Życie wypełnione jest wzlotami i upadkami. O ile w chwilach radości człowiek zwykle nie potrzebuje dodatkowych nakładów siły, bo całym sobą nią emanuje, o tyle w obliczu trudów może być jej już tak mało, że ledwo wystarcza na dany dzień - a przecież kolejny ma nadejść już jutro. Czy będzie lepszy? Nie mając mocy do walki, niełatwo o nadzieję. Ludzie są ogromnym wsparciem. Często myślę, że najgorsze w życiu nie jest cierpienie samo w sobie, ale ciężar cierpienia niesiony w samotności. Bliscy mogą pokrzepić dobrym słowem, wlewając w serce iskrę rozświetlającą mrok. Jest jednak Ktoś, komu jeszcze bardziej zależy, abyś nie opadł z sił i co najważniejsze - nie poddał się z przekonaniem, że to wszystko, co się dzieje, pozbawione jest sensu.
Słowa z Dzienniczka św. Siostry Faustyny (Dz. 1485): ,,Jam jest siłą twoją, ja ci dam moc do walki” traktuję jako istotę wiary. Nie pokonałabym żadnych trudów, nie zdołałabym zawalczyć, gdybym nie miała w sercu Boga - świadomości Jego miłości, opieki i tego, że po prostu jest przy mnie. A jest zawsze - nawet wtedy, gdy nie potrafię objąć rozumem tego, co się dzieje. On pociesza, podnosi i uzdalnia do stawiania czoła problemom. Ma moc, aby nie zgubić się na tyle, by nie móc już odnaleźć drogi powrotnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Walka dla każdego oznacza co innego. Dla chorych nadzieję, że w miejsce bólu pojawi się ulga. Dla wątpiących odrzucenie lęku na rzecz świadomości, że są pod najlepszą opieką. Dla przeżywających różne kryzysy osiągnięcie pokoju duchowego, który ochroni przed niewłaściwą decyzją, podjętą pod wpływem wewnętrznych rozterek. Szukając siły w Bogu, odnajdziemy ją: ,,[...] przytul się do ran moich i czerp ze źródła żywota wszystko, czegokolwiek serce twoje zapragnąć może.” (Dz. 1485) Wystarczy tylko przyjść…
Niełatwo rozmawiać z Bogiem w chwilach smutku. Często bowiem pojawia się wewnętrzna blokada, która w połączeniu z głosem rozsądku (,,widzę, co się dzieje, to na pewno się nie uda”) może odciągnąć od modlitwy, czyli spotkania dostarczającego moc - największą z możliwych, choć ból czasem podpowiada inaczej. Wiara potrafi znacznie więcej niż rozum - to ona pomaga przejść przez życie ze świadomością bycia kochanym, wspieranym, wysłuchanym i przede wszystkim - nigdy zdanym tylko na siebie. ,,[...] masz przystęp do mnie w każdej chwili, o każdej dnia porze chcę z tobą mówić i pragnę ci udzielać łask.” (Dz. 1485) Wierzę, że wiara ma jeszcze coś do powiedzenia, gdy rozum mówi, że to niemożliwe. To do niej należy ostatnie słowo…
Reklama
W przywoływanym fragmencie Dzienniczka Dusza, rozmawiając z Jezusem, podkreśla, jak słaba jest - daleko jej do samowystarczalności w stawaniu się lepszym człowiekiem, w pokonywaniu własnych słabości. Słyszy jednak, że ufając i powierzając Mu swoje troski, otrzyma wiele. Zdarza się, że chwilowo upadam, ulegając negatywnym emocjom. Zdecydowanie rzadziej niż kiedyś, bo pogłębiając relację z Nim, jest we mnie coraz więcej ufności. Każdego dnia uczę się wierzyć i ufać mocniej. Jestem silna Jego siłą. Wierzę, że wygram każdą walkę.