Reklama

Na starym kontynencie

Ideologia uniwersytetu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyjście egzystencjalne

Przed akademickimi rekolekcjami wielkopostnymi studenci wpadli na pomysł, aby przygotować wielki transparent z zaproszeniem na te rekolekcje. Postanowili zawiesić go na ścianie jednego z akademików. Największym problemem okazała się jednak zgoda na umieszczenie go na budynku, który jest własnością uczelni. Kierowniczka domu studenckiego, zdeklarowana katoliczka, ze strachem wysłuchała studentów i w poczuciu bezradności odesłała ich do dyrektora całej bazy studenckiej. W gabinecie szefa wszystkich akademików sprawa też nie okazała się prosta. Studenci wyczuli, że gdyby chodziło o transparent reklamujący piwo lub koncert jakiegoś zespołu techno czy nawet mało ambitną imprezę, rzecz byłaby całkiem prosta. Tu jednak, jak podkreślił dyrektor akademików, chodzi o sprawę wyznaniową, która nie dotyczy uczelni i nie jest sprawą ściśle akademicką. Nie podjął decyzji i sprawa transparentu znalazła się na biurku rektora. Na szczęście ten nie miał żadnych uwag i wyraził zgodę. Baner o rekolekcjach zawisł w końcu na ścianie akademika i był dla wielu ważnym przypomnieniem o ćwiczeniach duchowych.
Cała ta historia dała mi materiał do refleksji nad ideową rzeczywistością środowisk akademickich w Polsce w dobie współczesnej. Co nam zostało z dawnych lat, kiedy ideologię na uczelniach serwowano z góry, a wszystko, co nie było jej podporządkowane, stanowiło wrogą propagandę? Jakie wartości ideowe lansuje się dziś na polskich uniwersytetach? Jaka jest dusza polskiej uczelni wyższej?

Uniwersytet współczesnym Areopagiem

Dzisiejszy uniwersytet traci duszę. Takie mogłoby być streszczenie wielu tekstów Jana Pawła II na temat relacji między Kościołem a uniwersytetem. Ojciec Święty, przemawiając do świata akademickiego, wielokrotnie podkreślał, że uniwersytet bez teologii i metafizyki stanie się bezduszną instytucją handlującą wiedzą. W rzeczywistości polskiej, po czasie przełomu, uczelnie wyższe ciągle poszukują swojego ideowego oblicza. Zachłyśnięte ideą niezależności, często nie radzą sobie z refleksją na temat obecności w programach i strukturach uczelni przeróżnych filozofii, religii. Obrona autonomii uczelni często przekłada się na zupełną obojętność: kto, czego i jak uczy. Najgorsze, że niekiedy stwarza to klimat do zastępowania rzetelnego poszukiwania prawdy nowinkami z dziedziny ezoteryki i rzeczywistości o nikłym podłożu naukowym. W nauczaniu na kierunkach humanistycznych coraz częściej można znaleźć treści ubrane w język naukowy, ale dotyczące spraw parareligijnych. Współczesne uczelnie polskie stają się coraz bardziej swego rodzaju areopagiem i praktycznym środowiskiem realizowania idei New Age. Uniwersytet, który był przez całe wieki symbolem Jednej Prawdy (uni-veritas), dziś staje się miejscem wielu porozbijanych i często sprzecznych prawd.
Jak w tych realiach uczelni ma się odnajdywać Kościół? W zderzeniu z bożkiem niezależności wydaje się, że Kościół odbierany jest nawet nieco bardziej w kategoriach agresora tej autonomii. Oczywiście, różnie to wygląda w różnych środowiskach. I choć pewnie jest jeszcze gdzieś ukryty po komunizmie kompleks wobec Kościoła i traktowanie go w kategoriach zagrożenia, a przynajmniej pewnej sfery, wobec której trzeba zachować bojaźliwy dystans, to jednak robi się już coraz normalniej. A przecież nie o przywileje, ale o normalność tu chodzi. Kościół musi więc bardzo troszczyć się o swoje miejsce na uniwersytecie. Jego pozycja w świecie akademickim domaga się odważnej i mądrej obecności. Musi być to obecność klarowna, pokorna i misyjna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Choroba bezideowości

Kłopoty z ideowością uczelni nie wynikają jednak z wątków religijnych. Największym zagrożeniem w tej dziedzinie jest chyba po prostu bezideowość. Uczelnie, które muszą walczyć o ekonomiczne przetrwanie, coraz bardziej przechodzą z pozycji „być” na „mieć”. Coraz mniej liczy się poziom nauczania, a coraz bardziej - liczba studentów. Za osiągnięciami naukowymi rzadko idą pieniądze, natomiast źródłem dochodu staje się każdy nowy student. Nauczyciele akademiccy muszą obniżać poziom wymagań, aby nie stracić liczby studentów zapewniających pracę i byt dla uczelni. Uniwersytet, który staje się przedsiębiorstwem, aby móc dobrze funkcjonować, często rezygnuje z troski o swoje ideały. Nie da się pewnie dziś uciec od takiego modelu uniwersytetu, który jest firmą sprzedającą i kupującą wiedzę, ale w tej rzeczywistości można zrobić jeszcze bardzo dużo, aby pewne ideały nie zginęły bezpowrotnie.
Najważniejsze chyba zadanie to ponowne wyakcentowanie kulturotwórczej i wychowawczej roli uczelni wyższej. To refleksja osób tworzących dane środowisko uczelni na temat idei i podstawowych wartości lansowanych przez uczelnię. Bez takiej refleksji uczelnia stanie się bezkształtnym zbiorowiskiem oddzielnych specjalizacji kształcenia. Kościół posiadający jednolitą wizję człowieka był zawsze dla uniwersytetu instytucją scalającą i ukierunkowującą poszukiwania w wyspecjalizowanych i wąskich dziedzinach wiedzy. Uczył, jakiego człowieka wychowywać i w służbie jakich wartości prowadzić badania naukowe i pracę dydaktyczną.
Współczesny nauczyciel akademicki nie jest zwolniony z postawienia sobie pytania o formację studenta. Chcąc nie chcąc, obok przekazywania zasobu wiadomości formuje młodych ludzi i proponuje im określony zespół wartości. Jan Paweł II wielokrotnie przekonywał o komplementarnej roli uniwersytetu i Kościoła. Te dwie wspólnoty potrzebują siebie nawzajem, zachowując jednocześnie swoją autonomię. Przyszłość elit intelektualnych w Polsce zależy od modelu ideowego uczelni wyższej. Już dziś widać skutki bezideowości polskich uczelni wyższych, których mury często opuszczają wykształceni cwaniacy, dla których wartością naczelną staje się własny dobrobyt, a nie służba prawdzie.
Lęk uniwersytetu przed Kościołem wydaje się być kompletnie nieuzasadniony. Środowiska, które już to zrozumiały, mogą cieszyć się płynącym z nauki Kościoła głębokim humanizmem i budzeniem ideowych postaw w środowisku. Również dla Kościoła uniwersytet musi stać się miejscem priorytetowej obecności. Troska o duszpasterstwa akademickie i obecność Kościoła we wspólnocie uniwersyteckiej to niesłychanie ważne zadanie, którego Kościół nie może zlekceważyć czy zminimalizować. Skoro drogą Kościoła jest człowiek, a misją jest scalenie rozbitego przez grzech człowieka, to Kościół musi być obecny na uniwersytecie, który nie może sobie poradzić ze swoją uni-veritas bez Tego, który jest warunkiem owej Jedności Prawdy - Jezusa Chrystusa.

Egzystencjalne zakończenie

Zwierzenia studenta V roku jednej z polskich uczelni: „Kończę w tym roku studia. Przeszedłem przez nie bardzo spokojnie i z dobrymi notami w indeksie. Mam za niedługo wejść w środowisko ludzi z wyższym wykształceniem. Zawsze myślałem, że wiąże się to z jakimś modelem dojrzałego i uformowanego człowieka, tymczasem mam po studiach całą masę lęków przed przyszłością. Tak naprawdę nie czuję się specjalistą w dziedzinie, którą ukończyłem. Będę się musiał uczyć wszystkiego na nowo. Nie wiem, co z tej masy informacji z okresu studiów jest mi potrzebne i do czego. Czuję też, że moja uczelnia nie pokazała mi, co znaczy być wykształconym człowiekiem. Może to moja wina, a nie uczelni, ale będę się musiał długo jeszcze zbierać, aby z tego wszystkiego, co dały mi studia, ułożyć coś sensownego”.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Matko Tęskniąca, módl się za nami...

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Jak pokazuje historia, kult Madonny Powsińskiej rodził się szybko, choć początkowo miał charakter tylko lokalny. Ale rósł wraz z rozbudową świątyni, a świadectwem cudów i łask, jakich za Jej pośred­nictwem doświadczali wierni, były wota gromadzone co najmniej od połowy XVII w.

Rozważanie 15

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję