Władze Lublina mają nadzieję, że dzięki poparciu artystów uda się odbudować bożonarodzeniową szopkę, która spłonęła w styczniu br. Wielkim orędownikiem odbudowy szopki jest Beata Kozidrak,
która nie wyobraża sobie, żeby tak piękna tradycja, jak kolędowanie w szopce, miała zaniknąć. - Ten coroczny koncert bożonarodzeniowy stał się już zwyczajem wyróżniającym nas na tle innych
miast w kraju - uważa wokalistka „Bajmu”. Pomysł podchwycili inni znani artyści. - Szopka jest czymś, co nas jednoczy - sądzi Tomasz Zeliszewski z „Budki
Suflera”. - Śpiewanie wraz z innymi ludźmi w szopce w dzień Bożego Narodzenia ma w sobie coś czystego i magicznego. Choć na chwilę odrywamy
się od sensacji, od dnia codziennego. Jesteśmy przy tym kolędowaniu razem i to jest najważniejsze. Podobnego zdania są artyści tworzący grupę „VOX” oraz „Lubelską Federację
Bardów”. Wsparcie zapowiedzieli także bracia Cugowscy, Katarzyna Pietras oraz Joszko Broda z rozśpiewanymi dziećmi. Na odbudowie szopki zależy także abp. Józefowi Życińskiemu, który w rozmowach
z prezydentem Andrzejem Pruszkowskim wielokrotnie podkreślał potrzebę kontynuowania tradycji rodzinnych spotkań przy szopce.
Wpływy z koncertu zostaną przeznaczone na odbudowę szopki oraz zorganizowanie bożonarodzeniowych koncertów. Bilety - cegiełki kosztują 40 zł, można je kupować m.in. na portierni w Ratuszu.
- Na odbudowę szopki potrzeba 120--150 tys. zł. To kwota, która pokryje wszystkie wydatki. Jeśli pieniędzy z koncertu nie wystarczy, liczymy na wsparcie lubelskich firm - mówi Małgorzata
Szatkowska z Biura Promocji Miasta Lublina.
Pomóż w rozwoju naszego portalu