Reklama

Niedziela Łódzka

Wolbórz: Rodzinne świętowanie

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum Parafii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W parafii pod wezwaniem świętego Mikołaja Biskupa w Wolborzu, odbył się II Parafialny Piknik Rodzinny pod hasłem „Uwielbiam…”. Ogrody plebanii parafialnej na kilka godzin zamieniły się w miejsce pełne uśmiechów, radości, wspaniałej zabawy.

Piknik rozpoczął ksiądz proboszcz, Tomasz Owczarek, który dokonał oficjalnego otwarcia. Popołudniowy program uświetnili nam swoimi występami: Renata i Dariusz Łęczyccy, Ewelina Hak z córeczką Hanią oraz Katarzyna i Adam Kołodziejczyk. Była to prawdziwa uczta muzyczna, dzięki której hasło przewodnie znalazło swoje odzwierciedlenie. Śpiewem i tańcem wyraziliśmy uwielbienie Boga. Gościem specjalnym był ksiądz Bogusław Kowalski, który rozbawił zebranych zbiorem anegdot z serii „czarny humor”, czyli o kościele na wesoło.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oprócz głównych punktów programu, jakimi były występy sceniczne, przygotowano wiele atrakcji dla dzieci: dmuchane zjeżdżalnie, przejażdżki kucykiem, malowanie twarzy, kreatywne zabawy z balonami, składanie tekturowych budowli oraz ich malowanie. W trakcie pikniku odbyły się również konkurencje sportowe, zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Wszyscy uczestnicy otrzymali słodkie upominki.

Reklama

Z całą pewnością możemy stwierdzić, że nasi parafianie, niezależnie od wieku, potrafią doskonale się bawić – wspólne śpiewanie, tańce, entuzjastyczne uczestnictwo w kolejnych zabawach były tego najlepszymi dowodami. W trakcie pikniku serwowano różnorodne ciasta, napoje, watę cukrową, chleb ze smalcem i ogórkiem, kiełbaski i kaszanki z grilla oraz przepyszną grochówkę. Organizatorami Pikniku były rodziny tworzące w naszej parafii wspólnotę Domowego Kościoła oraz ksiądz proboszcz Tomasz Owczarek.

Serdeczne podziękowania kierujemy ku sponsorom i darczyńcom oraz wszystkim osobom, które w jakikolwiek sposób przyczyniły się do organizacji parafialnego święta. Bez Was nie byłoby to możliwe.

2021-06-18 07:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Ekumeniczna Droga Krzyżowa

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

W kościele Ewangelicko-Augsburskim w piątek 26 marca odprawione zostało nabożeństwo ekumenicznej drogi krzyżowej.

W Ekumenicznej Drodze Krzyżowej wzięli udział biskupi oraz wierni pięciu kościołów: Kościoła rzymskokatolickiego, ewangelicko-augsburskiego, ewangelicko-reformowanego, polsko-katolickiego, starokatolickiego mariawitów. Rozważania każdej ze stacji przygotowali i odczytywali na przemian biskupi innych kościołów chrześcijańskich.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia. Zaproszenie na sympozjum

2024-04-25 15:19

materiały prasowe

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na ogólnopolskie sympozjum poświęcone programowi duchowego i psychologicznego wsparcia „Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję