Reklama

Rodzina

Akcja Katolicka: Dlaczego jesteśmy przeciwni in vitro

Trzeba po raz kolejny powiedzieć, że in vitro nigdy nie było, nie jest i nie będzie metodą leczenia bezpłodności - czytamy w nadesłanym KAI stanowisku Akcji Katolickiej w sprawie projektu ustawy o leczeniu niepłodności.

[ TEMATY ]

in vitro

Akcja Katolicka

Prylarer/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A oto pełna treść oświadczenia Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej w Polsce: 9 kwietnia br., w Sejmie, z czterech projektów ustaw o in vitro, posłowie do dalszych prac skierowali dwa - rządowy i jeden z projektów SLD. Niestety, projekt ustawy autorstwa PiS zakazujący in vitro został odrzucony. Wszystko wskazuje na to, że koalicja rządząca PO- PSL, wsparta z całą pewnością przez ugrupowania lewicowe, pod pozorem wyboru tzw. mniejszego zła wybierze mimo wszystko zły projekt rządowy bałamutnie promowany przez Ministerstwo Zdrowia jako leczący niepłodność, czyli już z samego założenia okłamujący opinię publiczną. Nazwa jest równie nieprawdziwa jak przyjęta niedawno tzw. Konwencja przemocowa, której tytuł był tylko przykrywką dla wprowadzenia wrogich rodzinie restrykcji prawnych.

Trzeba bowiem po raz kolejny wyraźnie powiedzieć, że in vitro nigdy nie było, nie jest i nie będzie metodą leczenia bezpłodności. Jest to wyłącznie technika, czyli metoda zapłodnienia pozaustrojowego stosowana gdy nie może dojść do zapłodnieniem drogą naturalną. Nawet po pozytywnym wyniku zastosowania techniki in vitro rodzice takiego dziecka nadal pozostają bezpłodni. Projekt rządowy nie tylko wprowadza w błąd, lecz co istotniejsze, w żaden sposób nie rozwiązuje kwestii leczenia niepłodności. Gdyby tak było, nie mógłby pominąć naprotechnologii, która takie szanse przed małżonkami pragnącymi dziecka otwiera, a niestety, ta dziedzina wiedzy ginekologiczno–endykrynologicznej została w omawianym dokumencie zupełnie pominięta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Projekt wyraźnie idzie w kierunku poprawy kondycji działających w Polsce ośrodków sztucznego zapłodnienia od lat naciskających na dofinansowanie swej działalności z NFZ. Chodzi o usankcjonowanie czegoś , co można śmiało nazwać przemysłem in vitro, na co czekają wspomniane kliniki i przemysł farmaceutyczny. Oceniając politykę, jaką uprawia Ministerstwo Zdrowia, politykę realizowaną przez rząd premier Ewy Kopacz, widzimy na jakich opiera się absurdach dopuszczając z jednej strony do obiegu pigułki poronne, a z drugiej wspierając przemysł in vitro.

Reklama

Dlaczego organizacje katolickie, i nie tylko, przeciwne są prawnemu usankcjonowaniu in vitro w kształcie rządowym. Przemawia za tym wiele względów. Wspomniane na wstępie kłamliwe twierdzenie, że in vitro leczy bezpłodność – to po pierwsze. Nie można również pominąć kwestii prawnych. Metoda jest sprzeczna z Konstytucją RP, która każe chronić ludzkie życia już od samego momentu poczęcia. Innym ważnym argumentem jest, że technika zapłodnienia pozaustrojowego niesie ze sobą poważne niebezpieczeństwo dla samego dziecka. Niedawno opinia publiczna została poruszona informacją o pomyłce podczas zabiegu in vitro w laboratorium szpitala w Policach, w wyniku którego kobieta urodziła nie dość że nie swoje dziecko, to na dodatek z licznym wadami, których z pewnością rodzice woleliby uniknąć. Ale takie właśnie są skutki bezkarnych manipulacji materiałem genetycznym.

Skuteczność zapłodnienia metodami in vitro jest nie dość że obciążona możliwością popełnienia tego rodzaju błędów, to na dodatek procentowo bardzo niska. To, co powinno jednak w sposób szczególny budzić nasz sprzeciw, to odhumanizowanie procesu prokreacji, w którym zatraca się szacunek, jaki winniśmy odczuwać wobec godności poczętego człowieka. Wszyscy rozumiemy pragnienie małżonków tęskniących do własnego potomstwa, ale nie sposób nie zauważyć, że zdarza się, iż pragnienie posiadania dziecka zaczyna przypominać pogoń za pożądanym produktem konsumpcyjnym.

I jeszcze jeden aspekt, którego nie sposób nie poruszyć. Na stronie Ministerstwa Zdrowia można znaleźć podsumowanie rządowego programu refundowania zapłodnień pozaustrojowych. Promuje go idylliczny obrazek dwojga młodych ludzi. Są też liczby. W programie zarejestrowano ponad 11 tys. par, do zabiegu zakwalifikowano ponad 8 tys., w trakcie tzw. leczenia jest ok. 8 tys. par. Efekty? To liczba ciąż - 2559 i liczba urodzonych dzieci – 214. Do tych liczb resort zdrowia z dumą dodaje koszty przedsięwzięcia. Na ten cel wydano już ponad 70 mln zł. Poczęcie jednego dziecka z próbówki ma swoją cenę w złotówkach. Łatwo obliczyć, że koszt ludzkiego istnienia został oszacowany na kwotę 327 102 złotych. Traktując in vitro jak każdą inną procedurę medyczną można zestawić ją przykładowo z operacją usunięcia tętniaka mózgu oszacowanej na 15 tys. zł, w oczekiwaniu na którą umierają ludzie, gdyż szpitale mają ograniczone limity. Tu życie i tam życie. Każde opatrzone ceną przez urzędnika NFZ. Można na te liczby spojrzeć z punktu widzenia przeciętnego podatnika, obciążonego tymi kosztami, ale przede wszystkim trzeba je obejrzeć przez pryzmat wartości daru życia i przenikającego się z nim daru miłości. Nie wiem kto mógłby się tu pokusić o wystawienie rachunku.

Reklama

Zabierając głos w tej sprawie Akcja Katolicka pragnie przypomnieć, iż żadna ze skierowanych do dalszych prac sejmowych ustaw nie daje najmniejszej szansy na leczenie bezpłodności. Obie są moralnie szkodliwe, powierzając dzieło prokreacji laboratoriom i zabiegom technicznym. Obie napisane zostały z myślą o zabezpieczeniu interesów klinik zajmujących się zapłodnieniem pozaustrojowym. Obie pod pozorem promocji dzietności, będącej przecież afirmacją życia, wpisują się w scenariusz „kultury śmierci”.

Należy głęboko ubolewać, że polityczna wrzawa wokół in vitro, wzniecona przez koalicję rządzącą i siły lewicowe, zagłusza wszelkie racjonalne i zdroworozsądkowe argumenty. Nie zwalania to jednak nas wszystkich od samodzielnego myślenia i oceny proponowanych praktyk w duchu moralności chrześcijańskiej, której wykładni na pewno nie znajdziemy w propagandowych relacjach emitowanych przez niektóre media, nawet publiczne.

Halina Szydełko, prezes zarządu Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej

2015-04-22 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święto patronalne Akcji Katolickiej

Niedziela przemyska 49/2021, str. V

[ TEMATY ]

Akcja Katolicka

Archiwum KSMAP

Przyrzeczenie nowych zastępowych

Przyrzeczenie nowych zastępowych

Do bazyliki archikatedralnej w Przemyślu przybyli członkowie AK i KSM, aby modlić się podczas święta patronalnego.

Eucharystii przewodniczył metropolita przemyski abp Adam Szal. W homilii wygłoszonej w przededniu uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata metropolita przemyski przypomniał zebranym w bazylice archikatedralnej w Przemyślu członkom Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży postać nowego błogosławionego Kościoła katolickiego – kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia, który związany był z terenem archidiecezji przemyskiej. – Nie tylko przez pobyt w Komańczy w charakterze więźnia, ale też liczne inne spotkania – powiedział abp Adam Szal.

CZYTAJ DALEJ

10 lat kanonizacji św. Jana Pawła II

2024-04-19 09:49

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Mat.prasowy/vaticannews.va

„Pontyfikat św. Jana Pawła II trzeba koniecznie dokumentować dla przyszłych pokoleń, naszym zadaniem jest ocalenie i przekazanie tego wielkiego dziedzictwa” – mówi ks. Dariusz Giers. Jest on administratorem Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II a zarazem świadkiem pontyfikatu. Kapłan wyznaje, że praktycznie codziennie modli się przy grobie świętego papieża i zawsze jest poruszony tłumami ludzi z całego świata, którzy w tym wyjątkowym miejscu szukają wstawiennictwa Jana Pawła II.

Wyjątkowym fenomenem są czwartkowe Msze polskie odprawiane nieprzerwanie przy grobie Jana Pawła II od momentu jego śmierci. „To jest czas modlitwy, ale także przekazywania dziedzictwa wiary i nieprzemijających wartości” – mówi ks. Giers. Podkreśla, że upływający czas sprawia, iż wielkie zadanie stoi przed świadkami pontyfikatu, którzy muszą dzielić się swym doświadczeniem.

CZYTAJ DALEJ

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00

[ TEMATY ]

Świebodzin

motocykliści

Zielona Góra

Rokitno

Pielgrzymka motocyklistów

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Do udziału w XII Diecezjalnej Pielgrzymce Motocyklistów do Rokitna są zaproszeni nie tylko poruszający się na motocyklach, ale także wszyscy kierowcy, rowerzyści.

W tym roku już po raz dwunasty kapłański Klub Motocyklowy God’s Guards organizuje pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie, która rozpoczyna się tradycyjnie pod figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Pielgrzymka odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia. W imieniu organizatorów ks. Jarosław Zagozda podaje plan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję