Reklama

Pierwszy semestr w parafii akademickiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół otwarty dla wszystkich studentów

Byli tacy, którzy przez pierwsze miesiące roku akademickiego uważali, że nowy ośrodek akademicki to siedziba jakiejś zamkniętej organizacji katolickiej, do której nie wszyscy mogą należeć. Szybko jednak się okazało, że niedzielne Msze św. są otwarte dla wszystkich studentów, a w ciągu tygodnia każdy może uczestniczyć w spotkaniach formacyjnych i modlitwach. Najważniejsze, że studenci spotykają się razem na niedzielnej Eucharystii. W każdą niedzielę odprawiane są trzy Msze św. o godz. 9.30, 11.15 i o 20. W nabożeństwach uczestniczy już około tysiąca studentów. Chyba nigdzie w naszej archidiecezji podczas Mszy św. nie ma aż tylu młodych na raz. „Dla nas jest to rewolucja w działaniu duszpasterstwa - stwierdza ks. Andrzej Przybylski. - W każdą niedzielę możemy mówić i modlić się z olbrzymią grupą młodych. Jest to też wielka szansa, aby pójść dalej i zachęcać młodych do pogłębienia życia duchowego”. Młodych na Mszę św. niedzielną zwołuje dzwon, a na każdej Mszy św. widać coraz bardziej zaangażowanie młodzieży. Swoje miejsce w tej wspólnocie odnajdują również nauczyciele akademiccy.

Od heretyków do charyzmatyków

Swoją dynamikę nabrały również spotkania w poszczególne dni tygodnia. Duszpasterstwo Akademickie u św. Ireneusza pracuje przez cały tydzień. Program pomyślany jest tak, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Mogą więc odnaleźć się ci, których pasją są dyskusje na kontrowersyjne tematy z zakresu wiary oraz ci, którzy spragnieni są modlitwy. W poniedziałek działa Wspólnota Taizé, która swoją prostotą modlitwy i śpiewem kanonów pozwala młodym odnaleźć pokój serca. We wtorki odbywają się „Dialogi o wierze”, czyli dyskusje na aktualne i często drażliwe tematy z nauczania Kościoła. Jeszcze do niedawna spotkania te nazywały się po prostu „Wieczorami heretyków”. Środa w DA jest dniem rozmów o miłości, małżeństwie i rodzinie. Na to spotkanie przychodzi najwięcej studentów. Trudno się dziwić, bo przecież czas studiów to również czas zakochania i pierwszych kroków w stronę małżeństwa. W czwartkowe wieczory spotyka się grupa Odnowy w Duchu Świętym. Ciekawym pomysłem są piątkowe „Noce Nikodemowe”. Po Mszy św. rozpoczyna się adoracja Najświętszego Sakramentu, która trwa przynajmniej do północy. Wtedy studenci mogą nie tylko osobiście spotkać się z Bogiem, ale również skorzystać ze spowiedzi świętej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Oj, działo się, działo…

Mimo że to dopiero kilka miesięcy, w parafii zdążyło się wydarzyć już bardzo dużo. Msze św. odprawiali już tutaj wszyscy biskupi częstochowscy. Biskup Antoni dokonał pierwszego poświęcenia kościoła, Ksiądz Arcybiskup Stanisław modlił się ze wspólnotą podczas wigilii akademickiej, a Biskup Jan inaugurował rok akademicki dla Politechniki Częstochowskiej. Odbyły się też dwie serie rekolekcji prowadzone przez wybitnych rekolekcjonistów. Rekolekcje na dobry początek głosił ks. Piotr Pawlukiewicz, a ćwiczeniom adwentowym przewodniczył ks. Mirosław Maliński (Malina) z Wrocławia. W obu przypadkach kościół pękał w szwach, a studenci siedzieli we wszystkich możliwych zakątkach świątyni. Swoją pierwszą sztukę teatralną pokazali studenci ze wspólnoty, a w listopadzie wielu z nich mogło pochwalić się swoją twórczością poetycką i piosenkarską. Tych ważnych wydarzeń było naprawdę bardzo dużo. Czasem wystarczy przyjść i posłuchać niedzielnych ogłoszeń, z których wyraźnie widać, że ta młoda i wyjątkowa wspólnota parafialna żyje tak jak na młodych przystało. Duszpasterstwo ciągle czeka na nowych studentów, bo wtedy te wszystkie piękne naczynia napełnią się jeszcze bardziej młodzieńczymi pomysłami, realizowanymi na chwałę Pana Boga.

W ślad idą inni

Choć Częstochowa nie jest największym ośrodkiem akademickim w Polsce, to zdążyła już zasłynąć z tego, że jako pierwsza diecezja odważyła się na utworzenie personalnej parafii akademickiej. „Początkowo moi koledzy, duszpasterze akademiccy, patrzyli na ten pomysł ze zdziwieniem - podkreśla proboszcz ks. Andrzej Przybylski. - Teraz jednak wszyscy nam trochę zazdroszczą, a co najważniejsze, sami ruszają z budową podobnych ośrodków. Dla przykładu rozbudowuje się duszpasterstwo akademickie w Poznaniu i kilka innych ośrodków. Wielu duszpasterzy coraz częściej zaczyna głośno marzyć o utworzeniu u siebie parafii studenckiej”. Warto więc raz jeszcze ponowić zaproszenie do tej niezwykłej parafii akademickiej, mieszczącej się w Częstochowie przy ul. Kilińskiego 132. Najnowsze informacje o tym, co dzieje się w ośrodku, można znaleźć na stronie: www.emaus.czest.pl. Zapraszamy!

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Papież do Polaków: bądźcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II

2024-04-24 09:58

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

św. Jan Paweł II

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Pozostańcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II. Promujcie życie i nie dajcie się zwieść kulturze śmierci” - powiedział Franciszek do Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję