Reklama

Wiara

Trzy stopnie wyrzeczenia

[ TEMATY ]

duchowość

wiara

Magdalena Pijewska/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powaga Pisma Świętego i nauczanie Ojców zaświadcza, że istnieją trzy stopnie wyrzeczenia, które każdy z nas, dokładając wszelkich sił, powinien sta­rać się przejść.

Pierwszy stopień wyrzeczenia polega na zrezygnowaniu z wszelkich zewnętrznych bogactw i majętności świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drugi, na porzuceniu naszych dawnych obyczajów, nałogów, namiętności duszy i ciała.

Trzeci, na oderwaniu naszego umysłu od wszelkich rzeczy teraźniejszych i widzialnych, i wpatrywaniu się jedynie w to, co przyszłe i niewidzialne.

Abrahamowi, na przykład, Pan nakazał dokonać równocześnie wszystkich tych trzech stopni, mówiąc do niego: Wyjdź z ziemi twojej i od rodziny twojej, i z domu ojca twego. Najpierw powiedział: z ziemi twojej, tzn. z majętności tego świata i bogactw ziemskich; potem: od rodziny twojej, tzn. od dawniejszego sposobu życia i dawniejszych grzesznych obyczajów, które są z nami związane od urodzenia, jakby bliska rodzina lub pokrewieństwo. Na trzecim, wreszcie, miejscu: z domu ojca twego, tzn. wyrzeknij się wszelkiej pamięci o świecie, który oglądasz oczyma ciała.

O dwóch ojcach, jednym, którego należy opuścić, i drugim, którego należy szukać, śpiewał już Dawid, wkładając w Boskie usta takie oto słowa: Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha, zapomnij o twym narodzie, o domu twego ojca. Ten bowiem, który mówi: Posłuchaj, córko, jest oczywiście Ojcem; jakkolwiek nie przestał być ojcem również i ten, o którego domu i narodzie powinna zapomnieć.

Do słów tego psalmu stosujemy się wówczas, jeśli razem z Chrystusem umarliśmy dla „żywiołów świata”, wpatrujemy się - według słów Apostoła - nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. Trzeba nam zatem całym sercem wyjść z tego doczesnego i widzialnego domu i zwrócić nasze oczy i duszę ku tamtemu, w którym wiecznie mamy zamieszkać.

Reklama

Dzieje się tak wtedy, gdy mimo iż w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, potwierdzając wyraźnie, czynem i mocą, słowa Apostoła: Nasza ojczyzna jest w niebie.

Do tych trzech stopni wyrzeczenia stosują się dokładnie trzy Księgi Salomona: Księga Przysłów, która odpowiada pierwszemu stopniowi, usuwając pożądliwość rzeczy cielesnych i ziemskie przywary; Księga Koheleta, która odpowiada drugiemu stopniowi, nazywając wszystko, co się dzieje pod słońcem, próżnością; Księga Pieśni nad Pieśniami, odpowiadająca trzeciemu stopniowi, na którym dusza wznosi się ponad wszystkie sprawy ziemskie i zapatrzona w rzeczy niebieskie jednoczy się ze Słowem Bożym.

2015-03-04 08:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Leon Knabit o tym, jak z serca przebaczyć wrogom

[ TEMATY ]

duchowość

przebaczenie

Karol Porwich

"Jako i my odpuszczamy" - to chyba najtrudniejsze zdanie całej Modlitwy Pańskiej. Wiemy, jak bardzo trudno jest przebaczyć, gdy ktoś zadaje ranę naszemu sercu przez złe słowo, perfidne postępowanie, skrzywdzenie bliskich nam osób. A nawet ktoś, kto przebacza i nie chce się mścić, jest nieraz uważany za słabeusza, za ofiarę, której można napluć w twarz, a która zgadza się pokornie na zniewagi.

Starsi pamiętają: gdy w liście biskupów polskich do niemieckich na Tysiąclecie Chrztu Polski znalazło się słowo przebaczamy, podniósł się niemal ogólnonarodowy sprzeciw. Także i wielu katolików wołało: Nie przebaczamy! A ówczesny arcybiskup Krakowa – Karol Wojtyła – pytał na Wawelu: To co mieliśmy im powiedzieć? Że nie przebaczamy? To po co byłoby tysiąc lat chrześcijaństwa w Polsce? Po co nieskończoną ilość razy powtarzane: odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy? (cytuję z pamięci).

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję