Reklama

Polska

Wrocław: Trwają przygotowania do 42. Europejskiego Spotkania Młodych

Stolica Dolnego Śląska już za dwa miesiące po raz trzeci będzie gościć kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi – uczestników zapoczątkowanej przez brata Rogera, założyciela wspólnoty z Taizé, Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię. – Proszę o wielkoduszną gościnność i otwarcie waszych domów do młodzieży – napisał w liście do Dolnoślązaków abp Józef Kupny.

[ TEMATY ]

Taize

Maciej Biłas / photo on flickr

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Arcybiskupa będzie odczytany we wszystkich kościołach archidiecezji wrocławskiej w najbliższą niedzielę. Pasterz Kościoła wrocławskiego w spotkaniu Taizé widzi ogromną szansę na nowy impuls dla duszpasterstwa młodzieży w parafiach i apeluje o zaangażowanie duchownych, wspólnot zakonnych i grup młodzieżowych w organizację „pielgrzymki zaufania przez ziemię”. – To ogromna radość, nobilitacja, wyzwanie i szansa – ocenia w rozmowie z KAI decyzję Wspólnoty Ekumenicznej z Taizé o wyborze Wrocławia jako miejsca organizacji spotkania pasterz Kościoła wrocławskiego, dodając, że wprawdzie stolica Dolnego Śląska gościła już uczestników Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię w 1989 i 1995 r. jednak w tym czasie miasto bardzo się zmieniło.

– Młodzi przyjadą do tego samego Wrocławia, ale to już nie jest taki sam Wrocław – mówi abp Kupny, dodając: – Jan Paweł II mówił, że do Taizé przybywa się jak do źródła. Zatem musimy zrobić wszystko, by to źródło, jakim jest Ewangelia, wystrzeliło właśnie we Wrocławiu. Hierarcha podkreśla przy tym, że równocześnie z przygotowaniami zewnętrznymi, dotyczącymi przygotowania miejsc na modlitwę czy spotkania, należy zadbać o to, by ci, którzy przyjadą do Wrocławia spotkali w tym mieście ludzi żyjących Bogiem, wybierających miłość i promieniujących bezgraniczną dobrocią. – Aby to zapewnić musimy odnowić w sobie życie słowem Bożym – zaznacza abp Kupny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Duchowny zauważa także, że od kiedy posługuje na Dolnym Śląsku wiele razy doświadczył ogromnej wrażliwości mieszkańców na potrzeby drugiego człowieka, ich otwartości oraz gotowości włączania się w inicjatywy, podejmowane przez Kościół. – Wspomnę jedynie o dwóch wydarzeniach. Pierwsze to akcja „Dar dla Aleppo” w czasie której w bardzo szybkim czasie zebraliśmy pieniądze na wyposażenie szpitala w tym zniszczonym przez wojnę syryjskim mieście. Drugie to Światowe Dni Młodzieży. Wówczas nasza archidiecezja przyjęła ponad 15 tysięcy pielgrzymów z 40 krajów świata – mówił abp Kupny, dodając: "W naszej tradycji czas Świąt Bożego Narodzenia jest przede wszystkim czasem, w którym otwieramy szeroko serca na drugiego człowieka. Nie chcemy, by ktoś był w tym okresie sam. Myślę, że będąc `na świeżo` po doświadczeniu Bożego Narodzenia otworzymy nasze domy dla pielgrzymów, którzy odwiedzą Wrocław. Znam mieszkańców Dolnego Śląska i wiem, że staną na wysokości zadania".

Reklama

Za początek działalności wspólnoty w Taizé przyjmuje się rok 1944. Wtedy brat Roger, przybył z kilkoma braćmi do francuskiej wioski. Pięć lat później złożyli śluby zakonne, poprzez które zobowiązali się do życia we wspólnocie. Z czasem wspólnota się powiększała. Dziś skupia braci reprezentujących kilkadziesiąt narodowości. Żyją oni dzięki własnej pracy, dzieląc się jej owocami z innymi ludźmi. Bracia przez cały rok przyjmują młodych, którzy uczestniczą w cotygodniowych spotkaniach. Każdego dnia trzykrotnie w kościele odbywa się modlitwa, która jest połączona ze śpiewami znanymi na całym świecie. Brat Roger zainicjował także Pielgrzymkę Zaufania przez Ziemię", której owocem są Europejskie Spotkania Młodych, odbywające się każdego roku w jednym z miast Europy.

Uczestnicy tych spotkań wspólnie modlą się, rozważają Słowo Boże, dzielą się swoimi doświadczeniami oraz rozmawiają na różne tematy: duchowe, społecznej, czy artystyczne. Spotkanie we Wrocławiu rozpocznie się 28 grudnia 2019 r. i potrwa do 1 stycznia 2020 r.

2019-10-17 10:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczyna się Europejskie Spotkanie Młodych w Lublanie

[ TEMATY ]

Taize

Mateusz Dańczak/archiwum organizatorów

Dziś w stolicy Słowenii, Lublanie, rozpoczyna się Europejskie Spotkanie Młodych, już po raz 46. organizowane przez ekumeniczną Wspólnotę z Taizé we współpracy z miejscowymi Kościołami oraz przy wsparciu władz miasta. Od 1978 roku, na koniec każdego roku tysiące młodych ludzi, w wieku od 18 do 35 lat, różnych narodowości i wyznań gromadzi się na pięć dni w dużym europejskim mieście, żeby wspólnie się modlić i dzielić życie z mieszkańcami tego regionu i lokalnymi wspólnotami kościelnymi.

Jak wyjaśnia Wspólnota z Taizé, uczestnicy spotkania „wyruszają w drogę, zostawiając za sobą znajomy teren swoich domów, aby być przyjętymi i ugoszczonymi przez mieszkańców regionu, aby poznać i podzielić się z innymi swoim życiem i kulturą, aby spotkać innych młodych ludzi z całej Europy i z innych kontynentów, aby poszukiwać sensu życia poprzez modlitwę, ciszę i śpiew, osobistą refleksję i wymianę myśli, a także żeby razem rozpocząć nowy rok 2024”. W zamian „gospodarze otwierają drzwi swoich domów, przyjmują nieznajomych i chcą dzielić z nimi swoje życie przez ten krótki czas”, co „wymaga wzajemnego zaufania od każdego, a zatem spotkanie staje się znakiem tego, jak możemy żyć w solidarności i przyjaźni”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: na Błoniach zakończył się Marsz Nadziei

2024-04-25 07:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Biuro Prasowe Jasna Góra

„Każde Życie jest Ważne”, „Pomagamy, Wspieramy, dajemy Nadzieję” - z takimi hasłami i przesłaniem zakończył się na jasnogórskich Błoniach Marsz Nadziei. To w ramach ogólnopolskiej kampanii Pola Nadziei, która zwraca uwagę na działalność hospicjów i wszystkich pacjentów dotkniętych niepełnosprawnościami i chorobą nowotworową. Uczestnicy przy figurze Niepokalanej pomodlili się i złożyli kwiaty.

W Marszu wzięli udział uczniowie częstochowskich przedszkoli i szkół, mieszkańcy miasta, a także pacjenci hospicjum. - Od czterech lat korzystam z pomocy hospicjum. Jestem pacjentem onkologicznym, a moi bliscy już nie żyją. Pracownicy dali mi wsparcie i opiekę, są dla mnie jak rodzina. Czuję się jakby podarowano mi drugie życie - powiedział pan Dariusz, pacjent częstochowskiego hospicjum. Dodał, że Marsz jest dla niego manifestacją i apelem, że „osoby chore też mają prawo do normalnego funkcjonowania”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję