Reklama

Benedykt XVI

Benedykt XVI: nie mylić panowania Chrystusa z władzą polityczną

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Watykan

Msza św.

MARGITA KOTAS

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed myleniem panowania Chrystusa z wszelką władzą polityczną przestrzegł dziś Ojciec Święty podczas Mszy św. sprawowanej w bazylice watykańskiej wraz z 6 nowymi kardynałami za okazji uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata. Papież podkreślił, że chodzi o Królestwo Boże, wymagające od nas nieustannego nawracania się na panowanie Boga, Prawdy w naszym życiu. Wskazał, że zadaniem chrześcijan, a zwłaszcza nowych kardynałów jest świadczenie i ukazywanie zawsze wobec interesów świata i jego mocy prymatu Boga i Jego woli.

Oto treść papieskiej homilii w tłumaczeniu na język polski:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Księża kardynałowie, Czcigodni Bracia w biskupstwie i kapłaństwie, Drodzy Bracia i Siostry!

Dzisiejsza uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, stanowiąca ukoronowanie roku liturgicznego, jest ubogacona przyjęciem do Kolegium Kardynalskiego sześciu nowych członków, których zgodnie z tradycją, zaprosiłem dziś do koncelebrowania wraz ze mną Eucharystii. Do każdego z nich kieruję najserdeczniejsze pozdrowienia, dziękując kard. Jamesowi Michaelowi Harveyowi za miłe słowa skierowane do mnie w imieniu wszystkich. Pozdrawiam innych kardynałów i wszystkich obecnych biskupów, a także wybitnych przedstawicieli władz, ambasadorów, kapłanów, zakonników i wszystkich wiernych, szczególnie z diecezji powierzonych duszpasterskiej pieczy nowych kardynałów.

W tę ostatnią niedzielę roku liturgicznego Kościół zaprasza nas do uczczenia Pana Jezusa jako Króla Wszechświata. Wzywa, abyśmy skierowali wzrok ku przyszłości, a raczej w głąb, ku ostatecznemu celowi historii, którym będzie definitywne i wieczne panowanie Chrystusa. On był na początku z Ojcem, kiedy świat został stworzony i ukaże w pełni swoje panowanie u końca czasów, kiedy będzie sądził wszystkich ludzi. Trzy dzisiejsze czytania mówią nam o tym panowaniu. W usłyszanym fragmencie Ewangelii, zaczerpniętym z opisu św. Jana, Jezus znajduje się w sytuacji upokarzającej - oskarżonego – przed władzą Rzymian. Został aresztowany, znieważony, wyśmiany, a teraz Jego wrogowie mają nadzieję, że uda im się Go skazać na karę krzyża. Postawili Go przed Piłatem jako kogoś, kto dąży do zdobycia władzy politycznej, jako samozwańczego Króla Żydów. Rzymski prokurator prowadzi dochodzenie i pyta Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?” (J 18,33). Odpowiadając na to pytanie, Jezus wyjaśnia charakter swych rządów oraz tego, że jest Mesjaszem. Nie jest to władza doczesna, lecz władza miłości, która służy. Stwierdza, że Jego królestwa nie można absolutnie mylić z jakimś królestwem politycznym: „Królestwo moje nie jest z tego świata ... nie jest stąd” (w. 36).

Reklama

To jasne, że Jezus nie ma jakichkolwiek ambicji politycznych. Po rozmnożeniu chleba, ludzie rozentuzjazmowani cudem pragnęli Go pojąć, aby obwołać Go królem, aby obalić władzę rzymską i ustanowić w ten sposób nowe królestwo polityczne, które byłoby uważane za tak bardzo oczekiwane królestwo Boże. Ale Jezus wie, że Królestwo Boże jest innego rodzaju, nie opiera się na broni i przemocy. To właśnie rozmnożenie chleba staje się z jednej strony znakiem Jego mesjańskości, ale z drugiej przełomem w jego działalności: od tej chwili coraz wyraźniejsza jest droga ku krzyżowi. Tam właśnie w najwyższym akcie miłości zajaśnieje obiecywane królestwo, Królestwo Boże. Jednakże tłum tego nie pojmuje, jest rozczarowany a Jezus wychodzi samotnie na górę, żeby się modlić (por. J 6, 1-15). W opowiadaniu Męki widzimy, że nawet uczniowie, pomimo iż dzielili życie z Jezusem i słuchali Jego słów, myśleli o królestwie politycznym, ustanowionym także przy pomocy siły. W Getsemani, Piotr dobył miecza i podjął walkę, ale Jezus go powstrzymał (por. J 18,10-11). Nie chce być broniony orężem, ale chce do końca wypełnić wolę Ojca i ustanowić swoje królestwo nie za pomocą broni i przemocy, lecz używając pozornej słabości miłości, która daje życie. Królestwo Boże jest całkowicie odmienne od królestw doczesnych.

Reklama

Dlatego właśnie przed człowiekiem bezbronnym, kruchym, upokorzonym, jakim jest Jezus, człowiek władzy taki, jak Piłat jest zaskoczony, zdziwiony, gdyż słyszy, że mowa jest o królestwie, o sługach. Stawia pytanie, które zdawało się paradoksalne: „A więc jesteś królem?”. Jakiego rodzaju królem może być człowiek, który znalazł się w takiej sytuacji? Ale Jezus odpowiada twierdząco: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (18,37). Jezus mówi o królu, o królestwie, ale nie jest to odniesienie do panowania, lecz do prawdy. Piłat nie rozumie: czy może istnieć władza, której nie osiąga się za pomocą ludzkich środków? Władza nie odpowiadająca logice panowania i siły? Jezus przyszedł, by objawić i przynieść nowe panowanie, panowanie Boże. Przyszedł, aby dać świadectwo prawdzie o Bogu, który jest miłością (por. 1 J 4, 8. 16) i chce ustanowić królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju (por. prefacja). Każdy, kto jest otwarty na miłość, słucha tego świadectwa i przyjmuje je z wiarą, aby wejść do Królestwa Bożego.

Tą perspektywę znajdujemy w pierwszym usłyszanym dziś czytaniu. Prorok Daniel zapowiada moc tajemniczej postaci umieszczonej między niebem a ziemią: „Oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (7, 13-14). Są to słowa, przedstawiające króla, który panuje od morza do morza aż po krańce ziemi, o władzy absolutnej, która nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Ta wizja proroka, wizja mesjanistyczna zostaje naświetlona i znajduje swoje wypełnienie w Chrystusie: władzy prawdziwego Mesjasza, mocy która nigdy nie przeminie i która nigdy nie zostanie zniszczona. Nie jest to władza królów ziemskich, którzy powstają i upadają, ale jest to władza prawdy i miłości. W ten sposób rozumiemy, że królowanie zapowiedziane w przypowieściach przez Jezusa i ukazane jawnie i wyraźnie przed rzymskim prokuratorem, jest królestwem prawdy, jedynym, które nadaje wszystkim rzeczom ich światło i wielkość.

Reklama

W drugim czytaniu autor Apokalipsy mówi, że także i my uczestniczmy w królowaniu Chrystusa. W aklamacji zwróconej do „Tego, który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów”, autor oświadcza, że „uczynił nas królestwem - kapłanami dla Boga i Ojca swojego” (1, 5-6). Tutaj też jest jasne, że jest to królestwo oparte na relacji z Bogiem, z prawdą, a nie królestwo polityczne. Przez swoją ofiarę Jezus otworzył nam drogę do głębokiej relacji z Bogiem: w Nim staliśmy się przybranymi dziećmi, a w ten sposób uczestnikami Jego królowania nad światem. Bycie uczniem Jezusa oznacza więc niezgodę na to, by dać się uwieść doczesnej logice władzy, a zamiast tego niesienie w świat światła Bożej prawdy i miłości. Autor Apokalipsy poszerza następnie spojrzenie na drugie przyjście Jezusa, który przyjdzie, aby sądzić ludzi i ustanowić na zawsze Królestwo Boże, i przypomina nam, że warunkiem ustanowienia tego królestwa jest nawrócenie jako odpowiedź na Bożą łaskę (por. 1,7). Jest to mocna zachęta, skierowana do wszystkich i do każdego: by nawracać się nieustannie na nowo na Królestwo Boże, na panowanie Boga, Prawdy w naszym życiu. Przyzywamy je w codziennej modlitwie „Ojcze nasz” słowami „Przyjdź Królestwo Twoje”, co oznacza powiedzenie Jezusowi: Panie, uczyń nas Twymi, żyj w nas, zbierz rozproszoną i cierpiącą ludzkość, aby w Tobie wszystko zostało poddane Ojcu miłosierdzia i miłości.

Wam, drodzy i czcigodni bracia kardynałowie - myślę zwłaszcza o kreowanych wczoraj - powierzono tę wymagającą odpowiedzialność, aby dawać świadectwo o królestwie Bożym, o prawdzie. Oznacza to ukazywanie zawsze wobec interesów świata i jego mocy prymatu Boga i Jego woli. Bądźcie naśladowcami Jezusa, który przed Piłatem, w upokarzającej sytuacji opisanej przez Ewangelię, objawił swoją chwałę: umiłowania aż do końca, dając swoje życie, za tych, których umiłował. To jest objawienie królestwa Jezusa. Dlatego jednym sercem i jedną duszą modlimy się: „Adveniat Regnum tuum”. Amen.

2012-11-25 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szaflary: bp Muskus odprawił Mszę św. w intencji Marty Kubackiej

Niewiele możemy dzisiaj uczynić. Ale możemy dać świadectwo, że jesteśmy z nimi, że otaczamy ich miłością i modlitwą, i czuwamy przy nich z nadzieją, że są teraz w najlepszych rękach dobrego Ojca - mówił bp Damian Muskus OFM o rodzinie słynnego skoczka. Hierarcha przewodniczył Mszy św. w kościele parafialnym Marty i Dawida Kubackich w Szaflarach, odprawionej w intencji walczącej o zdrowie i życie żony sportowca.

W homilii bp Muskus mówił o miłości, która jest „fundamentem naszego życia, jest siłą, która nas porusza do działania i umacnia w ciężkich chwilach". - Taka miłość jest prawdziwym świadectwem. Nie ta, o której opowiadamy, nie ta, którą gorliwie wyrażamy na wiele sposobów. Chodzi o miłość, która jest wyborem potwierdzonym codzienną wiernością. Miłość wypróbowana cierpieniem, wytrwała i konkretna, jest najważniejszym i najbardziej przekonującym świadectwem o Bogu - podkreślał krakowski biskup pomocniczy.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję