Reklama

Watykan

Prokurator proponuje wznowienie śledztwa w sprawie nieruchomości w Londynie

Prokurator zaproponował we wtorek 5 października zasadniczo ponowne rozpoczęcie dochodzenia w sprawie oszustw i korupcji w związku z inwestycją Stolicy Apostolskiej w nieruchomość w Londynie o wartości 350 milionów euro (406,1 milionów dolarów), aby rozwiązać problemy proceduralne, które zdaniem obrony są tak poważne, że powinny unieważnić akt oskarżenia – donosi agencja Associated Press.

[ TEMATY ]

Watykan

Londyn

Monika Książek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zastępca promotora sprawiedliwości (prokuratora) Alessandro Diddi złożył zaskakującą ofertę wycofania wszystkich dowodów i ponownego przesłuchania podejrzanych na początku drugiej sesji Trybunału Państwa Watykańskiego w procesie, który rozpoczął się w lipcu b.r. Diddi stwierdził, że jego urząd zawsze działał pragnąc zapewnić, aby były respektowane prawa oskarżonych, i nazwał swoją propozycję „zdroworozsądkowym" sposobem na odniesienie się do zastrzeżeń obrony.

Natomiast obrona określiła wnioski Diddiego jako "całkowicie niedopuszczalne" i przekazała wniosek o nieważność procesu: według adwokatów dekret o wezwaniu na rozprawę powinien być uznany za nieważny, zarówno z powodu braku przesłuchania niektórych oskarżonych, jak i z powodu braku kompletności akt, w szczególności z powodu braku wizji wideo przesłuchania bpa Alberto Perlasca, które w procesie jest tak zwanym "dowodem koronnym".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Adwokaci 10 oskarżonych, w tym kard. Angelo Becciu, oskarżyli biuro Diddiego o zatajenie przed nimi kluczowych dowodów i nieprzesłuchanie podejrzanych podczas fazy dochodzeniowej na temat wszystkich zarzutów, które znalazły się w akcie oskarżenia. Twierdzą, że te i inne rzekome błędy proceduralne powinny spowodować odrzucenie całego aktu oskarżenia. W ich opinii takie błędy naruszają procedury watykańskie i zaszkodziły ich zdolności do obrony. Prokuratorzy nie dotrzymali terminów udostępnienia wszystkich dowodów i nie zastosowali się do nakazu z 29 lipca, aby przekazać nagrania z przesłuchań podejrzanego, który stał się głównym świadkiem w sprawie, prałata Alberto Perlaski. O godz. 11.45 przewodniczący Trybunału, Giuseppe Pignatone odroczył rozprawę do jutra rana, kiedy to odczyta postanowienie, w którym wypowie się na temat propozycji Diddiego, by wstrzymać proces, tak, aby podejrzani mogli zostać przesłuchani.

Proces dotyczy inwestycji Stolicy Apostolskiej w 2013 roku w londyńskie przedsięwzięcie na rynku nieruchomości, które przyniosło Watykanowi straty w wysokości dziesiątków milionów euro. Prokuratorzy oskarżyli brokerów o wyłudzenie pieniędzy od Stolicy Apostolskiej, a kilku watykańskich urzędników o nadużycie urzędu, korupcję i inne zarzuty.

Reklama

Prał. Perlasca, który kierował biurem administracyjnym Sekretariatu Stanu, był urzędnikiem watykańskim najbardziej zaangażowanym w londyńską transakcję. Początkowo był głównym podejrzanym, ponieważ to on podpisał umowy z pośrednikami. Jednak po pierwszych przesłuchaniach zwolnił swojego adwokata i najwyraźniej zaczął współpracować z prokuratorami. Informacje z jego kolejnych przesłuchań były tak ważne dla prokuratury, że uchroniły go przed aktem oskarżenia i stały się podstawą kilku zarzutów wobec 10 oskarżonych. Jedno z przesłuchań doprowadziło do oskarżenia o manipulowanie świadkami kardynała Angelo Becciu, jedynego kardynała stojącego przed sądem.

Obrona widziała jedynie streszczenie zeznań prał. Perlaski, a nie pełne przesłuchania, a zespół prawny Becciu dowiedział się o oskarżeniu o manipulowanie świadkami dopiero po ogłoszeniu aktu oskarżenia 3 lipca. Procedury watykańskie wymagają, aby podejrzani mogli odpowiedzieć na zarzuty przed rozpoczęciem procesu.

2021-10-05 17:48

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: wraca modlitwa na placu św. Piotra przy krzyżu ŚDM

[ TEMATY ]

Watykan

Adobe.Stock

Po miesiącach przerwy spowodowanych pandemią COVID-19, wraca ewangelizacja na placu św. Piotra, prowadzona przez młodzież ze powołanego przez św. Jana Pawła II Centro San Lorenzo. Modlitwa, która odbywa się w każdy piątek u stóp Bazyliki Watykańskiej to jedna z niewielu "ulicznych" propozycji dla rzymian, szukających duchowych treści w przestrzeni miejskiej.

W każdy piątek między godz. 15.00 a 16.300 młodzież z Centro San Lorenzo, położonego przy samym Watykanie, organizuje procesję z krzyżem Światowych Dni Młodzieży, a następnie modlitwę na placu św. Piotra, do udziału w której zaprasza turystów i przechodniów. Aktywność ta, prowadzona od lat przez młodych ludzi zrzeszonych wokół watykańskiego centrum, została przerwana na wiele miesięcy przez trwającą pandemię COVID-19.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Ruszyły zapisy na kolejną edycję Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej

2024-04-23 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum WML Dominikanie Łódź

W trakcie Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej “Sacrum Convivum”, w łódzkim klasztorze oo. Dominikanów przy ul. Zielonej 13, spotkają się miłośnicy śpiewu kościelnego, członkowie schol i innych amatorskich zespołów muzycznych.

Mimo że na co dzień posługują w różnych wspólnotach, to w dniach 24-26 maja 2024 roku, razem stworzą wielogłosowy chór.  Doświadczą w nim piękna wspólnej modlitwy, a przy okazji rozszerzą swój repertuar i poznają możliwości własnego głosu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję