Reklama

Z Królową Polski w III Tysiąclecie wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kontynuując cykl homilii jarosławskich poddajmy się dziś nastrojowi chwili, który emanuje z tego miejsca. Starożytni bowiem wierzyli, że pewne miejsca cieszą się specjalną opieką bóstwa, co zwłaszcza dla mówców i poetów nie było to sprawą obojętną. Taki ochrzczony "genius loci" działa właśnie na nas, zgromadzonych na tym nabożeństwie patriotycznym w prastarej kolegiacie jarosławskiej. Te mury słyszały kiedyś płomienne kazania ks. Skargi, były świadkami zmagań ks. Siarczyńskiego o ratowanie kolegiaty Wszystkich Świętych, a przed 84 laty odbijały radosne echo patriotycznej mowy ks. Lisińskiego, gdy i do Jarosławia zawitała wolność po 146 latach niewoli.
Obecność kompanii honorowej WP, harcerzy, władz miejskich i powiatowych. pocztów sztandarowych "Solidarności", Armii Krajowej, Sybiraków i innych, których napisów nie jestem w stanie odczytać, potęguje nastrój patriotycznej fali uczuć. Dobrze, że oprócz prałatów - księży Kustry, Rajchla, Prucnala, Janeczki; dziekanów - księży Chmury i Jagustyna, są przedstawiciele zakonów związanych z historią Jarosławia - reformatów i dominikanów, a duchowo łączą się z nami jezuici, których przedstawiciel, ks. dr Leń, głosił u mnie rekolekcje przed
Nawiedzeniem i hojną ręką okraszał nauki cytatami ze swej pracy w kolegium św. Jana, dzięki czemu mogę podzielić się wiedzą o tym najstarszym kościele miasta.
W związku z tym, nie będziemy dziś wracać do dzielnych wodzów z Jarosławiem związanych, chociaż hetmanów: Tarnowskiego, Chodkiewicza, Lubomirskiego i Sobieskiego komemorować zawsze wypada. Nie będziemy też wspominać ofiarnej szlachty, ani sławetnych mieszczan, którzy rozsławili ten gród, także i przez nadania kościelne. Tylko dla Aleksandra Jastkowskiego, sędziego ziemskiego przemyskiego zrobimy wyjątek, jako że ufundował w 1689 r. altarię Matki Bożej Częstochowskiej w starej przyrynkowej kolegiacie i zbudował dom dla altarysty, który miał wizytować dekanaty rzeszowski, leżajski i tarnogrodzki. Uposażenie tego duchownego ubezpieczył na swych dobrach Bobrówka i Krowica.
Nawiązując do tych dawnych tradycji wasz prałat, Ksiądz Kustosz zamówił orła w brązie właśnie z podobizną Matki Bożej Częstochowskiej na piersiach, a że Jarosław w tamtej Peregrynacji sprzed 31 laty żegnał Jasnogórską Panią w obecności ówczesnych dwóch kardynałów: Księdza Prymasa Wyszyńskiego i metropolity krakowskiego, ks. Karola Wojtyły - ich sylwetki dotrzymują towarzystwa Wędrującej Madonnie. Złote myśli z ich kazań będą nam przewodzić w tym dzisiejszym rozważaniu. Ojciec Święty powiedział do rektorów zgromadzonych w Krakowie w 1997 r. z okazji 600-lecia Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagielońskiego: "Nil est in homine bona mente melius", to jest - "nie ma nic lepszego w człowieku nad dobrą myśl".
Dziś chciałbym właśnie rozwinąć ten papieski wątek, gdyż obecnie Ojczyzna nasza nie tyle potrzebuje daniny krwi i pracy organicznej - choć to zawsze pozostaje aktualne - co wielkiego wysiłku naszej myśli "aby dzieło mądrości człowieka, które z odwiecznej Mądrości Boga wyrasta, ku osiągnięciu jej pełni prowadziło". Bardzo nam brakuje dziś tej mądrości, o której mówił Ojciec Święty przed 5 laty. Mądrość zaś przejawia się w szukaniu prawdy.

Reklama

1. Lux veritatis

Światło prawdy biło nie tylko z krakowskiej Almae Matris, choć pani Kieferling skrupulatnie wynotowała wszystkich jarosławian w niej studiujących. Jego refleks odbijał się właśnie w kolegiach jezuickich, a wasze piąte z kolei w całej Polsce, a pierwsze w diecezji przemyskiej miewało i po 800 słuchaczy. Przydała się Rzeczypospolitej ta potęga myśli. Księżna Anna Ostrogska nie wahała się umieścić w niej własnych synów Janusza i Konstantego, obu pochowanych w starej kolegiacie. Testament Janusza potwierdza, że to światło prawdy nie zabiło w nim dobroci serca, a z zapisów zostawionych wynika, jak pamiętał o najmniejszym nawet służącym.
Pielęgnujmy, bracia i siostry, światło prawdy. Dolewajmy Bożej oliwy mądrości do naszych lamp, aby nie zgasły. Czytajmy Pismo Święte, nie zmarnujmy owoców Roku Biblijnego, rozważajmy perykopy ewangeliczne chociaż w niedzielne popołudnie. Czytajmy książki religijne - nie z serii Harleqin czy innych płytkich romansów - zgłębiajmy treść tych, które nas ubogacą, które naszej myśli pozwolą funkcjonować prawidłowo. To u was byli już na początku XVII w. drukarze i księgarze. Gdyby nie najazd Tatarów, Jan Szeliga wydrukowałby jeszcze wiele wartościowych pism. Cichończyk sprzedałby je w swej księgarni. Inwentarze mieszczan Kwolków, Metlantów, Twardochlebowiczów potwierdzają obecność książek w przekazywanej masie spadkowej. Wertujmy prasę katolicką, nie kuśmy się na brukową, ani magazyny bardziej wprawdzie kolorowe, ale płytkiej treści. Inaczej mass media zatrują nasz intelekt, albo zaśmiecą niepotrzebnie, a zamiast wartościowej oliwy wepchają nam może i pachnącą, może stubarwną, ale niezdrową, która nas zaczadzi prędzej czy później. A jak ci Pan Bóg dał zdolności i majątku się dorobiłeś, pomóż Zeszytom Muzealnym, Rocznikowi Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia, gazetkom parafialnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

2. Gaudium veritatis

Drugi z tych terminów użytych przez Ojca Świętego zwraca uwagę na radość, jaka płynie ze służby prawdzie i ubogacaniu swoich magazynów prawdy. Maryja, przemierzająca ziemię przemyską, jest wielkim archiwum Bożej prawdy (to porównanie od bp. Moskwy), pomagającym nam doświadczyć duchowej radości. Wiedza jest jak morze i im więcej się jej zdobędzie, tym łaknienie jest większe, bo ta sól morska nauki rodzi dalsze pragnienie picia.
Ojciec Święty uważa, że jest to potwierdzenie transcendentnego powołania człowieka. Ów głód duszy, znany wszystkim ludziom, co "nie tylko samym tylko chlebem żyją", stanowi nie tylko inspirację grzebania po archiwach, fachowej literaturze, ale daje potem satysfakcję odkrycia jakiegoś małego poletka wiedzy, przez innych zapomnianego (to z ks. Lenia), której się nie da porównać z żadną przyjemnością zmysłową. Jest to rozkosz wyższego rzędu i tego rodzaju szaleńców nam dziś dalej potrzeba.

3. Servitium veritatis

Konieczność poznawania prawdy - kontynuując myśl Ojca Świętego - jest wpisana w naszą naturę i dlatego uważa on, że posługa myślenia jest dziś niezmiernie ważna w życiu człowieka i społeczeństwa. Służba prawdzie jest podstawowym obowiązkiem każdego intelektualisty. Bez względu na przekonania ma służyć prawdzie. Wpiszcie się na tę listę ludzi służących prawdzie. Tak jak Ojciec Święty i Prymas Tysiąclecia, jak sławni jezuici jarosławscy, którzy tu przemawiali w tym kościele, jak znani historycy tego miasta, gdzie owszem są i kapłani: o. Marcin Baroniusz - bernardyn, ks. Siarczyński - pierwszy proboszcz w tym kościele, ks. Makara, ks. Zbigniew Głowacki Jr, o. Pasiecznik i o. Sroka - reformaci, o. Barącz i o. Kruczek - dominikanie, ks. Prach - duchowny greckokatolicki, ale są i świeccy: I. Rychlik, K. Gottfried, Z. Wondaś, J. Zubrzycki, K. Kieferling i Z. Bieńkowska - sympatyczne panie z Archiwum Miejskiego.
Dalej Ojciec Święty zwraca uwagę na wrażliwość etyczną intelektualisty, który nie może zadowolić się troską o logiczną, formalną poprawność procesu myślenia, musi też pracować nad szczerością, odwagą, pokorą i uczciwością. Więź dobra i prawdy dobrze nam obrazuje obraz Leonarda Winterowskiego w lewej bocznej nawie. Przedstawiona przez artystę scena hołdu, złożonego Matce Bożej przez wszystkie stany, uwieczniła postacie bp. Pelczara, proboszcza Fusa, burmistrza Dietziusa i aptekarza Rohma. Zatrzymam się tylko przy tym ostatnim - ci pierwsi są bowiem lepiej znani. Otóż pan Józef był wielkim społecznikiem, który wspierał Teatr Amatorski, który tu za cesarza Franza Josefa znakomicie kształtował patriotyczne postawy ówczesnych mieszczan. Liczył 139 członków. Jeśli farmaceuta zasłużył, aby go utrwaliło malowidło kościelne, to i my nie kłóćmy się, nie dzielmy się bez przerwy, nie drzyjmy kotów, nie rywalizujmy niegodnymi metodami, ale po prostu służmy miastu - tak jak tamci sprzed 100 lat.
Tylko przez lepsze życie chrześcijańskie, przez wierność Ewangelii, przez dary duchowe składane Maryi, przez służbę prawdzie i wysiłek myśli odnowimy Królestwo Jej Boskiego Syna i pod Jej macierzyńskim płaszczem opieki wejdziemy w III Tysiąclecie Wiary.

(Skrót kazania wygłoszonego w Kolegiacie Jarosławskiej 11 listopada 2002 r.)

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wałbrzych. Wyniki II etapu 28. Konkursu Wiedzy Biblijnej

2024-04-18 14:32

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Marek Mendyk

Civitas Christiana

konkurs biblijny

ks. Krzysztof Moszumański

okwb

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Laureaci etapu diecezjalnego 28. OKWB w Wałbrzychu

Laureaci etapu diecezjalnego 28. OKWB w Wałbrzychu

W siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Wałbrzychu przy ul. Młynarskiej w czwartek 18 kwietnia odbył się diecezjalny etap 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

Do rywalizacji przystąpiło 30 uczniów z terenu diecezji świdnickiej. W tym roku tematem biblijnych zmagań były: Księga Sędziów oraz Dzieje Apostolskie. Gościem specjalnym w czasie biblijnych zmagań był bp Marek Mendyk, który przewodniczył Mszy świętej dla uczestników w Wałbrzyskiej Kolegiacie, a następnie towarzyszył finalistom, aż do rozstrzygnięcia wyników.

CZYTAJ DALEJ

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję