- Chcemy o ks. Józefie pamiętać w naszym sercu, bo istnieje taka więź, która łączy duszpasterza ze swoimi wiernymi. Tyle lat posługiwał pośród was i był pośrednikiem pomiędzy miłosiernym Jezusem a wami czy to w Eucharystii, czy Sakramencie Pokuty - mówił abp Józef Kupny i dodając: - Pamiętajcie o swoim proboszczu w swoich modlitwach i przekazujcie swoim dzieciom, wnukom wieści, że był taki kapłan, pochowany blisko kościoła, który przez wiele lat tu posługiwał pośród was.
Ks. Józef Wojdak zmarł 10 września br. Kapłan ten miał 84 lata życia i 58 lat kapłaństwa. Swoje ostatnie lata spędził w Domu Księży Emerytów we Wrocławiu na Ostrowie Tomskim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Ligocie Książęcej. Na pogrzeb przybyli licznie wierni miejscowej parafii, kapłani oraz delegacje wiernych z diecezji tarnowskiej.
Poruszająca była homilia redemptorysty o. Andrzeja Wodki, dla którego zmarły kapłan był wujem. - Żegnamy dziś ks. Józefa, który ukochał tę wspólnotę w Ligocie Książęcej i oddał jej ponad 35 lat swojej duszpasterskiej posługi. Przybyliśmy tutaj z różnych stron, a na taką okoliczność ściąga nas serce, pamięć doznanego dobra i wdzięczność za wspólnie zbudowane więzi, których nawet śmierć nie zrywa - zaznaczył kaznodzieja.
Redemptorysta nawiązał do słów, które ks. Wojdak umieścił na obrazku z okazji 50-lecia kapłaństwa. - To jest nasze dziękczynienie za dar życia i posługi kogoś, kto na swoim jubileuszowym obrazku zaliczył się do tych ewangelicznych sług nieużytecznych, wiedząc w swojej skromności, że wszystkie wielkie dzieła należy przypisać samemu Bogu. I tylko w Nim się z nich radować - podkreślił o. Wodka.
W dalszej części kapłan przypomniał elementy posługi ks. Wojdaka i jego posługę sakramentalną, która przepełniona była spotkaniem z drugim człowiekiem. - Tu, pośród waszych bliskich zmarłych, w Ligocie Książęcej spocznie ciało ks. Józefa, obracając się w proch i powstając z prochu do wiecznego życia, kiedy wszyscy zostaniemy zbudzeniu ze snu śmierci - mówił o. Andrzej.
Reklama
Podczas homilii kaznodzieja zastanawiał się, co by mógłby zmarły ks. Józef dzisiaj powiedzieć do wszystkich zgromadzonych w świątyni. - Ksiądz kanonik jakby mówił do nas swoją ostatnią homilię, mocną, bo podczas swojego pogrzebu. Moglibyśmy usłyszeć jego słowa, usilnie wołające, nawet w milczeniu trumny. Tak, jakby teraz do nas mówił: „Jesteśmy wszyscy, zarówno po tej, jak i tamtej stronie umiłowanymi dziećmi Boga, zawsze byliśmy oczkiem w głowie dobrego Ojca w niebie”. Stąd tak ważne jest, aby nie czekać na wieczność, ale już teraz wierzyć, że jesteśmy dziećmi Boga i współdziedzicami Chrystusa i już teraz na naszych oczach spełniają się błogosławieństwa - nauczał kapłan.
Wyrażone zostały także słowa, przepełnione nadzieją chrześcijańską. - Ta dzisiejsza uroczystość ma prawo być też rzewna. Będziemy za tobą tęsknili, ale chcemy się też rozradować, śpiewając radosne Alleluja. Oczyma wiary przecież widzimy, że dotarłeś już tam, gdzie głos twojego Anioła Stróża niczym GPS powtarza: „Dotarłeś do celu” i zaczynasz widzieć to, co wiara zapowiadała i obiecywała. Ufamy, że już widzisz zmartwychwstałego Syna Bożego, a Duch Święty wypełnia twoje serce niezniszczalnym ogniem miłości. Uśmiecha się do ciebie Maryja, św. Józef i inni obywatele nieba - opowiadał o. Wodka.
Ks. Józef Wojdak urodził się 14 września 1938 roku w Bielczy. [diecezja tarnowska]. Święcenia kapłańskie przyjął 28 czerwca 1964 roku z rąk abp. Bolesława Kominka w kościele pw. św. Stanisława, św. Wacława i św. Doroty we Wrocławiu.
Po święceniach kapłańskich został skierowany jako wikariusz do parafii do parafii pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Oleśnicy [1964-1968]. Był także wikariuszem w parafii pw. św. Krzyża w Jeleniej Górze [...-1969], w parafii pw. św. Elżbiety we Wrocławiu [1969-1972] oraz w parafii pw. NMP Matki Bożej Pocieszenia w Oławie [1972-1978]
Reklama
W 1978 roku został administratorem, a następnie proboszczem w parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Ligocie Książęcej [dekanat Namysłów - Zachód]. Pełnił tę funkcję do 29 czerwca 2013 roku. Potem przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Domu Księży Emerytów we Wrocławiu.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…