Kurs rozpoczął się 18 września i obejmował 7 spotkań formacyjnych, podczas których eksperci i prelegenci wypowiadali się na tematy związane z relacjami małżonków, kryzysem wiary oraz problemami w wychowywaniu dzieci.
Eucharystii przewodniczył br. Paweł Frąckowiak OFMCap, który na wstępie przypomniał, że w małżeństwie jest wiele pięknych dni, które też mogą być trudne. - Może przyjść czasy kiedy będziemy wystawieni na pokusę grzechu i słabości. Dlatego dzisiaj chcemy prosić, żeby ta miłość sakramentalna, którą przysięgliście sobie nawzajem, umiała przezwyciężyć wszystkie pokusy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Motywacja małżonków do uczestnictwa w kursie „Zatrzymaj się w biegu” była różna. Niektórzy chcieli przezwyciężyć głęboki kryzys w relacji, jeszcze inni szukali pomysłu na spędzenie miło czasu z współmałżonkiem i Panem Bogiem. - Miałem bardzo wymagającą pracę, której poświęcałem sporo czasu. Widziałem, że nasza relacja zaczyna gasnąć. Nie nazwałbym tego kryzysem, dlatego, że moja żona bardzo szybko zareagowała – mówi Grzegorz Bogdziewicz, jeden z uczestników.
Jego żona Katarzyna dodaje, że kurs to „super” inwestycja w przyszłość. - Podczas tych spotkań jest dużo niespodzianek, których się nie spodziewamy. Spędzamy czas w inny sposób niż zwykle. Małżeństwo przyznaje, że mocnym świadectwem była konferencja członków wspólnoty Sychar, którzy opowiadali jak w ich związku pojawił się poważny kryzys, który doprowadził do rozstania.
Pandemia koronawirusa pokrzyżowała delikatnie plany organizatorów. Formuła kursu „Zatrzymaj się w biegu” przewiduje spotkania przy stolikach, z kawą i ciastem oraz kameralnym klimatem zapalonych świec. Wszystko po to, żeby małżonkowie poczuli się jak na randce. Do tego organizowana zawsze była profesjonalna opieka nad dziećmi. Jesienna edycja kursu musiała być nieco zmieniona, a wszystkie konferencje odbywały się w kościele. Czy to źle?
Reklama
- To jest plus tej pandemii, że w tym roku nie mieliśmy limitów zapisów. Z tego względu, że spotykaliśmy się w kościele, a nie w salce, mogliśmy zaprosić praktycznie nieograniczoną liczbę małżeństw. Dlatego zapisaliśmy na samym początku 60 par. Tego nie udałoby się zrobić w tradycyjnej formule – mówi Sławko Grekow, jeden z organizatorów.
- Bardzo budujące jest to, że pomimo pandemii udało się tylu prelegentom do nas dojechać. Jedynie br. Ksawery Knotz OFMCap, z którym już rozmawialiśmy i potwierdził gotowość, że jak minie okres głębokiej kwarantanny, to być może na wiosnę zorganizujemy raz jeszcze jedno spotkanie dla wszystkich uczestników kursu – dodaje Ewa Grekow, żona Sławko.
Tegoroczna edycja kursu „Zatrzymaj się w biegu” była jubileuszowa, organizowana już 10-ty raz. Jak podkreślają uczestnicy oraz organizatorzy – warto wziąć w nim udział, ze względu chociażby na owoce, które pojawiają się później w relacji małżeńskiej. Dla wielu osób jest to ostatnia i skuteczna deska ratunku.