Reklama

Kościół

Abp Skworc na pogrzebie abp Wesołego: na drodze życia upodabniamy się do Chrystusa

Na drodze życia według błogosławieństw można upodobnić się do do Chrystusa - mówił podczas Mszy w intencji śp. abp Szczepana Wesołego metropolita katowicki Wiktor Skworc. W żałobnej liturgii sprawowanej w katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla uczestniczyło kilkudziesięciu polskich biskupów. Mszy przewodniczył abp Wojciech Polak, Prymas Polski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Publikujemy treść homilii abp. Wiktora Skworca

Deo et Patriae

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bracia i Siostry!

1. W życiu arcybiskupa Szczepana już spełniły się pełne nadziei i pokoju słowa z Apokalipsy św. Jana. Ujrzał nową rzeczywistość, w którą wierzył, którą głosił. Wszedł – jak wierzymy – do przybytku Boga z ludźmi. Jesteśmy przekonani, że Bóg otarł z jego zmęczonych oczu ludzkie łzy. Wierzymy, że został napojony ze źródła wody życia. I że jeszcze bardziej w śmierci niż w życiu stał się dzieckiem Bożym. A jego historia rozpoczęła się tu, w Katowicach. Używając słów Jana Pawła II, w tym mieście „wszystko się zaczęło” – życie się zaczęło i historia zbawienia się rozpoczęła. Wszedł w nią przez bramę chrztu św. w ówczesnej katedrze pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Przyszedł na świat w rodzinie, która optowała za Polską i z chwilą włączenia Górnego Śląska do II Rzeczypospolitej postanowiła w jej granicach zamieszkać. To właśnie w takiej rodzinie – gdzie przez wieki nie zapomniano języka ojczystego ani pacierza polskiego – przyszedł na świat Szczepan, aby wzrastać w cieniu pierwszej katowickiej katedry. To w niej doświadczył wspólnoty Kościoła i od najmłodszych lat włączył się w służbę Bogu i Kościołowi. Tam też po raz pierwszy usłyszał Jezusowe Kazanie na górze i nieraz odnajdywał siebie w gronie objętych błogosławieństwami. Jan Paweł II powiedział o Kazaniu na górze, iż błogosławieństwa są opisem oblicza Jezusa. Są tym bardziej, że Jezus nie ograniczył się tylko do ogłoszenia błogosławieństw, tej wielkiej konstytucji Królestwa Bożego – On nimi żył. Patrząc na Jego życie opisane w Ewangelii, stwierdzamy: najbiedniejszy pośród biednych, najdelikatniejszy pośród łagodnych, osoba o czystym i miłosiernym sercu – to Jezus Chrystus, jedyny Odkupiciel człowieka. Jednocześnie błogosławieństwa to także duchowy portret ucznia Jezusa, obraz tych, którzy przyjęli Królestwo Boże i pragną prowadzić życie zgodne z wymaganiami postawionymi w Ewangelii. To do nich Jezus przemawia, nazywając ich „błogosławionymi”. Na drodze życia według błogosławieństw można upodobnić się do Chrystusa, wszak na tym polega cała tajemnica chrześcijaństwa. Patrząc na Jezusa, trzeba się uczyć, co to znaczy być ubogim duchem, łagodnym i miłosiernym, co to znaczy poszukiwać sprawiedliwości, być czystego serca, wprowadzać pokój, co to znaczy być cichym i pokornym… Kiedy dziś gromadzimy się, aby pożegnać chrześcijanina i biskupa Kościoła, arcybiskupa Szczepana Wesołego, to uprawnione jest szukanie punktów stycznych między konstytucją Królestwa Bożego a jego życiem, rozpisanym na blisko 92 lata, podzielonym na różne etapy.

Reklama

2. Jego droga do Rzymu rozpoczęła się w czasie II wojny światowej. Nie miał jeszcze 18 lat, kiedy chyląca się do upadku Tysiącletnia Rzesza sięgała po młodych z polskich rodzin, aby ich wysyłać na roboty i do budowania schronów; by w końcu ubierać ich w mundury swojej armii i wysyłać na front. Kiedy nadszedł 15 dzień sierpnia 1944 roku, Szczepan Wesoły – Polak w niemieckim mundurze – usłuchał sumienia i w imię miłości do Polski zaryzykował. Szczęśliwie. Dzień wybrał nieprzypadkowy, bo maryjny. Przeszedł na stronę aliantów i stał się żołnierzem polskim, walczącym w służbach łączności na frontach Algierii i we Włoszech. A po zakończeniu wojny znalazł się z rzeszą żołnierzy polskich w Wielkiej Brytanii. Tam pracuje, uczy się i oszczędza na podróż do Rzymu, aby odpowiedzieć na głos powołania i zostać kapłanem. Tam spotyka biskupa polowego wojska polskiego Józefa Gawilnę, który wprowadzał kleryka, a potem kapłana w sprawy duszpasterstwa Polaków na uchodźstwie – jak się to wtedy mówiło. Święcenia kapłańskie przyjął w Rzymie w październiku 1956 roku. Bodaj w roku 1957 – po październikowej odwilży – „wpada” na krótko do Polski, aby zobaczyć rodziców i rodzeństwo, swego biskupa -wygnańca Stanisława Adamskiego i po to, by w swoim Piotro-Pawłowym kościele odprawić prymicje. Szybko wraca do Rzymu, aby zająć się duszpastersko Polakami we Włoszech. Opatrznościowa była jego obecność w Rzymie w czasie Soboru Watykańskiego II, kiedy to powierzono mu Sekcję Słowiańską Biura Prasowego Sekretariatu Soboru. Redagował biuletyn informacyjny dla dziennikarzy z Europy Wschodniej, a znajomość języków obcych ułatwiła mu to zadanie. W grudniu 1968 roku ustanowiony został biskupem pomocniczym gnieźnieńskim z zadaniem wspomagania w posłudze biskupa, potem kardynała, Władysława Rubina, delegata prymasa Polski dla duszpasterstwa emigracyjnego. Sakrę biskupią przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego 7 lutego 1969 roku. Jako hasło posługi przyjął słowa: Laetus serviam („Będę służył z radością”). Od 1980 roku pełnił funkcję delegata prymasa Polski dla duszpasterstwa emigracyjnego i aż do końca swoich dni służył z radością.

Reklama

To w roku 1980 rozpoczęła się najpiękniejsza karta życia i posługi biskupa emigracji – arcybiskupa Szczepana Wesołego. Rezydował w Rzymie, a stamtąd podejmował posługi dla Polonii. Był biskupem „na każde zawołanie” polskich środowisk rozsianych po całym świecie. Służy „starej” i „nowej” emigracji; pociesza tych, którzy się smucą z powodu losów Ojczyzny za żelazną kurtyną i losów rozdzielonych rodzin; jest przy kombatantach i harcerzach. Gdzie przybywa – wprowadza pokój. Organizuje w Loreto wakacyjne spotkania dla polskiej młodzieży emigracyjnej.

Żadna podróż nie jest dla niego zbyt odległa, jeśli tylko sprawa Kościoła i Polski mogła przez jego posługę zyskiwać. Umacnia słowem i sakramentami – przede wszystkim sakramentem Ducha Świętego. Dodaje ludziom ducha, aby nie tracili nadziei, bo ostatecznie Bóg zwycięża i Polska się odrodzi. Angażuje się w pomoc ludziom „Solidarności” – jest miłosierny. To dzięki jego pośrednictwu Polonia może pomagać internowanym i ich rodzinom. Wspiera ks. Franciszka Blachnickiego, którego stan wojenny został na Zachodzie. Podziela jego łaknienie sprawiedliwości. Pracuje bez wytchnienia – zyskuje miano „biskupa na walizkach”. Prowadzi szeroką korespondencję, osobiście odpowiada na każdy list i opisuje historię emigracji wojennej i powojennej, której był świadkiem w Anglii. Sam pozostaje „ubogi w duchu” i ubogi materialnie, i cichy. Zawsze modlący się o poranku w polskim kościele św. Stanisława w Rzymie i zawsze gościnny.

Reklama

Z biegiem czasu i zebranych zasług przychodzą kościelne, państwowe i uczelniane wyróżnienia. Jan Paweł II mianuje go arcybiskupem ad personam, a nawet wyróżnia obecnością – incognito – na imieninach. Katolicki Uniwersytet Lubelski nadaje pierwszy doktorat honoris causa. A na dyplomie herb uczelni i słowa Deo et Patriae – jakby podpowiedź syntezy życia arcybiskupa Szczepana Wesołego, życia przeżytego dla Boga, Ojczyzny, dla Kościoła. Również dla tej małej ojczyzny, jaką był dla niego Śląsk i Katowice. Kiedy tylko mógł – to tu zaglądał, a nawet planował powrócić na stałe. Tu został wyróżniony tytułem honorowego obywatela miasta, tu Uniwersytet Śląski nadał mu również doktorat honorowy. Zaś 5 maja 2018 roku w Rzymie został odznaczony najwyższym orderem państwowym w Polsce: Orderem Orła Białego. Kochani Bracia i Siostry! W czasie pogrzebu biskupa – pielgrzyma – nie można nie przywołać wiersza C.K. Norwida o tym tytule, „Pielgrzym”:

I Nad stanami jest i stanów-stan, Jako wieża nad płaskie domy Stercząca w chmury... II Wy myślicie, że i ja nie Pan, Dlatego że dom mój ruchomy, Z wielbłądziej skóry... III Przecież ja aż w nieba łonie trwam, Gdy ono duszę mą porywa Jak piramidę!   IV Przecież i ja ziemi tyle mam, Ile jej stopa ma pokrywa, Dopokąd idę!...

Reklama

Patrząc na życie śp. abp. Szczepana przez pryzmat Ośmiu Błogosławieństw i tekstu Norwida dostrzegamy pewne napięcie. Kiedy zostaje się mianowanym biskupem, otrzymuje się w przenośnym sensie „ziemię”, to znaczy określoną przestrzeń Kościoła, w której biskup staje się pasterzem. Zwyczajnie tą przestrzenią jest diecezja, ale bywa, że Kościół wyznacza biskupowi inną sferę posługiwania przekraczającą ramy terytorialnych granic między lokalnymi wspólnotami. Abp Szczepan – był biskupem bez ziemi – ale w zamian otrzymał cały świat, a w nim polskich emigrantów, których miał otoczyć pasterską troską. Przestrzenią biskupiej służby by dla niego człowiek – Polak, katolik – który sam został wywłaszczony ze swej ojczystej ziemi. Abp Szczepan służył takiemu człowiekowi pokonując do niego drogę nieraz tysięcy kilometrów, spędzając wiele godzin na lotniskach i w powietrzu, aby dotrzeć w końcu do czekającego nań rodaka. Nazywano abp. Szczepana „biskupem na walizkach” – ziemi miał tyle, ile pokrywała jej jego stopa.

Kiedy Piotr pytał Jezusa, co otrzymają za to, że dla Niego opuścili wszystko, usłyszał: „Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19,29). Pójście za Jezusem, który nie miał gdzie głowy złożyć, oznacza najpierw utratę własnej ziemi, by otrzymać ostatecznie coś znacznie większego. Tę obietnicę wyraźnie słychać w błogosławieństwach Jezusa, a zwłaszcza w pierwszym i trzecim w wersji zapisanej przez św. Mateusza: „Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” oraz „Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię”. Ubodzy duchem to jednocześnie ludzie cisi, pokorni, łagodni, których jedynym dziedzictwem jest Bóg, a właściwą do zamieszkania ziemią – niebo. Abp Szczepan „bez ziemi”, ubogi i łagodny sercem, przemierzał cały świat, aby spotkać się z człowiekiem, aby we wspólnocie wierzących Polaków sprawować Eucharystię. Dla nas chrześcijan – pisze w „Jezusie z Nazaretu” papież Benedykt XVI – „każde eucharystyczne zgromadzenie jest miejscem panowania Króla pokoju. Rozproszona po całym świecie wspólnota Kościoła Jezusa Chrystusa stanowi zarys ziemi jutra, która ma się stać ziemią pokoju Jezusa Chrystusa” (t. 1, s. 80).

Reklama

Zmarły pasterz, ciągle w drodze, ziemi miał tyle, ile pokrywała ją jego stopa, ale przez swoją posługę w tylu miejscach na Ziemi rysował zarys owej ziemi jutra, nowej, przychodzącej od Boga, przemienionej w wieczność. W godzinie swojej śmierci abp Szczepan zwinął swój namiot, zakończył żywot nomada z pastorałem, wkroczył w nową rzeczywistość, w nowy świat, który – ufamy – jest już jego ziemią obiecaną, ojczyzną i domem.

Drogi, kochany arcybiskupie Szczepanie, spełniamy dziś Twoją wolę, wyrażoną w naszych rozmowach i w testamencie – przyjmujemy Cię w Twoim rodzinnym mieście, w Twoim domu. Przyjmujemy Twoje zmęczone pracą, wiekiem i chorobą ciało do krypty tego kościoła, w którym Twoi szlachetni Rodzice prosili o chrzest dla Ciebie i Twoich Braci. Spoczniesz w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, a my tą Eucharystią dziękujemy za Twoje piękne, szlachetne i pełne poświęcenia życie – na podobieństwo życia Twojego i naszego Mistrza i Pana, który uczy, że trzeba życie dać, do końca.

Drogi arcybiskupie Szczepanie, żyłeś błogosławieństwami. Sam stałeś się błogosławieństwem dla wielu. Wierzymy, że Twoja nagroda wielka jest w niebie. Amen.

2018-09-10 14:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kupienin: pożegnanie abp. Zimowskiego w rodzinnej wsi

[ TEMATY ]

pogrzeb

Bożena Sztajner/Niedziela

Trumna z ciałem śp. abpa Zygmunta Zimowskiego zatrzymała się w rodzinnym Kupieninie na Powiślu Dąbrowskim. Przy drodze od początku wsi do miejscowej kaplicy, ludzie zapalili znicze. W ostatnim pożegnaniu uczestniczyła rodzina, biskupi, licznie zgromadzeni kapłani i mieszkańcy wsi.Ciało abp. Zygmunta Zimowskiego spocznie we wtorek w katedrze w Radomiu.

Barbara Brożek, sołtys Kupienina mówi, że abp Zimowski stworzył wiele dzieł w rodzinnej wsi. Pomagał starszym i dzieciom. Z jego inicjatywy powstał Dom Radosnej Starości i kaplica. Obok jest też ośrodek i szkoła dla dzieci niepełnosprawnych.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski: wystarczy, że weźmiemy od Maryi Jezusa

– Maryja chce nam wszystko wyprosić, ale najpierw mówi: weź ode Mnie Jezusa, weź Go na serio do każdego fragmentu swojego życia – powiedział bp Andrzej Przybylski. 16 kwietnia hierarcha przewodniczył w parafii św. Rocha w Naramicach Mszy św. na powitanie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

Wierni zebrali się przy szkole podstawowej, gdzie odbyło się nabożeństwo oczekiwania. Po przybyciu obrazu z parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego Kapłana i Męczennika w Chojnych-Hucie, przy akompaniamencie strażackiej orkiestry, wyruszyli w procesji do kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: Stanisława Leszczyńska to wzór obrony życia

2024-04-18 16:33

[ TEMATY ]

Auschwitz

Stanisława Leszczyńska

Kard. Grzegorz Ryś

domena publiczna

Stanisława Leszczyńska (ok. 1935)

Stanisława Leszczyńska (ok. 1935)

Ona jest potężnym znakiem ratowania każdego życia. Świadczy o tym zdanie, które sama zapisała w swoim raporcie położnej z Auschwitz: «dzieci nie wolno zabijać». Tak o heroicznej postawie Stanisławy Leszczyńskie opowiada kard. Grzegorz Ryś. Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej. Wczoraj zebrane dokumenty dostarczono do watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.

Portatorowi akt, ks. dr. Łukaszowi Burchardowi, pomogli w tym kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, ks. prał. Krzysztof Nykiel - regens Penitencjarii Apostolskiej, ks. prał. Zbigniew Tracz - kanclerz Kurii Metropolitalnej Łódzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję