Reklama

Reforma kalendarza

Gdy wchodzimy w nowy rok

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wyniku reformy przeprowadzonej przez papieża Grzegorza XIII powstał kalendarz, którym do dziś posługujemy się w życiu prywatnym i publicznym. Kalendarz gregoriański jest tylko stosunkowo nieznacznie zmienionym kalendarzem juliańskim z 46 r. przed Chrystusem. Juliusz Cezar - wybitny wódz i polityk rzymski - prawdopodobnie za radą astronomów greckich - przyjął za punkt wyjścia rok o długości 365 dni, co pociągało za sobą po trzech latach zwykłych konieczność wprowadzenia roku przestępnego o długości 366 dni - w ten sposób co cztery lata regulowano nadwyżkę wynoszącą 0,25 dnia.
Kalendarz juliański związał się ściśle z Kościołem i jego świętami ruchomymi, zwłaszcza Wielkanocą. Zastosowano w nim rachubę księżycową, a to przez uzależnianie tego święta od wiosennej pełni Księżyca i w konsekwencji uczyniono zeń święto ruchome. Na soborze nicejskim w 325 r. posłużono się ustaleniami Kościoła aleksandryjskiego, które umieszczały Wielkanoc zawsze na pierwszą niedzielę po pierwszej pełni wiosennej. Wiosna zaś astronomiczna rozpoczynać się miała od pozimowego zrównania dnia z nocą, ustalonego na 21 marca. Na ten zatem dzień przypaść mogła pierwsza pełnia wiosenna, a na 22 marca - pierwsza po niej niedziela, czyli Wielkanoc. Najpóźniejsza możliwa data Wielkanocy, wynikająca z długości miesiąca księżycowego, to 25 kwietnia. Na pozór wszystko w tym systemie było jasne i prawidłowe. Nie uwzględniono jedynie tego, że rok juliański był tylko nieco ponad 11 minut dłuższy niż w rzeczywistości. Ale czy tylko? Patrząc przez pryzmat potrzeb kultowych Kościoła, ta „drobna” różnica po 128 latach urosła do jednego dnia. W 1582 r. było to już 10 dni. W związku z tym papieże podejmowali kolejne reformy kalendarza, uwzględniając opinie różnych ośrodków naukowych.
Powodzeniem uwieńczone zostały dopiero starania, jakie podjął w 1576 r. papież Grzegorz XIII. Powołał wtedy specjalną międzynarodową komisję, która za podstawę prac w tym kierunku obrała projekt braci Luigiego i Antonia Lilo.
Papież, po rozpatrzeniu przez komisję różnych sugestii i podpowiedzi ze świata, bullą „Inter gravissimas” 21 lutego 1582 r., zawierającą zasady nowego kalendarza, ostatecznie zadecydował o reformie. Usuwała ona narosłe 10 dni od czasów soboru nicejskiego w celu przywrócenia astronomicznej równonocy wiosennej na 21 marca oraz wprowadziła środki zaradcze, aby podobna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości. I tak po 4 października 1582 r. nastąpił od razu 15 października.
Ponadto lata kończące stulecie, prócz podzielnych przez 400, są latami zwyczajnymi. Kalendarz od tego czasu otrzymał nazwę gregoriańskiego i jest w nim tylko 26 sekund różnicy. Za 5200 lat da to różnicę jednego dnia, co w praktyce nie ma większego znaczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Stuttgarcie - awans Świątek do półfinału

2024-04-19 20:00

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/RONALD WITTEK

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 7:6 (7-2), 6:3 i awansowała do półfinału halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Świątek, która była najlepsza w Stuttgarcie w dwóch ostatnich latach, wygrała tu 10. mecz z rzędu i pewnie zmierza po trzeci samochód Porsche przyznawany triumfatorce.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję