Reklama

Kościół

Japońska Polonia ciepło wspomina zmarłego nuncjusza

Zmarły 7 września w Tokio nuncjusz apostolski w Japonii abp Joseph Chennoth był wielkim przyjacielem Polski i Polaków.

[ TEMATY ]

Japonia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

  • Abp Joseph Chennoth miał 76 lat. Był nuncjuszem w Japonii od 15 sierpnia 2011 roku.
  • Wprost promieniowała od niego pokora i radość. Dla nas wszystkich, szczególnie dla misjonarzy, był i jest przykładem - mówią duszpasterze.

Wielokrotnie przewodniczył Mszom św. dla Polonii, m.in. udzielił sakramentu bierzmowania dużej grupie polonijnych dzieci. „Celebrował tzw. `Msze św. ze św. Janem Pawłem II`. Nigdy nie odmawiał uczestnictwa także w innych polonijnych uroczystościach i wydarzeniach, np. wystawach i prezentacjach filmów związanych z naszymi wielkimi rodakami działającymi przedtem w Japonii św. Maksymilianem Kolbe oraz brat Zeno Żebrowskim" - wspomina o. Paweł Janociński, dominikanin, duszpasterz japońskiej Polonii od ponad 40 lat pracujący w Kraju Kwitnącej Wiśni.

W rozmowach często nawiązywał do swojej bliskich relacji ze św. Janem Pawłem II, szczególnie w czasie wizyty Ojca Świętego w Indiach. Opowiadał, że nie mógł się wówczas nadziwić z jednej strony zdolnościom lingwistycznym papieża, a z drugiej jego gorliwości świętego, gdy przemawiał w niezwykle trudnym indyjskim narzeczu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Na różnych spotkaniach w ambasadzie RP w Tokio, gdy witaliśmy się z nim, zawsze darzył nas dobrym słowem i uśmiechem. Wprost promieniowała od niego pokora i radość. Dla nas wszystkich, szczególnie dla misjonarzy, był i jest przykładem, jak w Kraju Kwitnącej Wiśni można świadczyć o dobroci Boga” - wyznał duszpasterz japońskiej Polonii.

Abp Joseph Chennoth miał 76 lat. Przyczyną zgonu był zawał serca. Był nuncjuszem w Japonii od 15 sierpnia 2011 roku.

2020-09-08 13:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Akicie odbyły się Dni Maryjne

[ TEMATY ]

Japonia

Archiwum Niedzieli

Sanktuarium Pani Wszystkich Narodów Akita

Sanktuarium Pani Wszystkich Narodów Akita

W dniach 14-15 września w sanktuarium maryjnym w Akicie (północno-wschodnia część Honsiu) odbyły się Dni Maryjne z udziałem ok. 350 pielgrzymów z Japonii i zagranicy. Przewodniczył im metropolita tokijski abp Tarcisio Isao Kikuchi, zarazem administrator apostolski diecezji Niigata, na której terenie znajduje się sanktuarium. Odczytał on list od nieobecnego w tym czasie w Japonii nuncjusza apostolskiego abp. Josepha Chennotha, który pozdrawiał wszystkich pielgrzymów i życzył im dużo łask.

Oprócz tradycyjnych modlitw, uroczystych Mszy, różańca i Drogi Krzyżowej arcybiskup wygłosił konferencję m.in. nt. japońskich paradoksów religijnych. „Wielu mieszkańców tego kraju nosi na szyi krzyżyki a nawet różańce, co więcej, jeszcze kilka miesięcy temu w katalogu wyrobów sprzedawanych na pokładach samolotów linii lotniczej ANA znajdował się Cudowny Medalik Matki Bożej. Gdyby jednak zapytać, jakie jest znaczenie tych przedmiotów, to zwykle nikt nie potrafiłby na to odpowiedzieć. Toteż na nas, katolikach, spoczywa zadanie świadczenia o duchowych wartościach naszej wiary” – powiedział metropolita stolicy kraju. Dodał, że „Japonia potrzebuje ewangelizacji”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Uroczystości odpustowe w Czerwieńsku

2024-04-24 10:54

[ TEMATY ]

Czerwieńsk

parafia św. Wojciecha

Waldemar Napora

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Parafianie z Czerwieńska 23 kwietnia przeżywali odpust ku czci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję