Reklama

Wiara

Charyzmatycy - nadzieja czy zagrożenie?

Nikt w pierwotnym Kościele nie próbował kwestionować autentyczności charyzmatów. Jedynym problemem było to, w jaki sposób z nich korzystać.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy w czasie spotkania modlitewnego w szkole biblijnej prowadzonej przez Charlesa Foxa Parhama w Topeka (USA) jego uczennica Agnes Ozman zaczęła się modlić w językach, których nigdy wcześniej się nie uczyła, w kościołach protestanckich zapanowała prawdziwa panika. Był to przełom XIX i XX stulecia. W krótkim czasie w wielu tradycyjnych wspólnotach protestanckich dało się zauważyć eksplozję charyzmatów: mówienia językami, proroctwa, a z czasem uzdrawiania i innych. Większość z tych wspólnot nie była przygotowana duchowo na tego typu doświadczenie. Od początku do charyzmatyków podchodzono z dużą nieufnością, a po pewnym czasie sugerowano im wręcz opuszczenie macierzystych wspólnot. Tak, w wielkim uproszczeniu, narodził się ruch zielonoświątkowy, który na całym świecie traktowany jest dzisiaj jako „trzecia siła” chrześcijaństwa, obok katolicyzmu i protestantyzmu.

W centrum uwagi

Niespełna 70 lat później podobne zjawiska zaczęły mieć miejsce we wspólnotach katolickich. W 1967 r. grupa studentów i pracowników naukowych Uniwersytetu Duquesne w Pittsburghu w stanie Pensylwania w czasie spotkania modlitewnego doświadczyła działania charyzmatów i przeżyła coś, co później zaczęto nazywać chrztem w Duchu Świętym. W Kościele katolickim był to szczególny czas – niedawno zakończył się II Sobór Watykański, którego przesłaniem było aggiornamento, czyli dostosowanie posługi duszpasterskiej Kościoła do uwarunkowań współczesnych czasów. Zapewne to właśnie ten fakt spowodował, że historia doświadczeń charyzmatycznych w Kościele katolickim potoczyła się zupełnie inaczej niż we wspólnotach protestanckich. Osób doświadczających charyzmatów nie tylko nie próbowano usuwać ze wspólnot katolickich, lecz wkrótce stały się one przedmiotem szczególnego zainteresowania Kościoła. W 1975 r. papież Paweł VI podczas III Międzynarodowego Kongresu Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej oświadczył przy 10 tys. delegatów z całego świata, że „odnowa jest szansą dla Kościoła i świata”. To były ważne słowa dla członków katolickich wspólnot charyzmatycznych, którzy usłyszeli z ust papieża, że Kościół ich potrzebuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jak grzyby po deszczu

Od tamtego czasu wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym zaczęły wyrastać w Kościele katolickim jak grzyby po deszczu. Taka sytuacja ma miejsce do dzisiaj. Ze względu na ich specyfikę jedni traktują je z dużym dystansem czy wręcz nieufnością, a inni – z entuzjazmem i nadzieją. Ja sam przeszedłem w tej kwestii znaczącą ewolucję. Choć uważam się za wychowanka ruchu oazowego, któremu wiele zawdzięczam w kwestii wiary i powołania, to jeszcze w szkole średniej zainteresowałem się jedną ze wspólnot charyzmatycznych. Niestety, tamto doświadczenie nie było pozytywne. Tego typu wspólnoty, jak zresztą wiele innych, przyciągają także osoby o – delikatnie mówiąc – małej emocjonalnej dojrzałości. Wtedy obecność takich osób – nielicznych, ale bardzo widocznych, spowodowała, że na długie lata zraziłem się do charyzmatyków. Dość powiedzieć, że na zakończenie studiów seminaryjnych udało mi się obronić pracę magisterską z psychologii religii, której temat brzmiał: Religijność charyzmatyków o wysokim i niskim poziomie niepokoju ukrytego.

Mogę powiedzieć, że opuszczałem seminarium jako jeden z bardziej „antyodnowowych” księży. Ta sytuacja zmieniła się na drugiej z kolei parafii, w której pracowałem. Poznałem tam liderów sosnowieckich wspólnot. Powoli przekonywali mnie do tego, co robią. Do tego stopnia, że efektem tych kontaktów były zorganizowane rekolekcje ewangelizacyjne i powstanie wspólnoty w parafii, gdzie wówczas posługiwałem. Było to ponad 20 lat temu; wspólnota istnieje do dzisiaj, choć spotkania odbywają się już w innym miejscu (nadal nie wszyscy księża są entuzjastami odnowy). Tam też mocno doświadczyłem tego, jak charyzmaty funkcjonują w praktyce. Aby to jednak zrozumieć, warto się cofnąć do biblijnych źródeł, które pokazują, że obecność charyzmatów w Kościele nie jest tak bardzo nadzwyczajna, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.

Reklama

Każdemu według potrzeb?

Chcąc odnaleźć najpełniejszą listę charyzmatów, których w pierwotnym Kościele doświadczali chrześcijanie, najlepiej sięgnąć do Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian. W 12 rozdziale możemy przeczytać: „Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce”. Nikt w pierwotnym Kościele nie próbował kwestionować autentyczności charyzmatów. Jedynym problemem było to, w jaki sposób z nich korzystać, by służyło to zbudowaniu całej wspólnoty. Istotą charyzmatu jest bowiem to, że zostaje on dany jakiejś osobie nie po to, by służył tylko jej samej, lecz po to, by przez posługę tej osoby mogła się ubogacać wspólnota. Nie po to, by ktoś mógł się chlubić nadzwyczajnością darów, lecz aby był narzędziem, przez które działa Duch Święty. Dlatego pierwszym i podstawowym kryterium rozeznawania prawdziwości charyzmatu jest to, czy służy on budowaniu jedności Kościoła.

W Kościele i dla Kościoła

Kiedy próbowano opisać teologicznie występowanie charyzmatów we współczesnym Kościele, początkowo posługiwano się określeniami: „porządek hierarchiczny” i „porządek charyzmatyczny”; przeciwstawiano niejako strukturę Kościoła i jego nauczycielski urząd spontaniczności darów charyzmatycznych. Taki podział okazał się jednak fałszywy. Cały Kościół jest zarówno hierarchiczny, jak i charyzmatyczny. Każdy biskup, kapłan czy człowiek świecki mogą otrzymać dar prorokowania lub mówienia językami, ale każdy charyzmatyk otrzymuje dary w Kościele i dla Kościoła – inaczej tracą one sens. Bóg rozdziela je według aktualnych potrzeb, które On sam zna najlepiej. Dlatego o charyzmaty można prosić, ale nie można ich wypracować czy się ich nauczyć ani zmusić Boga, by rozdzielał je według naszych pomysłów. Nie otrzymują ich też wyłącznie osoby najpobożniejsze ani najmądrzejsze, lecz te, które według sobie znanych kryteriów Bóg wybrał. Najlepszym dowodem jest fragment z 10 rozdziału Dziejów Apostolskich, który opowiada o chrzcie setnika Korneliusza: „Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy odezwał się Piotr: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?». I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa”. Niesamowite! Charyzmat mówienia językami zostaje udzielony poganinowi! To właśnie przekonuje Piotra i towarzyszących mu chrześcijan, że Korneliusza i jego rodzinę należy ochrzcić. Tak oto charyzmaty służyły budowaniu wspólnoty przed wiekami i tak objawiają się we współczesnym Kościele. Bo to Duch Święty jest Autorem dzieła, które swój oficjalny początek miało przed dwudziestoma wiekami i trwa do dzisiaj. A ludzie, którzy pozwalają się używać jako myślące narzędzia, stają się tworzywem, z którego Paraklet buduje wspólnotę, Mistyczne Ciało Chrystusa.

2021-08-03 11:46

Ocena: +6 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół na Słowacji czeka na papieża: umocni naszą wiarę

[ TEMATY ]

wiara

Słowacja

papież Franciszek

Dla maleńkiej Słowacji odwiedziny papieża są wielką radością. Marzyliśmy o tym, ale mieliśmy świadomość, że Franciszek ma ważniejsze wizyty do odbycia. W ten sposób rzecznik słowackiego episkopatu komentuje decyzję Ojca Świętego o aż czterodniowej wizycie w tym kraju, która będzie miała miejsce we wrześniu.

„Papież przyjeżdża umocnić naszą wiarę osłabioną przez sekularyzację, materializm i indywidualizm” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Martin Kramara. Wskazuje, że po czasach komunizmu postępująca sekularyzacja jest jednym z największych wyzwań, jakim Kościół w tej części Europy musi stawić czoło.

CZYTAJ DALEJ

Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma – rozważania ks. Popiełuszki

2024-03-27 20:38

[ TEMATY ]

ks. Jerzy Popiełuszko

homilia

ks. Popiełuszko

Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki/40rocznica.popieluszko.net.pl

- Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma - to słowa wypowiedziane przez ks. Jerzego Popiełuszkę 6 września 1982 r. podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. Stanowią one fragment rozważań proponowanych przez Sanktuarium Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w piątym tygodniu programu „osobistej i społecznej duchowej przemiany”, który można podjąć w roku obchodów 40-lecia śmierci kapłana. Każdego dnia od 28 lutego do 9 listopada o godz. 21. przy grobie Błogosławionego odbywa się modlitwa o wolność od lęku i nienawiści oraz w intencji Ojczyzny.

Publikujemy tekst rozważań:

CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie poety

2024-03-28 17:13

Biuro Prasowe AK

    – Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja – mówił abp Marek Jędraszewski.

    W środę 27 marca w kościele Świętego Krzyża w Krakowie miały miejsce uroczystości pogrzebowe śp. Leszka Długosza. Doczesne szczątki artysty spoczęły na Cmentarzu Rakowickim. Zwrócił uwagę na zbiór wierszy „Ta chwila, ten blask lata cały”. – Ten zbiór mówi wiele o miłości pana Leszka Długosza do życia; do tego, by tym życiem umieć się także upajać – dodawał metropolita

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję