Reklama

Zdrowie

Mononukleoza – jej przechorowanie na pewien czas wyklucza dawstwo krwi czy osocza

O mononukleozie mawia się: „choroba pocałunków”, bo do zarażenia się nią potrzebna jest relatywnie duża ilość śliny – np. tyle, ile podczas całowania, choć można się też zarazić używając wspólnych sztućców.

[ TEMATY ]

zdrowie

Adobe.Stock.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uwaga, jej przechorowanie na jakiś czas wyklucza z możliwości dawstwa – krwi, osocza czy narządów! Warto też wiedzieć, że wirus wywołujący mononukleozę może mieć udział w powstawaniu innych chorób.

Podziel się cytatem

Reklama

Mononukleoza - pod tą nieco złowrogo brzmiącą nazwą kryje się choroba wywoływana przede wszystkim przez wirusa Epsteina-Barra (EBV), który należy do rodziny herpeswirusów, podobnie jak np. inny bardzo rozpowszechniony wirus opryszczki pospolitej. Eksperci szacują, że ok. 90 proc. ludzi w którymś momencie życia się nim zakaża i jest jego bezobjawowym nosicielem. Tym samym, kiedy wirus Epsteina-Barra już raz wniknie do organizmu, w stanie utajonym pozostaje w nim na zawsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mononukleoza rozwija się tylko u niektórych zakażonych. Na powstanie choroby narażone są w największej mierze dzieci, a także nastolatki i młodzi dorośli. W tej grupie ok. 1/4 zainfekowanych choruje. Zwykle schorzenie przechodzi się tylko raz, choć wirus może się reaktywować, niezależnie od tego, jak wiele czasu minęło od zakażenia. Można go wtedy wykryć w ślinie, ale najczęściej u osób ze zdrowym układem odpornościowym nie rozwijają się już wtedy objawy choroby.

Reklama

Drogi zakażenia wirusem Epsteina-Barra

pocałunki,

używanie tych samych sztućców czy szklanek,

kichanie,

kaszel,

stosunki płciowe,

przetoczenie zakażonej krwi lub przeszczepienie zakażonego narządu.

Jakie są najczęstsze objawy mononukleozy

Zwykle pojawia się gorączka, ból gardła, wysypka, opuchlizna węzłów chłonnych. Charakterystycznym objawem mononukleozy, choć nie występuje u wszystkich pacjentów, jest opuchnięcie powiek, nasady nosa i łuków brwiowych. Lekarz w badaniu brzucha często wyczuje powiększenie wątroby i śledziony. Pacjenci narzekają na silne zmęczenie, które w niektórych przypadkach może trwać nawet kilka tygodni, a bywa, że miesięcy. Najczęściej jednak choroba mija po około dwóch tygodniach.

Chory może zarażać jednak przez kilka tygodni i zacząć roznosić wirusa jeszcze zanim pojawią się objawy. Choć dla większości ludzi choroba nie stanowi poważniejszego zagrożenia, niesie istotne ryzyko dla osób z osłabionym układem immunologicznym - np. po chemioterapii czy zakażonych HIV.

Jak wspomóc leczenie mononukleozy

W razie wystąpienia objawów należy skonsultować się z lekarzem, który może przepisać określone leki, przy czym należy pamiętać, by na własną rękę nie zażywać antybiotyków, które pozostały po poprzednich infekcjach. Poza tym, że leki z tej grupy powinniśmy zawsze przyjmować wyłącznie na zlecenie lekarza, to w czasie mononukleozy takie samowolne przyjęcie niektórych antybiotyków może doprowadzić do poważnych komplikacji. Pacjent poza tym powinien leżeć w łóżku, odizolować się od innych domowników. Trzeba też pić dużo płynów.

Reklama

Nie daj się zbyć – powiększona śledziona powinna zaniepokoić

Zależnie od przebiegu, może też się okazać konieczne leczenie konkretnych narządów dotkniętych chorobą. Ze względu na powiększenie śledziony, trzeba unikać aktywności, które mogą spowodować jej uraz, także przez pewien czas po ustąpieniu objawów - może bowiem dojść nawet do jej pęknięcia.

Osoby, które przechorowały mononukleozę, przez sześć miesięcy po wyzdrowieniu nie mogą być dawcami tkanek czy narządów, co oznacza, że dotyczy to także oddawania krwi czy osocza.

Jeśli przechorowałeś mononukleozę, przez kilka miesięcy uważaj w kontaktach z osobami, które mogą mieć osłabiony układ odpornościowy, na przykład są w trakcie chemioterapii czy przyjmują leki immunosupresyjne. Dla nich zakażenie wirusem Epsteina-Barra może być śmiertelnym zagrożeniem!

Stwardnienie rozsiane, cukrzyca i inne choroby - związek z wirusem?

Wirus Epsteina-Barra nadal jest obiektem badań naukowców. Opublikowane przed dwoma laty badanie przeprowadzone w Cincinnati Children’s Hospital Medical Center wskazuje na to, że może on mieć udział w powstawaniu różnych, dręczących ludzkość chronicznych chorób. Naukowcy wymieniają m.in. toczeń rumieniowaty układowy, stwardnienie rozsiane, młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów, nieswoiste zapalenie jelit, celiakię i cukrzycę typu 1.

Badacze ci odkryli, że pewne białko wirusa dołącza się do wielu różnych miejsc w genomie człowieka powiązanych właśnie z rozwojem wymienionych problemów. To jednak nie wszystko: działa ono jak czynnik transkrypcyjny, to znaczy, ma zdolność do włączania i wyłączania niektórych genów.

Po wykorzystaniu metod badania genomu, które nie były dostępne 10 lat temu, wydaje się, że komponenty wirusa oddziałują z ludzkim DNA w miejscach, w których wzrasta genetyczne ryzyko tych chorób. Odkrycie jest prawdopodobnie na tyle fundamentalne, że zachęci innych naukowców z różnych części świata do uwzględnienia roli wirusa w rozwoju tych chorób. W konsekwencji, zakładając, że inni powtórzą nasze wyniki, odkrycie może doprowadzić do nowych terapii oraz sposobów zapobiegania i przewidywania rozwoju wymienionych schorzeń - podkreśla autor badania, dr John Harley, dyrektor Center for Autoimmune Genomics and Etiology w Cincinnati Children’s Hospital.

Reklama

Ukryty wirus, przyczajony rak

Świat żyje dziś doniesieniami na temat szczepionek przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, ale warto wiedzieć, że trwają też prace nad szczepionką przeciwko wirusowi Epsteina-Barra.

Zwłaszcza, że zakażenie nim dla niektórych osób stanowi śmiertelne zagrożenie – przede wszystkim dla biorców przeszczepów. Wirus EBV ma bowiem udział w powstawaniu jednego z najgroźniejszych powikłań po transplantacji - potransplantacyjnej choroby limfoproliferacyjnej.

Ponadto zauważono zależność między przebytą infekcją EBV a rozwojem chłoniaka Hodgkina, raka nosogardzieli i żołądka oraz nowotworów wywodzących się z mięśni gładkich.

Szczepionka zatem, zwłaszcza taka, która doprowadziłaby do całkowitej eliminacji wirusa (przypomnijmy, że niemal każdy jest jego nosicielem), uratowałaby wiele ludzkich istnień.

EBV a choroby psychiczne

Z kolei w ubiegłym roku zespół z Johns Hopkins University School of Medicine (JHUSOM) zwrócił uwagę na możliwy związek infekcji wirusem Epsteina-Barra i schizofrenii. Jak się przyjmuje, choroba ta ma podłoże genetyczne, które jednak nie tłumaczy całości ryzyka. U pacjentów ze schizofrenią badacze wykryli tymczasem podwyższone stężenie przeciwciał skierowanych przeciwko temu wirusowi. Naukowcy widzą dwa możliwe wyjaśnienia. Według pierwszego schizofrenia może zmieniać układ odpornościowy w taki sposób, że chorzy stają się bardziej podatni na zakażenie EBV. Jednak druga możliwość jest taka, że infekcja może podnosić ryzyko schizofrenii.

Reklama

Interesuje nas rola zakaźnych patogenów, takich jak wirus Epsteina-Barra w rozwoju schizofrenii i innych zaburzeń psychiatrycznych, więc wykonaliśmy badanie pozwalające przyjrzeć się tym korelacjom - opowiada prof. Robert Yolken, jeden z głównych autorów odkrycia.

W przypadku innych wirusów - ospy wietrznej, herpes simplex 1 (opryszczki pospolitej) nie znaleźli żadnych powiązań z ryzykiem pojawienia się schizofrenii. Dalsze badania pokazały natomiast, że największe ryzyko (podwyższone aż ośmiokrotnie) miały osoby z predyspozycjami genetycznymi do schizofrenii i jednocześnie z wysokim poziomem przeciwciał przeciwko EBV.

- Odkryliśmy, że osoby ze schizofrenią wykazywały nietypową odpowiedź na wirusa Epsteina-Barra. To wskazuje, że zapobieganie i leczenie infekcji może być sposobem na zapobieganie i leczenie poważnych zaburzeń psychiatrycznych, takich jak schizofrenia - wyjaśnia prof. Yolken.

2020-11-19 10:58

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Podróż życia w zdrowym stylu

Niedziela bielsko-żywiecka 23/2018, str. V

[ TEMATY ]

zdrowie

Monika Jaworska

Prelekcja o zdrowym stylu życia

Prelekcja o zdrowym stylu życia

– Pan Bóg tak zaplanował nasze ciało, że jest ono jakby systemem samonaprawczym, tylko trzeba dać mu szansę i stworzyć takie warunki, w których organizm sam sobie poradzi. Dowiedziałam się, że zdrowie jest warunkowe i zależy od stylu życia – przekonywała psychodietetyk, mediator rodzinny i małżeński oraz terapeuta motywujący Małgorzata Starzec w parafii św. Klemensa w Ustroniu. Spotkanie odbyło się w ramach „Podróży życia” i poświęcono je zdrowemu stylowi życia

W 2012 r., gdy byłam za granicą, dowiedziałam się, że jestem chora na cukrzycę. Pani pielęgniarka, na którą trafiłam, powiedziała mi, że mam wybór w leczeniu cukrzycy – mogę wybrać lekarstwa, albo zmienić styl życia, co mogło zatrzymać chorobę lub przynajmniej spowolnić jej rozwój. Zaczęłam więc poszukiwać rozwiązań dla poprawy mojego zdrowia. W wyniku moich poszukiwań dowiedziałam się, że sami możemy bardzo dużo zrobić dla naszego zdrowia, i że farmakologia nie jest jedynym rozwiązaniem. Bardzo ważna jest diagnostyka i monitorowanie stanu zdrowia z lekarzem prowadzącym. Jednak nasze zdrowie jest w naszych rękach, na naszym talerzu, i na nas spoczywa największa za nie odpowiedzialność. Poprzez zmianę stylu życia można wyleczyć się z wielu popularnych chorób, czasami także z depresji. Poznałam zasady zdrowego stylu życia i zmiany, jakie wprowadziłam, stały się moim lekarstwem – mówiła Małgorzata Starzec do zebranych w kawiarence parafialnej „Pod zielonym rowerem”.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję