- Co najmniej od 15 lat, bardzo chętnie gościmy wystawę. Jesteśmy przejęci ideą albertyńską – mówiła Halina Okólska przypominając, że Brat Albert uważał, że jałmużna nie jest najlepszym sposobem pomagania najuboższym. - Cała tegoroczna wystawa liczy 200 dzieł sztuki, a my w Muzeum Sztuki Mieszczańskiej gościmy 40 obrazów - mówiła Okólska. Wystawę przygotowali i montowali pracownicy Muzeum, którym złożyła imienne podziękowanie.
Emil Jurkiewicz podkreślił nie tylko wyjątkową hojność artystów, którzy od lat przekazują swoje parce na wielką aukcję charytatywną, ale przypomniał swoją pierwszą wyprawę „po dzieło”, gdy odwiedził Tadeusza Kantora.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Powiedziano mi, bym nie ośmielił się nawet wchodzić do mistrza, a ja wszedłem, mistrz mnie wysłuchał, zdjął obraz ze ściany i spytał, czy to wystarczy. Podobnie wyglądało spotkanie z Jerzym Nowosielskim, też zdjął obraz ze ściany i podarował na aukcję a jego żona otworzyła tapczan i wyjęła dwa kożuchy mówiąc: To jeszcze na przyodzianie, dla tych zziębniętych…
- W przyszłym roku będziemy obchodzić 40-lecie istnienia Towarzystwa Brata Alberta – mówił Jurkiewicz. - Gdy zaczynaliśmy, mieliśmy puste ręce, nie mieliśmy nic poza chęcią czynienia dobra, a dziś działają 64 koła terenowe na terenie całej Polski, ponad 160 placówek – to niebywały cud! Nie mieliśmy grosza, a dziś nasze domy są wypełnione ludźmi, którzy otrzymują pomoc. Jesteśmy powołani do życia na ziemi a każdy z nas ma jakiś dar, talent, cel – włączajmy się w pomaganie innym – zachęcał.
Mówił też o ekspozycjach prac zebranych na wystawach przedaukcyjnych w Katowicach, Rzeszowie, Wrocławiu i w Warszawie – gdzie zostaną zaprezentowane w komplecie i zlicytowane.
- To są wybitne dzieła i wybitni artyści, również z Wrocławia, jest praca prof. Hałasa. Artyści, którzy nam ofiarowują prace, są naprawdę niezwykli – z wieloma z nich się zaprzyjaźniłem, a ci, którzy już odeszli, są nadal obecni w swoich pracach i na naszych wystawach, bo rodziny chętnie przekazują ich dzieła kontynuując w ten sposób ich misję. To wielki zaszczyt uczestniczyć w tym dziele miłosierdzia. Jestem w zarządzie fundacji od samego początku i mam świadomość wyjątkowości tej misji. Mamy nadzieję, że zachęcimy coraz więcej osób - i do naszej misji i do naszych działań. Te wystawy są cudowne, ale ważniejsze jest, byście państwo zrozumieli jak dobrze jest służyć drugiemu człowiekowi – mówił Jurewicz – na chwile zapomnieć o sobie i pomyśleć o drugim, zrobić coś dla niego.
Reklama
Organizatorem inicjatywy, która ma postać cyklu wystaw zakończonych wielką aukcją charytatywną jest Fundacja „Bliźniemu Swemu…” działająca na rzecz Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. To wydarzenie z ponad 30 letnią tradycją, w ramach którego najwybitniejsi polscy artyści przekazują swoje prace, aby wspomóc działalność jednej z największych organizacji dobroczynnych w Polsce. Należy ono do najbardziej znanych w Polsce przedsięwzięć charytatywnych i artystycznych. Zaangażowane są takie autorytety świata sztuki jak Magdalena Abakanowicz, Jarosław Modzelewski, Stanisław Baj, Stefan Gierowski, Tadeusz Dominik, Andrzej Fogtt, Rafał Olbiński, Jan Dobkowski oraz wielu innych. Inicjatywa wystaw i aukcji od blisko ćwierć wieku angażuje środowiska artystyczne i biznesowe zarówno z Polski jak i z zagranicy. W każdej edycji wystawy prac odbywają się w znanych miastach Polski a całe przedsięwzięcie zostaje zwieńczone aukcją podczas której prace kilkuset artystów są poddane licytacji. Dochód z niej wspomaga działania charytatywne Fundacji i zapewnia pomoc materialną jej najuboższym podopiecznym.
Wystawę „Bliźniemu Swemu” można oglądać w Muzeum Miejskim we Wrocławiu do 10 lutego.