Reklama

Niedziela Podlaska

20-lecie Caritas Diecezji Drohiczyńskiej

Miłość leży u podstaw naszych czynów

Z ks. Krzysztofem Kisielewiczem o pracy w Caritas w 20-lecie istnienia instytucji w diecezji drohiczyńskiej rozmawia Edyta Hartman

Niedziela podlaska 42/2014, str. 5

[ TEMATY ]

Caritas

Archiwum ks. K. Kisielewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

EDYTA HARTMAN: – 1 września 2007 r. został Ksiądz mianowany dyrektorem Caritas Diecezji Drohiczyńskiej i funkcję tę pełni po dziś dzień. Co dała Księdzu ta praca jako kapłanowi?

KS. KRZYSZTOF KISIELEWICZ: – Pracując w Caritas, odkryłem, że działalność charytatywna Kościoła należy do jego natury i jest niezbywalnym wyrazem jego istoty – jak napisał papież Benedykt XVI w encyklice „Deus Caritas est”. Kościół nie może zaniedbać posługi miłości, tak jak nie może zaniedbać sprawowania sakramentów i głoszenia Słowa Bożego. To było dla mnie wielkie odkrycie mojego powołania, bo jeśli biskup powołuje na takie stanowisko, to jest to wezwanie Boże. Tak traktowałem swoją posługę, przyglądając się potrzebom naszej diecezji i konieczności przychodzenia z pomocą potrzebującym na miarę możliwości.

– Jest Ksiądz trzecim z kolei dyrektorem Caritas, po księżach Leszku Gardzińskim i Walentym Wojtkowskim. Czy kontynuował Ksiądz ich działania, czy raczej proponował nowe rozwiązania pomocy potrzebującym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Czasy się ciągle zmieniają, a wraz z nimi i ludzkie potrzeby i problemy. Pan Jezus powiedział, że ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze (por. J 12, 8). Wchodząc w działalność moich poprzedników, którzy tworzyli podstawy drohiczyńskiej Caritas, starałem się nie zatracić idei dostrzegania Chrystusa w potrzebujących, bo tym Caritas odróżnia się od innych organizacji charytatywnych, a jednocześnie odkrywania aktualnych wyzwań zarówno współczesnej biedy, jak i nowych możliwości pomocy. Zawsze czułem przynaglenie do pomocy osobom niepełnosprawnym, bo od początku mojego kapłaństwa, spotykając ich, zauważałem, jak wiele mogą wnieść w nasze społeczeństwo wrażliwości, dobra i miłości. Paradoksalnie, pomagając im, uczyłem się prawdy o moich ograniczeniach i o dobru, które można czynić po prostu będąc obok.

– 19 października br. w Drohiczynie odbędzie się gala z okazji 20-lecia istnienia diecezjalnej Caritas. Okrągła rocznica to dobry czas na podsumowania, ale również pochwalenie się sukcesami. Jak dziś wygląda struktura organizacji, ilu osobom pomagacie rocznie, co jeszcze macie w planach?

– Dziś Caritas Diecezji Drohiczyńskiej to ok. 40 osób zatrudnionych, ok. 200 wolontariuszy w 46 Parafialnych Zespołach i ok. 300 wolontariuszy w 44 Szkolnych Kołach Caritas na terenie naszej diecezji. Powstały dwa Warsztaty Terapii Zajęciowej – w Bielsku Podlaskim i Sokołowie Podlaskim – z których każdego dnia korzysta 67 osób niepełnosprawnych. Prężnie działa Dom Miłosierdzia Caritas w Sokołowie Podlaskim, gdzie rozdawane są posiłki, żywność, ubrania, mieszczą się świetlica socjoterapeutyczna i warsztat terapii. Tutaj też funkcjonuje od 4 lat Diecezjalny Ośrodek Wsparcia dla Osób Niepełnosprawnych, który organizuje poradnictwo społeczno-prawne, psychologiczne i zawodowe dla osób niepełnosprawnych i ich otoczenia. Na terenie diecezji prowadzimy trzy świetlice dla dzieci – w Bielsku Podlaskim, Siemiatyczach i Sokołowie Podlaskim, z których korzysta ok. 80 dzieci. Dwa lata temu powstała Diecezjalna Wypożyczalnia Sprzętu Rehabilitacyjnego, która dziś dysponuje już 50 łóżkami, wózkami, koncentratorami tlenu, chodzikami itp. Tylko w 2013 r. skorzystały z niej 74 osoby, a na wypożyczenie łóżka trzeba czekać. Odważnie realizujemy projekty ze środków unijnych, które skierowane są do osób niepełnosprawnych, bezrobotnych i tzw. 50+. Służą one pomocą w znalezieniu im pracy, przełamywaniu barier nieufności i budowaniu w nich samych poczucia własnej wartości. Każdego roku ok. 1000 dzieci korzystało z kolonii przez nas organizowanych, a ok. 12 tys. z programu rozdawania żywności.

Reklama

– Co uważa Ksiądz za swoje największe osiągnięcie na niwie działalności charytatywnej Kościoła drohiczyńskiego?

– Nie wiem, Pan Bóg to oceni… Czasami wielkie działania w naszych oczach mogą być małe przed Bogiem, a jakiś najmniejszy gest może mieć rangę heroizmu. Wszystko zależy od tego, jaki potencjał Miłości leży u podstaw naszych czynów.

– Czego na nowej drodze posługiwania życzyłby Ksiądz swojemu następcy? Jakieś rady?

– Zawsze buduje się na tym, co zastajemy. Następcy życzę umiejętności wsłuchiwania się we współczesne potrzeby ludzkie i zdolności poszukiwania możliwości przychodzenia im z pomocą. Wydaje mi się, że ogromne możliwości tkwią w wolontariacie zarówno dziecięcym i młodzieżowym, jak i w przestrzeni parafii naszej diecezji. Mieszkają tu ludzie może niezbyt zamożni, ale wielkiego serca, o czym przekonałem się, pracując przez ponad 7 lat w Caritas. Świece wigilijne, znicze, baranki na Wielkanoc to akcje, które znajdują poparcie wśród wiernych i umożliwiają prowadzenie działalności. Byłem dumny z diecezjan, kiedy w zestawieniach pomocy w kataklizmach zbiórki z naszej diecezji były zawsze w czołówce najbardziej ofiarnych. To tylko świadczy o wielkiej wrażliwości i dobroci Podlasian.

– Co teraz Księdza czeka w pracy na rzecz Kościoła drohiczyńskiego?

– Przejmę obowiązki proboszcza sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Sokołowie Podlaskim. Będzie to dla mnie z jednej strony wielkie wyzwanie duszpasterskie, a z drugiej kontynuacja tego, co robiłem w kościele rektoralnym pw. św. s. Faustyny w Sokołowie. Jestem już na tym terenie od 7 lat, więc znam warunki życia i potrzeby mieszkańców. Praca w Caritas pomoże mi być wrażliwym na ich potrzeby. Chciałbym Miłosierdzie przekazywane w Caritas przenieść teraz do pracy duszpasterskiej w konfesjonale, katechizacji, sprawowanych sakramentach i głoszonym Słowie Bożym. Dziękuję wszystkim, z którymi dane mi było współpracować w Caritas. Niech Dobry Bóg wynagrodzi wszelkie dobro, które się dokonało.

* * *

Ks. Krzysztof Kisielewicz
Kapłanem jest od 1993 r., od 1 września 2007 r. pełni funkcję dyrektora Caritas Diecezji Drohiczyńskiej, szykuje się do przejęcia obowiązków proboszcza sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Sokołowie Podlaskim

2014-10-15 16:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezjalna Caritas niesie pomoc uchodźcom

[ TEMATY ]

uchodźcy

Caritas

Ukraina

Karolina Krasowska

Wszystko tutaj mamy, czujemy się bezpiecznie, ludzie są tutaj dla nas bardzo dobrzy - mówi pani Tatiana.

 Wszystko tutaj mamy, czujemy się bezpiecznie, ludzie są tutaj dla nas bardzo dobrzy - mówi pani Tatiana.

Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej przygotowała na terenie diecezji ok. 180 miejsc noclegowych.

Jedno z nich, na 30 miejsc, znajduje się w Domu Rekolekcyjnym "Jackówka" w Paradyżu. Wczoraj o północy dotarli tam nowi uchodźcy z Ukrainy. Wśród nich pani Tatiana z 4-letnim synem i 11-letnią córką z miejscowości Chmielnicki. Pani Tatiana oczekiwała 5 dni i 45 km w drodze do granicy. - Wszystko tutaj mamy, czujemy się bezpiecznie, ludzie są tutaj dla nas bardzo dobrzy - mówi pani Tatiana. Kobieta dodaje, że na razie niczego nie planuje, nie wie co będzie dalej. Marzy o zakończeniu wojny i powrocie do domu.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję