Reklama

Niedziela Kielecka

Ks. Stanisław Marchewka - niezłomny kapłan, czciciel bł. W. Kadłubka

Ks. Stanisław Marchewka – niezłomny kapłan, czciciel bł. Kadłubka

TD

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Dziarmaga

Podczas wędrówek po cmentarzu jędrzejowskim, należącym do cysterskiej parafii, trafiłam na pomniczek ks. Stanisława Marchewki (1883- 1960), kapłana, który przy ogromnej pasji społecznika, przygotował grunt pod powrót cystersów do Jędrzejowa i znacznie ożywił kult bł. Wincentego Kadłubka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jędrzejowski społecznik

Do Jędrzejowa ks. Marchewka przyszedł w 1915 r. z wikariatu w Sosnowcu i przystąpił do odbudowy zrujnowanego, zniszczonego opuszczeniem, wojną i pożarem, parafialnego kościoła. Rozbudzał świadomość patriotyczną wśród jędrzejowian, mobilizował ich do pracy na rzecz kościoła, agitował przeciw Niemcom, którzy podczas wojny okupowali miasteczko, za co w konsekwencji został aresztowany. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. ks. Marchewka – urodzony działacz społeczny – był w swoim żywiole i rzucił się w wir pracy na wielu odcinkach, znacznie wykraczających poza zakres obowiązków parafialnych. Organizował uroczystości patriotyczne na pamiątkę ważnych wydarzeń z historii Polski, założył w Jędrzejowie męskie seminarium nauczycielskie, współpracował przy zakładaniu sześciu szkół ludowych w okolicznych wioskach oraz trzech ochronek dla dzieci, wybudował dom ludowy, założył Kasę Stefczyka i sklep udziałowy, organizował kursy dokształcające dla dorosłych.

Zafascynowany bł. Kadłubkiem

Ks. Marchewka z pasją popularyzował kult bł. Wincentego Kadłubka i starał się mu nadać rzetelne podstawy. W 1917 r. opublikował broszurkę poświeconą bł. Wincentemu i formom jego kultu. Zadbał także o zabezpieczenie i renowację zabytkowych budowli, zrekonstruował domniemaną celę bł. Wincentego Kadłubka. Z jego inicjatywy odpust ku czci bł. Wincentego przeniesiono na sierpień, co przyczyniło się do liczniejszego udziału wiernych w uroczystościach zwanych „odpustami sierpniowymi”. Ks. Stanisław Marchewka planował doprowadzenie do finału procesu kanonizacyjnego biskupa-cystersa. W związku z tym w 1923 r. organizował przygotowane z niespotykanym rozmachem obchody 700 - lecia śmierci Wincentego Kadłubka, z udziałem rzesz wiernych i duchowieństwa z całej Polski. Wydarzenia trwały przez tydzień od 20 do 27 czerwca.

Reklama

W ciągu tych dni w Jędrzejowie wiele się działo - spotkało się kilku biskupów polskich, setki kapłanów i ok. 150 tysięcy wiernych (!). W parku klasztornym odbył się np. wiec pod patronatem Biskupa Kieleckiego, a referaty głosili biskupi, naukowcy, działacze społeczni. Centralnej Mszy św. przewodniczył abp Adam Sapieha z Krakowa, a homilię powiedział abp Józef Teodorowicz ze Lwowa; była uroczysta procesja z klasztoru do rynku, za trumienką – relikwiarzem Wincentego Kadłubka, w której szło 7. biskupów, kilkuset księży, 10 orkiestr, bractwa kościelne, tysiące pielgrzymów. Obchody zorganizowane na niespotykaną skalę wpisały się trwale w historię Jędrzejowa.

Duchowny na trudne czasy

Przyszły kapłan urodził się 27 kwietnia 1883 r. we wsi Koziegłówki k. Myszkowa. Rodzice Michał i Marianna prowadzili skromne gospodarstwo. Dwóch ich synów przyjęło święcenia kapłańskie – Stanisław i siedem lat młodszy Antoni, potem redaktor częstochowskiej „Niedzieli”. Mieli też bratanka - ks. Andrzeja Marchewkę, kapelana bp. Augustyna Łosińskiego i proboszcza w Olkuszu. Po ukończeniu szkoły średniej w Częstochowie, Stanisław Marchewka wstąpił do Seminarium duchownego w Kielcach. Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze kieleckiej 22 listopada 1908 r. Pierwszą jego placówką był wikariat w Sosnowcu. Od 1915 r. ks. Marchewka był proboszczem w Jędrzejowie.

W 1939 r. ks. Marchewka został aresztowany przez gestapo w Sosnowcu, potem zaaresztowano go ponownie i uwięziono w Kielcach oraz w obozach w Auschwitz i Dachau – do 1943 r. W 1945 r. podjął pracę duszpasterską na tzw. polskich ziemiach zachodnich, jako proboszcz, dziekan i komisarz biskupi w Świdnicy. Zakładał struktury Caritas, szczególnie troszczył się o repatriantów, a nawet – w dobie ocieplenia stosunków Państwo – Kościół – o duchowy rozwój funkcjonariuszy.

Ks. Marchewkę aresztowano ponownie w lipcu 1947 r. w Świdnicy, funkcjonariusze Ministerstwa Publicznego z Warszawy przeprowadzili rewizję, zabrali notatki, skrypty kazań. Krótko więziono go we Wrocławiu, a potem m.in. na warszawskim Mokotowie; przesłuchania i pytania – o biskupa Kaczmarka, o brata ks. redaktora Marchewkę – trwały nawet w szpitalu. Został oskarżony o szpiegostwo i gromadzenie oraz przekazywanie wiadomości polityczno – gospodarczych m.in. do redakcji „Niedzieli”. Niejawna rozprawa sądowa odbyła się w Warszawie 23 stycznia 1948 r. Ksiądz został skazany na 5 lat więzienia i utratę mienia, ale ułaskawiony przez prezydenta Bieruta - w maju 1948 r. opuścił więzienie. Schorowany wrócił do Świdnicy, ale nie mógł, wskutek zakazu, prowadzić żadnych form duszpasterstwa. Po czasowym pobycie u brata w Częstochowie, ks. Marchewka w 1957 r. przyjął probostwo w Janinie, ale stan zdrowia nie pozwolił mu na rozwinięcie skrzydeł na tym stanowisku tak, jakby sobie jako proboszcz życzył. Zmarł 17 grudnia 1960 r. w Częstochowie. Zgodnie ze swoją wolą, został pochowany na cmentarzu parafii cysterskiej w swoim ukochanym Jędrzejowie.

2020-11-22 19:14

Ocena: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: to ochrona młodego pokolenia Polaków

2024-04-23 13:30

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Karol Porwich/Niedziela

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

- Niwelowanie zagrożeń związanych z promocją i dostępnością alkoholu to przede wszystkim ochrona młodego pokolenia Polaków - zaznaczył bp Tadeusz Bronakowski w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wyraził tę opinię w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia w Polsce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają doprowadzić do zmniejszenia dostępności alkoholu.

Publikujemy pełną treść komentarza bp. Tadeusza Bronakowskiego - przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych:

CZYTAJ DALEJ

2. rocznica sakry bpa Macieja Małygi

2024-04-24 09:11

Tomasz Lewandowski

Biskup Maciej Małyga w dniu sakry biskupiej

Biskup Maciej Małyga w dniu sakry biskupiej

Dziś, 24 kwietnia, przypada 2.rocznica sakry biskupiej ks. bp. Macieja Małygi

W imieniu redakcji i czytelników „Niedzieli Wrocławskiej” ks. bp. Maciejowi życzymy mocy Ducha Świętego w głoszeniu Ewangelii i podejmowanych działaniach. Niech Chrystus, który przyniósł ludzkości prawdę o Bożej miłości pochylającej się nad każdym człowiekiem, umacnia w pasterskiej posłudze i pomnaża radość wypływającą z bycia z innymi i dla innych. Niech Maryja, która otula macierzyńskim płaszczem Kościół, otacza Księdza Biskupa swoją opieką

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję