Reklama

Kto pozbawia pracownika należnej mu zapłaty...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pismo Święte i Kościół wyraźnie potępiają tych, którzy dopuszczają się krzywdzenia pracowników przez pozbawianie ich owoców ich pracy, co jest nawet uznawane za grzech wołający o pomstę do nieba. Najdobitniej wyraził to św. Jakub w swym Liście (Jk 5, 4): „Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów”.

Jan Paweł II w encyklice o pracy ludzkiej „Laborem exercens” pisał: „Problemem kluczowym etyki społecznej jest (...) sprawa sprawiedliwej zapłaty za wykonywaną pracę. Nie ma w obecnym kontekście innego, ważniejszego sposobu urzeczywistniania sprawiedliwości w stosunkach pracownik – pracodawca, jak właśnie ten: zapłata za pracę” (nr 19). Wynika z tego, że odmawianie jej lub jej przywłaszczanie, jeżeli nie ma innego sposobu urzeczywistniania sprawiedliwości niż zapłata, jest bardzo poważnym aktem niesprawiedliwości. Niesprawiedliwość taka krzywdzi nie tylko pracownika, ale często i osoby zależne od niego materialnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdy mowa o pozbawianiu pracownika godnego wynagrodzenia najczęściej ma się na myśli sytuację, gdy to bezpośredni pracodawca opóźnia wypłatę, zwodzi czy oszukuje. Takie postępowanie, co warto podkreślić, zasługuje na napiętnowanie, choć oczywiście zdarzają się sytuacje, kiedy to sam pracodawca bywa oszukiwany przez pracownika, którego zatrudnia, bądź przez kontrahenta, który nie wywiązuje się z zawartych umów. Warto jednak pamiętać i o takim fakcie, że między pracodawcą a pracownikiem stoi państwo. Przez ustawodawstwo – np. kodeks pracy bądź prawo podatkowe i urzędników – ingeruje ono w dobrowolne relacje między nimi. Ingerencja ta polega choćby na ustalaniu wysokości podatków, które pracodawca i pracownik muszą odprowadzić do budżetu państwa. Jednym słowem – państwo również ustawia się w roli płatnika wynagrodzenia i to ono, w dużej mierze, ustala, ile z zarobionych dochodów pozostanie w kieszeniach pracownika i pracodawcy. O ile ci dwaj mają jeszcze między sobą możliwość prowadzenia negocjacji, o tyle z państwową biurokracją jakikolwiek dialog jest raczej niemożliwy, gdyż reprezentowane przez nią państwo ma monopol na użycie siły w stosunku do tych obywateli, którzy nie chcieliby się podporządkować owym – nawet gdyby były najbardziej niesprawiedliwe – ustaleniom.

Reklama

Jak mamy reagować na takie informacje, jak poniższa?

Przeprowadzona niedawno przez jeden z portali analiza wysokości opodatkowania rodzin w Polsce wykazała, że średnia rodzina składająca się z trzech osób, z których dwie pracują, a ich zarobki odpowiadają medianie krajowej, która za III kwartał 2017 r. wynosiła 3405 zł brutto/miesiąc na osobę, a więc razem 6410 brutto na rodzinę, płaciła z tej sumy na podatki 60,9 proc., czyli 3904 zł. Na życie pozostawało jej 2506 zł netto miesięcznie (analizę tę przytacza m.in. portal Fundacji PAFERE – patrz: http://www.pafere.org/2018/02/22/artykuly/przecietna-rodzina-i-podatki/ ).

Jak widać z powyższego, państwo za pomocą nadmiernych podatków mocno ograbia swych obywateli z należnej im zapłaty za pracę. W wyniku tego wielu z nich, mimo że pracuje, zmuszonych jest korzystać z różnych zapomóg socjalnych, fundowanych z niewielkiego procentu odebranych wcześniej przez fiskus wynagrodzeń, obciążonych zbyt wysokimi podatkami. W taki sposób ludzie stają się niewolnikami państwa.

Co gorsza, do tego ograbiania pracowników z bardzo poważnej części należnej im zapłaty zaprzęga się pracodawców, którzy część podatków zobowiązani są pośrednio lub bezpośrednio ściągać z pracowników.

Na pewno niejeden z tych pracodawców, jeśli jest chrześcijaninem, stawia sobie pytanie: Czy nie grzeszę, uczestnicząc w takim niemoralnym i potępionym przez Kościół procederze pozbawiania ludzi większości owoców ich pracy?

Reklama

Co się dzieje z pieniędzmi od podatników?

Część tych funduszy przeznaczana jest na cele służące ogółowi społeczeństwa, takie chociażby jak zapewnianie mu bezpieczeństwa od przestępców i agresorów z zewnątrz i wewnątrz kraju, poprzez utrzymywanie wojska, policji, organów wymiaru sprawiedliwości, służby dyplomatycznej. Ponadto środki te przekazywane są przez państwo na budowę dróg krajowych i rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej oraz inne podobne cele wymagające ogólnokrajowej koordynacji, gdyż jeśli władze niższego szczebla niż państwowy, a więc władze wojewódzkie, powiatowe, itd., byłyby w stanie tę koordynację zapewnić, to państwo, zgodnie z zasadą subsydiarności, nie powinno się w takie działania mieszać. Zasada ta, popierana przez Kościół katolicki, a pomyślnie stosowana przez bogate kraje Zachodu (Szwajcarię, Stany Zjednoczone), polega na tym, że władza wyższa nie powinna ingerować w prawowite działania władzy niższego rzędu, rodziny, wolnego rynku i obywateli, a środków potrzebnych do tych działań nie powinna im zabierać. Niestety, zasada ta jest w Polsce (i Unii Europejskiej) nagminnie gwałcona, i znaczna, jeśli nie większa, część środków, będących owocem ludzkiej produktywnej pracy, zostaje „zagospodarowana” przez polityków i liczne tysiące urzędników na różne państwowe programy socjalne i inne cele nie służące dobru wszystkich obywateli, lecz partykularnym, nie zawsze uczciwym interesom, a nieraz i na cele sprzeczne z interesem narodowym.

Nagłaśniane w ostatnich miesiącach i latach liczne afery, w które zamieszani są przedstawiciele administracji państwowej, najdobitniej o tym świadczą. Doświadczenie pokazuje, że politycy i urzędnicy nigdy nie będą gospodarzyć cudzymi pieniędzmi lepiej niż ich właściciel, a nieraz nawet będą je po prostu rozkradać, mimo że dostają ustawowe wynagrodzenie za swą służbę.

Przykładem takiego „gospodarowania” niech będzie, opisana niedawno w mediach, gospodarka pieniężna Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Z informacji tych mogliśmy się dowiedzieć, jak absurdalne wydatki ponosił ten urząd, co zostało ujawnione przez przeprowadzoną w nim kontrolę. Oto część tych wydatków:

Reklama

• 42 tys. zł za dwuletni serwis ścianek przesuwnych w budynku przy ul. Jasnej w Warszawie,

• 97,6 tys. zł za system automatycznego wyłączania klimatyzacji w pokojach pracowniczych przy otwartych oknach budynku przy ul. Niedźwiedzia 6E w Warszawie,

• 125 tys. zł za serwis i konserwację ekspresów ciśnieniowych do kawy marki Saeco,

• 25,8 tys. zł za pielęgnację roślin w budynkach UKNF w Warszawie – itd., itd.

Jeśli porówna się powyższe ceny z cenami rynkowymi za podobne usługi oraz weźmie pod uwagę małą użyteczność zleconych prac, można słusznie podejrzewać, że takie marnotrawstwo publicznych pieniędzy może być wynikiem korupcji lub – w jakimś zakresie – jest z nią związane.

Podobne przykłady marnotrawienia niemoralnie nabytych pieniędzy można cytować w nieskończoność. Jeśli zrozumiemy, że gospodarka to system naczyń połączonych i że przytoczone tu przypadki marnotrawstwa będącego udziałem państwowych instytucji także mają wpływ choćby na to, jaką zapłatę za wykonaną pracę otrzymujemy – będzie to krok we właściwym kierunku. Prawidłowa diagnoza to szansa na skuteczne leczenie.

Czy jako chrześcijanie mamy prawo pozostać w stosunku do takich problemów obojętni?

Jan Michał Małek – inżynier, absolwent Politechniki Warszawskiej. Przedsiębiorca, inwestor, deweloper, działacz polsko-amerykański, ekonomista. W 1967 r. wyjechał na stałe do Stanów Zjednoczonych, gdzie kontynuował pracę zawodową w zakresie inżynierii chemicznej. Jako wynalazca uzyskał kilka patentów amerykańskich. Zaangażował się w działalność Kongresu Polonii Amerykańskiej oraz Studium Spraw Polskich. Po upadku systemu komunistycznego w Polsce zaangażował się w szerzenie edukacji ekonomicznej w kraju w celu przybliżenia Polakom zasad gospodarki wolnorynkowej i mechanizmów powstawania narodowego dobrobytu. Założył Polish-American Foundation for Economic Research & Education (PAFERE) oraz jej polski odpowiednik – Polsko-Amerykańską Fundację Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego. Jest członkiem prestiżowego Stowarzyszenia Mont Pelerin, skupiającego ponad 500 ekonomistów z całego świata, w tym kilku noblistów. Jest też współzałożycielem Instytutu Polonia (Polonia Institute) – fundacji zajmującej się m.in. krzewieniem w Stanach Zjednoczonych prawdy o Polsce i polskich sprawach. W 2016 r. Jan Michał Małek został odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za całokształt działalności dla dobra Polonii i Polski.

2018-05-09 10:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Główny patron Polski

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 20

[ TEMATY ]

św. Wojciech

commons.wikimedia.org

Św. Wojciech

Św. Wojciech

Stał się patronem ładu hierarchicznego Kościoła w Polsce.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, wywodził się z rodu Sławnikowiców. Utrzymywał dobre relacje z wielkimi tego świata – w kręgach zarówno świeckich, jak i kościelnych. Był benedyktynem.

CZYTAJ DALEJ

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Wierność i miłość braterska dają moc wspólnocie

2024-04-23 13:00

Marzena Cyfert

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Ostatnie rejonowe spotkanie presynodalne dla rejonów Wrocław-Katedra i Wrocław-Sępolno odbyło się w katedrze wrocławskiej. Katechezę na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił ks. Adam Łuźniak.

Na początku nakreślił kontekst rozważanego listu. Niewielkie, lecz bogate miasteczko Filadelfia zbudowane zostało na przełęczy, która stanowiła bramę do głębi półwyspu. Było również bramą i punktem odniesienia dla hellenizacji znajdujących się dalej terenów. Mieszkańcy Filadelfii mieli więc poczucie, że są bramą i mają misję wobec tych, którzy mieszkają dalej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję