"Nasza partia niesie garb religijności" - użalał się w 1987 r. przed towarzyszami z Biura Politycznego najwyższy zwierzchnik PZPR gen. Wojciech Jaruzelski. Ta wstydliwa z punktu widzenia materializmu
dialektycznego przypadłość nie powodowała jednak, że aktyw partyjny - znacznie liczebniejszy niż duchowieństwo katolickie - funkcjonował tak dobrze, jak Kościół. O tej i innych rozterkach I Sekretarza
PZPR oraz jego poprzedników mówił dr Antoni Dudek podczas wykładu zatytułowanego Polityka władz komunistycznych w Polsce wobec Kościoła katolickiego 1945-89, wygłoszonego w ramach II Płockich Spotkań
z Historią. Spotkania, będące wspólną inicjatywą edukacyjną Klubu Inteligencji Katolickiej w Płocku i Warszawskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, gromadzą w gościnnych salach Punktu Konsultacyjnego
UKSW każdorazowo komplety słuchaczy - w przeważającej mierze nauczycieli, uczniów i studentów.
Charakteryzując politykę komunistów wobec Kościoła na przestrzeni całego PRL-u, gość z IPN wskazał z jednej strony na niezdecydowanie elity partyjnej w sprawie rozwiązania "problemu Kościoła", z drugiej
zaś na konsekwentne stosowanie zasady kija i marchewki. Kij i marchewka, w zależności od poczucia siły rządzących i oporu Polaków, stosowane były w różnych proporcjach. Po roku 1947 podjęto próbę całkowitego
zmarginalizowania i podporządkowania Kościoła poprzez represje. Przełom 1956 r., który był przede wszystkim walką o władzę w PZPR, przyniósł jedynie zmianę taktyki: zaczęto nękać Kościół przy pomocy podatków.
Utrzymano natomiast blokadę budownictwa sakralnego, a zgodę na remonty uzyskiwali jedynie księża oceniani jako pozytywnie nastawieni do socjalistycznej rzeczywistości.
Dzisiejsza nostalgia za epoką Gierka jest efektem sukcesu socjotechnicznego, jaki był udziałem tego "europejskiego" I Sekretarza. Zrozumiał on, że kontynuowanie prostackiej polityki Gomółki nie pomoże
w budowaniu wizerunku oświeconego władcy, któremu Zachód powinien pożyczać pieniądze. Zniesiono więc presję podatkową i dawano zgodę na budowę nowych kościołów. Równocześnie jednak walkę z Kościołem katolickim
prowadzono w znacznie bardziej wyrafinowany sposób. Podjęto np. rozmowy z Watykanem, by unormować wzajemne stosunki ponad głowami prymasa i biskupów polskich i w konsekwencji wykorzystać Watykan do walki
z Kościołem. Nowy etap walki z Kościołem rozpoczęła również policja polityczna. W 1973 r. w strukturach MSW powstała Grupa D, tajna organizacja Służby Bezpieczeństwa, do której należeli zabójcy ks. Popiełuszki
- Piotrowski i Chmielewski oraz ich zwierzchnicy - Ciastoń, Płatek i Pietruszka. Celem działania Grupy D były: dezinformacja (kolportaż szkalujących anonimów, plotek dyskredytujących księży, wzniecanie
antagonizmów wśród duchowieństwa, wydawanie fałszywych "katolickich" periodyków) i dezintegracja (zastraszanie i fizyczne prześladowanie księży: pobicia, napady, porwania, podpalanie samochodów i mieszkań,
nie można wykluczyć także zabójstw).
W polityce wyznaniowej PRL w latach 80. na pozór nic się nie zmienia, ale rozpoczęty 16 października1978 r. pontyfikat Jana Pawła II i powstała w 1980 r. "Solidarność" sprawiają, że komuniści z czasem
główne siły przerzucają na front walki z opozycją. Schyłkowe lata władzy komunistycznej dr Antoni Dudek określił jako wielkie kuszenie Kościoła. Na szczęście nie przyniosło ono, podobnie jak wszystkie
poprzednie strategie, oczekiwanych skutków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu