Reklama

Kościół

Bp Turzyński po rekolekcjach rodzin w Wilnie: małżeństwa potrzebują bycia razem

Małżeństwa potrzebują bycia razem, modlitwy, rozmowy o duchowości małżeńskiej. Takich małżeństw potrzebujących i otwartych jest bardzo wiele – powiedział w rozmowie z Family News Service delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej bp Piotr Turzyński, który podsumował 15-dniowe oazowe dni Domowego Kościoła w Wilnie trwające od 2-17 lipca.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organizatorem Oazy Rodzin Domowego Kościoła I stopnia jest Ruch Światło-Życie, a konkretnie jego gałąź rodzinna – Domowy Kościół. Rekolekcje dla 10 rodzin głównie z diecezji radomskiej, Zamościa, Łomży, Rzymu i Wilna poprowadzili bp Piotr Turzyński oraz Małgorzata i Robert Telusowie.

„Rekolekcje dostarczyły wielu niezwykłych przeżyć. Na zakończenie małżeństwa opowiadały o tym, czego w tym czasie doświadczyły” – zaznaczył bp Turzyński. „Wielkim przeżyciem dla nas wszystkich było doświadczenie wspólnoty małżeństw chrześcijańskich, które pragną budować swoje życie na Chrystusie, którego obrały za swojego Pana” – dodał. Biskup podkreślił też charyzmat Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie i Domowego Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup dodał, że „pod koniec spotkania mocno wybrzmiała prawda o tym, że trzeba pokochać Kościół, w tym Kościele podjąć służbę, szukać takich wspólnot i małżeństw, rodzin, żeby ten ogień, który został zapalony w trakcie rekolekcji, nie wystygł, żeby mógł być ciągle podsycany”.

Jak podkreślił bp Turzyński, Wilno jest miastem miłosierdzia. Uczestnicy rekolekcji mieli możliwość m.in. uczestnictwa w Mszach świętych sprawowanych w Ostrej Bramie oraz odwiedzenia miejsc związanych z historią Polski.

„W trakcie spotkania odbywały się wieczory pełne radości, gdzie dzieliliśmy się swoimi talentami. Każda rodzina miała obowiązek przygotowania jakiejś piosenki, skeczu, zabawy, żeby to pokazać innym. Był też wieczór patriotyczny. Zaprosiliśmy Domowy Kościół z Wilna. Przyjechały do nas pary, dały świadectwo” – powiedział delegat KEP. „Był też piękny moment, gdy jeden z kapłanów, moderator krajowy na Litwie, nauczył nas walca wileńskiego. Ten walec zostanie w pamięci i będzie takim pięknym wspomnieniem miasta i głębokich przeżyć duchowych” – podsumował biskup.

Reklama

Robert Telus, jeden z prowadzących rekolekcje, podkreślił, że był to „dobry czas dla małżonków, dla rodzin i osobiście dla każdego, bo można było się formować, modlić z rodzinami, razem spędzać czas”. Jego zdaniem, „im więcej rodzin weźmie udział w takich rekolekcjach, tym więcej będzie dobra na świecie. Można naładować akumulatory na przyszłość. Trzeba, aby rodziny budowały sieć ludzi, którzy myślą podobnie i wspierają się nawzajem”.

Małgorzata Telus zaznaczyła, że był to czas dla rodzin, okazja do budowania i wzmacniania małżeństwa. „To naprawdę był cenny czas dla nas wszystkich, gdzie była modlitwa, adoracja przed Najświętszym Sakramentem. Była też zabawa, okazja do zwiedzenia Wilna. To takie wakacje z Bogiem” – podsumowała.

W Wilnie obecni byli także małżonkowie z Rzymu Anna i Tadeusz Burzyńscy. Na rekolekcje Domowego Kościoła w Wilnie zaprosił ich bp Piotr Turzyński podczas pobytu na Światowym Spotkaniu Rodzin w Rzymie, które miało miejsce w czerwcu br. Mimo przeszkód zdecydowali się pojechać do Wilna. „To był czas bardzo dobrze zainwestowany, dla nas osobiście czas odnowy duchowej, nabrania sił, odkrycia na nowo własnej tożsamości jako Polaków i chrześcijan. Ten element jest dla nas bardzo istotny, ponieważ żyjąc problemami codziennego życia za granicą, można bardzo łatwo żyć powierzchownie” – przyznali Burzyńscy. „Bardzo polecamy wszystkim taką formę spędzania czasu wakacji w umocnieniu wiary i zakotwiczeniu w życiu Kościoła. Jesteśmy zbudowani świadectwem życia prowadzących i uczestników” – dodali.

W ostatnią sobotę sierpnia odbędzie się Diecezjalny Dzień Wspólnoty Porekolekcyjnej w Skarżysku-Kamiennej gdzie również szczególnie czczona jest Matka Boża Ostrobramska. W tym spotkaniu weźmie udział także młodzież. Kolejne rekolekcje oazowe planowane są na 1-16 lipca przyszłego roku, również w Wilnie. Raz w miesiącu organizowane są spotkania w gronie kilku rodzin w kręgach Domowego Kościoła.

.

2022-07-17 19:48

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kongres Rodzin Polonijnych – Rodzina to fundament, w który warto zainwestować

[ TEMATY ]

Family News Service

Archiwum rodziny Broschów

Do udziału w V Kongresie Rodzin Polonijnych zachęcamy przede wszystkim młode pary i małżeństwa, które mają małe dzieci albo dopiero planują ich posiadanie. Rodzina to fundament, w który warto inwestować od samego początku i chcieć poświęcać na to czas – podkreślili w rozmowie z polskifr.fr doradcy życia rodzinnego z Niemiec Renata i Daniel Broschowie. Wydarzenie odbędzie się w dniach 10-11 września br. w Carlsbergu stacjonarnie i online. Portal PolskiFR jest patronem medialnym Kongresu.

Tematem tegorocznego Kongresu Rodzin Polonijnych jest wychowanie dzieci w rodzinie polonijnej. Zdaniem Renaty i Daniela „dzieci należy wychowywać od samego początku i warto jak najwcześniej zdobywać wiedzę w tej materii na podstawie doświadczeń innych choćby poprzez takie wydarzenia jak Kongres. Rodzina to fundament, w który warto inwestować od samego początku i chcieć poświęcać na to czas”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Kim była Helena Kmieć?

2024-04-20 16:02

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny świeckiej misjonarki i wolontariuszki Heleny Kmieć, zamordowanej 24 stycznia 2017 r. podczas misji w Cochabambie w środkowej Boliwii. Zginęła od ciosów nożem podczas napadu na ochronkę dla dzieci. W chwili śmierci miała zaledwie 25 lat. - Ona pokazuje, że w XXI w. świętość ludzi młodych jest możliwa i jest realna - mówi KAI przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży bp Grzegorz Suchodolski. W piątek 10 maja o godz. 10.00 w Kaplicy pałacu Arcybiskupów Krakowskich odbędzie się pierwsza sesja trybunału, która tym samym oficjalnie rozpocznie proces wyniesienia Heleny na ołtarze.

Kim była Helena Kmieć?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję