mają dobry kontakt ze swoimi duszpasterzami, parafia jest dla nich drugim domem" - powiedział nam ksiądz Tomasz Pyś.

Ks. Tomasz Pyś pochodzi z archidiecezji Przemyskiej. Od 2011 roku pracuje jako misjonarz w Kazachstanie. W trakcie swojej misji pełnił różne funkcje – był proboszczem, kustoszem Narodowego Sanktuarium Królowej Pokoju w Oziornoje, prefektem w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Karagandzie, pracował też w kurii w Astanie. Jego misja w Kazachstanie rozpoczęła się dzięki inspiracji misjonarzy z jego parafii w Dydni, którzy opowiadali o swojej pracy w tym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Powiewów dwóch totalitaryzmów

2024-06-02 17:29

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeden z liderów koalicji rządzącej, wicemarszałek Sejmu, a jednocześnie współprzewodniczący lewicowej partii publicznie mówi o odebraniu przywilejów „opasłemu klerowi”. To jest język, który pasuje do czasów stalinizmu: na karykaturach z tamtego czasu zachodni bankierzy, kapitaliści i księża zawsze byli wielkiej tuszy.

Nic dziwnego, skoro przecież – w domyśle – paśli się na krzywdzie „ludu pracującego miast i wsi”. Tyle że Josif Wissarionowicz Stalin umarł ponad siedem dekad temu. Komuna zawaliła się dobrze ponad cztery dekady wstecz. Ale jak widać dla niektórych nie tylko „Lenin wiecznie żywy”, ale i Stalin też żyw. Przynajmniej w głowach i mentalności części polityków. Bo wszak stalinizm to stan umysłu. Czyż nie, towarzyszu przewodniczący?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję