Reklama

Ewangelizacja i media u progu nowego tysiąclecia

O micie Kościoła-organizacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wbrew powszechnym oczekiwaniom, tzw. mity współczesne mają się w Polsce coraz lepiej. Polityczny przełom 1989 r. otworzył nowy rozdział w karierze starych i nowych mitów. W ich fabrykowanie zaangażowało się wielu dziennikarzy i publicystów.

W rozległej mitologii zwraca uwagę mit, o którym niewiele się mówi. Jest to mit Kościoła-organizacji. Stał się wręcz niedostrzegalny w olbrzymiej lawinie publikowanych wypowiedzi na temat Kościoła. Wraca zawsze jak bumerang, gdy w mediach dokonuje się rozliczeń powyborczych. Dlatego warto mu się przyjrzeć.
Współczesne mity są zjawiskiem, wobec którego nie wolno przechodzić obojętnie - dlatego przede wszystkim, że stanowią one groźne zaprzeczenie prawdy. Należy przypomnieć, że mit jest to pogląd, który nieistniejącym wydarzeniom i zjawiskom nadaje pozory niewzruszonej prawdy. Mitowi towarzyszy zawsze upozorowana naturalność, dlatego odwołuje się on do faktów, które w odbiorze społecznym wydają się oczywiste i nie podlegające wątpliwości. Prowadzą do tego odpowiednio preparowane komentarze, wypowiedzi autorytetów (najczęściej przeniesionych) oraz wybiórczo traktowane sondy.
Nie trzeba dowodzić, że mity są czynnikiem z niezwykłą skutecznością budującym świat iluzji współczesnego Polaka. Ona mu często zastępuje rzeczywistość i oddala go od prawdziwych problemów. Są więc mity sposobem na zniekształcanie prawdy o człowieku, świecie i Kościele. Ludzie, którzy im ulegają, łatwo przyjmują postawę biernych obserwatorów wobec spraw publicznych - ważnych dla państwa i narodu.
Mit Kościoła-organizacji pojawił się w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Jednym z jego konstruktorów był Tadeusz Breza, który na kartach Spiżowej bramy zachwalał chytrze perfekcyjność pracy urzędów watykańskich, a jednocześnie całkowicie eliminował jakiekolwiek elementy wskazujące na nadprzyrodzony charakter Kościoła. Mit Kościoła-organizacji pojawił się w nowym wydaniu po 1989 r. Utrwalany jest tym razem przez różnorakie media, także komercyjne i tzw. niezależne.
Składniki mitu Kościoła-organizacji wyraźnie wskazują na jego główny cel. Jest nim ukształtowanie laickiego czy wręcz ateistycznego obrazu Kościoła. Dlatego eksponuje się w tym obrazie takie elementy, jak: sprawne działanie urzędów Kościoła, zdyscyplinowanie księży, skuteczny wpływ na społeczeństwo, dobre zaplecze finansowe, rozległa baza lokalowa, funkcjonalna sieć parafii. Jednocześnie daje się do zrozumienia, że Kościół hierarchiczny to specyficzna grupa ludzi nastawionych na politykę i dążących do władzy. Imputuje się więc, że główną misją Kościoła jest taki wpływ na ludzi, aby ich sobie całkowicie podporządkować i nimi rządzić.
W takim prezentowaniu Kościoła używa się nowomowy wziętej z arsenału peerelowskiego. Można się więc dowiedzieć, że Kościół w Polsce opiera swoją działalność na "swoistej ideologii". Jedni jego przedstawiciele są "postępowi", a inni "uwstecznieni". Jest ponadto Kościołem "podzielonym" ze sporami, które sugerują istnienie " wojny na górze". Nowomowa w PRL-u posługiwała się chętnie etykietkami, które miały budować nowe stereotypy, niekorzystne dla Kościoła. Dlatego w charakterystyce Kościoła w Polsce używa się takich określeń, jak " triumfalizm", "oblężona twierdza", a także przymiotników "fundamentalistyczny", " przedsoborowy", "zamknięty", "nieeuropejski".
I właśnie w kategoriach mitu Kościoła-organizacji wypowiadano się w niektórych mediach po ostatnich wyborach parlamentarnych. Mówiono więc, że porażka AWS to porażka Kościoła. Wypowiedzi Episkopatu przed wyborami nazywano mieszaniem się do polityki oraz szkodliwym ujawnianiem politycznych preferencji i sympatii. Nie omieszkano też mówić o politycznym nieposłuszeństwie polskich katolików wobec Kościoła. Sam Kościół zaś potrzebuje politycznego partnera, aby mógł wypełniać swoje zadania. Zawsze bowiem liczy na polityczne przywileje dla siebie.To z kolei tłumaczy polityczne zaangażowanie hierarchii. Niestety, to nie jest język z minionej epoki. Tak pisze się o Kościele dwanaście lat po upadku komunizmu i jego ideologicznej frazeologii. W demagogicznych diagnozach pomija się milczeniem to, co Kościół czyni w działalności charytatywnej, w wychowaniu i szkolnictwie, w dziedzinie moralnego odrodzenia czy rozwoju kultury narodowej. Nawet nie wspomina się o tym, co w misji Kościoła jest istotne i najważniejsze.
Funkcjonowanie w Polsce mitu Kościoła-organizacji jest dla katolików wyzwaniem. Przede wszystkim dlatego, że prowadzi on do uprzedzeń wobec Kościoła, a nawet do postaw antyklerykalnych. Z tej racji mit ten jest bardzo na rękę środowiskom nieprzychylnym Kościołowi.
Co w tej sytuacji należy czynić w duchu odpowiedzialności za Kościół? Oto kilka propozycji:

Udział w fabrykowaniu mitu Kościoła-organizacji nie zawsze jest przejawem złej woli. Często płynie z nieznajomości Kościoła. Dlatego osobom wypowiadającym się publicznie na temat Kościoła trzeba przypominać (również w rozmowach prywatnych) o ich obowiązku pogłębienia wiedzy na ten temat. Tego wymaga elementarna uczciwość dziennikarza i publicysty.

Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że "Kościół jest w historii, ale równocześnie ją przekracza. Jedynie ´oczami wiary´ można w jego rzeczywistości widzialnej dostrzec również rzeczywistość duchową, będącą nośnikiem życia Bożego" (KKK, 770). Swoimi "oczami wiary" katolicy powinni pomagać ludziom mediów w formułowaniu przez nich poglądów i opinii na temat Kościoła, wykazując pogłębioną wiedzę w tej dziedzinie i dając świadectwo miłości do Kościoła.

Szczególną wrażliwość wobec mitu Kościoła-organizacji powinny wykazywać media katolickie. Są one przecież mediami Kościoła. Niech więc ukazują prawdziwe jego oblicze, posługując się odpowiednim słowem i obrazem. Przede wszystkim zaś niech dają wyraz swojej dojrzałej wiary "w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół", który jest ich Matką.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Arcybiskup Stanisław Budzik jest gospodarzem spotkania grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję