Reklama

Niedziela Wrocławska

Odpowiedziała radykalną miłością

„Porzuciła błyskotliwą karierę naukową, by zostać karmelitańską mniszką, przybierając imię Teresy Benedykty od Krzyża i zmarła w obozie zagłady w Oświęcimiu, jest symbolem dramatów Europy naszego stulecia” – mówił Jan Paweł II 1 października 1999 r. proklamując Edytę Stein współpatronką Europy.

Marzena Cyfert

Obraz z kaplicy św. Teresy Benedykty od Krzyża w kościele św. Michała Archanioła na wrocławskim Ołbinie

Obraz z kaplicy św. Teresy Benedykty od Krzyża w kościele św. Michała Archanioła na wrocławskim Ołbinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mija 80 lat od męczeńskiej śmierci świętej Wrocławianki. „Nie uratowała Żydów, ale uratowała człowieka. Uratowała Europejczyka, człowieka wykształconego. Pokazała, że wykształcenie jest siłą, która powstrzymuje od niegodziwości. Ona, niemiecka patriotka w czasie I wojny światowej, uratowała człowieczeństwo Niemców” – mówił abp Grzegorz Ryś podczas obchodów rocznicy jej śmierci w 2019 r. na terenie obozu w Auschwitz. Przywołując słowa Jana Pawła II, który takich ludzi jak s. Teresa Benedykta od Krzyża nazywał ,,słupami granicznymi”, arcybiskup podkreślił: „To są ludzie, do których zło dochodzi, ale już nie może pójść dalej. Ono się na nich zatrzymuje. Są granicą zła wyznaczoną przez Boga. Edyta była takim słupem granicznym. Zagłada się na niej zatrzymała, ponieważ nie miała dostępu do jej wnętrza. (…) Na to straszne zło odpowiedziała radykalną miłością – darem z siebie samej”.

Wrocław, Fryburg i Getynga

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Droga do takiej radykalnej postawy prowadziła Edytę przez wytrwałe poszukiwanie prawdy. Podświadomie czuła, że jest przed nią coś niezwykłego i wielkiego. W swoim życiorysie pisała: „W moich marzeniach jawiła się przede wszystkim zawsze wspaniała przyszłość. Marzyłam o szczęściu i sławie. Byłam przekonana, że jestem przeznaczona do czegoś wielkiego i zupełnie nie mieszczę się w ciasnych, mieszczańskich ramach, w jakich się urodziłam”. Wówczas zapewne jeszcze nie przypuszczała, na czym jej wielkość będzie polegać.

Nie uchroniła się przed zniechęceniem metodami naukowymi, nie uchroniła się również przed ateizmem. Wychowana w judaizmie, prawdę odnalazła w wierze katolickiej. W swojej biografii wspomina miasta, które są miejscami pierwszych zamyśleń nad chrześcijaństwem. Gdy Wrocław nie był w stanie dać jej już nic w dziedzinie naukowej, wyjechała do Getyngi. Tam spotkała profesora Edmunda Husserla, twórcę fenomenologii i dołączyła do grona jego uczniów, które tworzyli m.in. Adolf Reinach, Hedwig Conrad-Martius, Hans Lipps, a później także Roman Ingarden. Szczególne wrażenie wywarł na niej Max Scheler, wyznający katolicyzm. Edyta tak to wspomina: „Było to moje pierwsze zetknięcie z nieznanym mi dotąd światem. Nie doprowadziło mnie jeszcze do świata wiary, ale otwarło pewien zakres »fenomenu«, obok którego nie mogłam przejść jak ślepiec” .

Reklama

Uczciwość w poszukiwaniu

Cały czas dążyła do prawdy, nie do półśrodków. Z tego powodu ciągle uważała się za ateistkę. Jak później pisała „Moja tęsknota za prawdą była moją jedyną modlitwą”. Pomimo rozmów na tematy religijne i poznawania Pisma Świętego, nie od razu uległa fascynacji chrześcijaństwem. Jak podkreślała później jej siostrzenica Susanne Batzdorf, Edyta w swoich poszukiwaniach była całkowicie uczciwa i szczera.

Wśród znajomych Edyty obok Żydów byli katolicy i protestanci. We Wrocławiu chodziła do szkoły protestanckiej, gdzie przyjaźniła się z katoliczką Augustyną Glatzel, na uniwersytecie zawarła przyjaźń z protestantką Kaethe Scholz, ale jak wspomina: „tematy religijne omawiałyśmy z taką samą szczerością, jak wszystkie inne, które nas poruszały”.

Pierwszym światełkiem w jej ciemności wiary było spotkanie w pustej katedrze we Fryburgu kobiety, która weszła tam na chwilę modlitwy. „Do synagog i kościołów protestanckich, które odwiedzałam, szło się tylko na nabożeństwo. Tu natomiast zjawił się ktoś wśród codziennej krzątaniny w puściutkim kościele, jak na jakąś poufną rozmowę” – tak to później wspominała.

Dużym wstrząsem było spotkanie z wdową po poległym na froncie przyjacielu. Wzbudziło ono w sercu Edyty pytanie, co się kryje w religii chrześcijańskiej, że daje taki pokój, jaki miała p. Reinach po śmierci męża: „Było to moje pierwsze spotkanie z Krzyżem i Bożą mocą, jakiej udziela On tym, którzy go niosą. Ujrzałam pierwszy raz w życiu Kościół w jego zwycięstwie nad ościeniem śmierci. W tym momencie załamała się moja niewiara i ukazał się Chrystus w tajemnicy Krzyża”.

Reklama

Chrystus już wcześniej wytrwale i cierpliwie pukał do jej życia, co wspominała w swojej autobiografii. W Getyndze w drodze na uniwersytet mijała nagi pagórek z trzema „starganymi wiatrem drzewami”, które zawsze przypominały jej trzy krzyże na Golgocie. W salonie wrocławskiego mieszkania, który zajmowała, wisiał na ścianie obraz św. Franciszka z Asyżu. W czasie uroczystości zaślubin Erny Edyta patrzyła na ten obraz i jak pisze: „(...) odczuwałam wielką pociechę, że tam właśnie był”.

Mimo deklaracji, że jest ateistką odczuwała wielkie pragnienie Boga. Na pytanie Hansa Lippsa „czy pani też należy do tego klubu w Monachium, który codziennie chodzi na Mszę św.?” Edyta odpowiedziała przecząco, ale jak wspomina: „Bez mała nie powiedziałam: niestety, nie”.

Tytuł szlachecki

O swoich poszukiwaniach przez pracę naukową tak pisała: „Chlubiłam się często, że moja głowa jest twardsza od najgrubszych murów; teraz poraniłam sobie czoło, a nieubłagana ściana nie chciała ustąpić”. Przełom przyszedł latem 1921 r. po przeczytaniu autobiografii św. Teresy z Avila, kiedy to jej niewiara rozsypała się całkowicie. W liście do Husserla pisała: „Bóg jest prawdą. Kto szuka prawdy, szuka Boga, choćby o tym nie wiedział”.

Dalej poszło już szybko, choć nie bez trudności – chrzest, bierzmowanie, powołanie do życia kontemplacyjnego. Myśl o Karmelu towarzyszyła Edycie od dłuższego czasu, ale ciągle napotykała przeszkody. Bała się o matkę, dla której byłby to kolejny cios po jej przejściu na katolicyzm. Nie udało się jednakże Auguście Stein odwieść jej od tego zamiaru. Stało się to w październiku 1933 r. Edyta przyjęła imię Teresy Benedykty od Krzyża. W klasztorze musiała całkowicie zmienić swoje życie – podejmować nowe i trudne dla niej posługi domowe. Siostry, widząc jednak duży potencjał intelektualny, pozwoliły jej na pracę naukową a nawet ją nakazały. Od tamtej chwili twórczość Edyty jest przesiąknięta wiarą.

Reklama

A tymczasem ze świata płynęły wieści o prześladowaniu Żydów, co utwierdzało Edytę w przekonaniu, że Krzyż Chrystusa zostaje włożony na naród żydowski. Nigdy nie wyrzekła się swego żydowskiego pochodzenia i przeżywała z tego powodu wiele upokorzeń. „Bóg znowu kładzie ciężką rękę na swoim narodzie. Los tego narodu jest moim losem”– pisała. Gdy spotykała się ze współczuciem, podkreślała: „jak można życzyć uwolnienia od Krzyża komuś, kto ma szlachecki tytuł «od Krzyża»”.

Doskonała i sensowna całość

W 1938 r. została przeniesiona do klasztoru w Echt, gdzie zaczęło powstawać jej kolejne dzieło – „Wiedza Krzyża”. Aresztowanie przez Gestapo przerwało tę pracę 2 sierpnia 1942 r. Miała wtedy powiedzieć do swojej siostry Róży: „Chodź, idziemy cierpieć za swój lud”. Zabrana do pociągu śmierci, dojechała do Auschwitz, gdzie 9 sierpnia 1942 r. została zagazowana cyklonem w komorze gazowej. Jej prochy rozsypano w lasku po zachodniej stronie Auschwitz.

W swoim testamencie z 1932 r. pisała: „Co nie leżało w moich planach, leżało w planach Bożych. Coraz żywsze staje się we mnie przekonanie, płynące z wiary, że gdy się patrzy na rzeczy po Bożemu – nie ma przypadków, że całe moje życie aż po najdrobniejsze szczegóły jest z góry nakreślone w planach Bożej Opatrzności i że układa się przed wszystkowidzącym okiem Boga w doskonałą i sensowną całość.”

2022-08-09 14:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy Synod Diecezji Świdnickiej. Hasło, hymn i logo

2024-04-24 10:53

[ TEMATY ]

Świdnica

synod diecezji świdnickiej

diecezja świdnicka

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Już w sobotę 18 maja w katedrze świdnickiej zostanie zainaugurowana uroczysta sesja Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej. Tym czasem świdnicka kuria zaprezentowała logotyp wydarzenia.

Ważnymi znakami, które będą towarzyszyć wiernym w czasie tego ważnego wydarzenia, są specjalnie wybrane hasło, hymn oraz logo, odzwierciedlające duchową misję i cel Synodu.

CZYTAJ DALEJ

Bp Miziński: bądźmy wierni dziedzictwu św. Wojciecha

– Dzisiaj musimy się zapytać, co uczyniliśmy z tym dziedzictwem, które przyniósł nam św. Wojciech – mówił w homilii bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który 23 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

– Zapewnienie Chrystusa zmartwychwstałego w słowach: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” zrealizowało się nie tylko w życiu apostołów, ale także w życiu i posłudze ich następców. Św. Wojciech jest tego jasnym przykładem – podkreślił bp Miziński.

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję