Reklama

Z nadzieją w objęciach Matki Kościoła

Niedziela szczecińsko-kamieńska 15/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Grzegorz Wejman: - Jak Ksiądz Arcybiskup odczytuje specyfikę Kościoła szczecińsko-kamieńskiego w kontekście Kościoła polskiego?

Reklama

Abp Andrzej Dzięga: - Jest mi, przyznaję, bardzo trudno odpowiedzieć dzisiaj na tak postawione pytanie. Specyfikę danego regionu, także wspólnoty Kościoła w określonym terenie, poznaje się zarówno zgłębiając historię tego terenu i tej wspólnoty, jak też jej aktualne uwarunkowania społeczne, jednocześnie z wiarą oceniając realne możliwości działania. To wymaga nieco czasu. Wprawdzie bardzo mało jeszcze wiem o tych sprawach, jednak już poznałem, proszę mi wierzyć, cały szereg gorliwych i prawdziwie zatroskanych o sprawy Kościoła kapłanów i osób konsekrowanych. Doświadczyłem już także zwykłej, rzec można codziennej modlitwy wiernych w kościele parafialnym, w której to modlitwie, z racji na jej jakość i wyrazistość, uczestniczyłem z radością serca. Jeżeli tak jest w całej archidiecezji, a ufam, że jest, to Kościół szczecińsko-kamieński nie odbiega w specyfice swojej religijności od innych diecezji polskich, w których są tzw. większe miasta. Oczywiście, bliskość granicy wprowadza nowe wątki, upadek stoczni wprowadza nowe napięcia, żyjące w starszym pokoleniu (ufam, że tylko w starszym) zranienia powojenne mogą mieć ciągle swoje skutki, itd., ale w innych diecezjach są z kolei inne problemy, wymagające odrębnego rozeznawania i zaradzania. Nikt z nas nie jest od tego wolny. Z drugiej strony proszę jednak zauważyć, że archidiecezja szczecińsko-kamieńska wyrosła na ogromnym świadectwie wiary, na duchowej odwadze i na wielkiej pracy dwóch pokoleń duszpasterzy powojennych, na czele z Pasterzami tej miary, jak Prymas Tysiąclecia, który wielokrotnie modlił się i nauczał w Szczecinie, jak bp Wilhelm Pluta czy abp Kazimierz Majdański. Archidiecezja umacniała się także poprzez pracę i modlitwę kolejnych Pasterzy - bardzo dobrych organizatorów życia Kościoła - arcybiskupów Mariana Przykuckiego i Zygmunta Kamińskiego - mojego Poprzednika, którzy przewodzili całemu pokoleniu duszpasterzy pełnych nadziei i rozmodlonych. Ufam więc, że w Kościele szczecińsko-kamieńskim możliwe są do osiągnięcia nie mniejsze owoce duszpasterskie, niż w innych diecezjach, a w pewnych obszarach może nawet większe.

- Ingres jest szczególną okazją przedstawienia programu pracy duszpasterskiej Nowego Rządcy, jakie priorytety, zatem będą towarzyszyć posłudze Księdza Metropolity?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Gdybym miał mówić o pewnych szczegółowych tematach, które powinny być nieustannie obecne, to są one doskonale znane i - w pewnym sensie - oczywiste. Jest to troska o godność, świętość i trwałość małżeństwa, o jakość życia rodzinnego, o zachwyt Bożym darem Życia, o integralne, w duchu ewangelicznym rozumiane ukształtowanie serc i umysłów młodego pokolenia, o świętość i jedność kapłanów, o rozmodlenie całych wspólnot parafialnych, które są naturalną rodziną duchową dla każdego ucznia Chrystusa, o powołania, których ciągle jest mało, o animację i formację charyzmatyczną wspólnot, ruchów i stowarzyszeń katolickich, o dialog ze światem kultury i z naukowcami, o odpowiednią pomoc charytatywną dla potrzebujących chleba i bliskości drugiego człowieka, i jeszcze o wiele innych tego rodzaju spraw. Wszystkie one są istotne i ważne i potrzebne. Czy możemy je wszystkie mieć jako priorytet? Myślę, że w szerokim rozumieniu tak. Duch Święty porusza, bowiem serca i umysły zarówno kapłanów jak i osób konsekrowanych, a także osób świeckich, co oznacza, że każdy z tych tematów może mieć swoich pasjonatów, którzy to zadanie poczują, podejmą i poprowadzą. To należy przecież do charyzmatycznej natury Kościoła. Z radością serca będę chciał w tym pomagać, a jeśli będzie trzeba - także inspirować.

- Życie sakramentalne to ważny cel posługi biskupiej i kapłańskiej. Z pewnością Kościół nad Odrą i Bałtykiem potrzebuje w tym temacie szczególnego powiewu Ducha Świętego? W czym powinna przejawiać się nasza otwartość na skuteczne działanie łaski Bożej, przecież tak istotnej w rozwoju życia duchowego?

Reklama

- Wspomniałem przed chwilą o Duchu Świętym, który nas porusza, a nawet wręcz porywa i prowadzi. Proszę zauważyć, że przeżywamy trzydziesty już rok od wypowiedzenia przez Jana Pawła II słynnej, a w pewnym sensie wręcz dramatycznej modlitwy: „Niech zstąpi Duch Twój (…) i odnowi oblicze (…) tej Ziemi!”. Wiele się w kolejnych latach odmieniło dzięki temu, że wielu ludzi, duchownych i świeckich, otworzyło się w Polsce i w Europie na tchnienie Ducha Świętego. Ale to dzieło przecież nigdy się nie kończy. Trwa ciągle pochód dziejów, pochód pokoleń i pochód nowych spraw. W Duchu Świętym ten pochód staje się pielgrzymką dziejów. Dlatego osobiście z roku na rok coraz bardziej zachwycam się sakramentem bierzmowania, który oznacza włączenie kolejnych uczniów Chrystusa w nurt obecnego w Kościele od wielkiego dnia Zesłania Ducha Świętego (a było to jednocześnie i wielkie zstąpienie Ducha na Kościół i wielkie przyjęcie Go przez Kościół). Jest to nurt żyjącego i działającego w Kościele i poprzez Kościół Bożego Ducha. To przecież Duch Święty, gdy my sami nie potrafimy się modlić, a chcemy to czynić, przyczynia się za nami. A dzisiejsze pokolenie chce się modlić. Chce medytować nad tajemnicami Boga. Chce trwać w kontemplacji przed Najświętszym Sakramentem. Chce medytować Słowo Boga. Duch Święty chce nam w tym pomóc. To przecież tylko z pomocą Ducha Świętego jesteśmy w stanie powiedzieć „Panem jest Jezus”, a od tego wyznania zaczyna się zmiana tak wielu postaw ludzkich. Od tego zaczyna się budowanie Królestwa Bożego już tu na ziemi. Do tego jesteśmy wszyscy posłani. Duch Święty chce nam w tym pomóc. To przecież Duch Święty przyniósł dar języków, to znaczy umiejętności znalezienia wspólnego języka z każdym, kto chce słuchać o Bogu. I nie chodzi tu jedynie o literacką różność języków, ale także o zwykłą skuteczność posługiwania się słowem, o skuteczność komunikacji międzyludzkiej. Duch Święty chce nam w tym pomóc. To przecież tylko w Duchu Świętym może być do końca owocny każdy sakrament, od chrztu św. poczynając, aż do sakramentalnego małżeństwa. Dlatego, tak czuję, powinniśmy spojrzeć w nowym świetle i z nową nadzieją na sakrament bierzmowania, powracać często do tego daru, korzystać z tego otwartego w nas na stałe źródła charyzmatu, aby bardziej owocne duchowo było całe nasze życie i postępowanie w Duchu Świętym przez Jezusa Chrystusa ku Przedwiecznemu Ojcu. Stąd zasadność podjęcia próby głębszego przeżycia przez wszystkich już bierzmowanych corocznej Nowenny przed Uroczystością Zesłania Ducha Świętego, zasadność nowego ożywienia charyzmatu w samą Uroczystość Zielonych Świąt, aby w ten sposób pełniej przeżyć także naszą główną Archidiecezjalną Patronalną Uroczystość Maryi Matki Kościoła. Ona przecież, napełniona Duchem Świętym, doskonale wypełniła zawierzone Jej przez Boga zadanie Matki Syna Bożego, a teraz nieustannie pełni powierzone Jej przez Syna zadanie jako Matka Kościoła, Matka każdego z nas. To potężna Patronka. Jako archidiecezja możemy być szczęśliwi, że mamy za patronkę Maryję w tajemnicy Jej Macierzyństwa nad Kościołem.

- Tworzenie wspólnoty kapłańskiej, troska o rodzinę, obecność w środowisku akademickim KUL-u, pochylanie się nad ludźmi pracy to, można rzec, codzienność posługi Księdza Arcybiskupa. Jakie słowa zechciałby Ksiądz Metropolita przesłać tym środowiskom na ziemi szczecińskiej?

- Każdy z tych obszarów ma swoje znaczenie i swoje cele, niezwykle istotne. Wszystkie one należą do misji Kościoła. Nie tylko nie ma między nimi napięć, ale się wręcz uzupełniają. Trzeba się jednak nieco otworzyć na Ducha Świętego, trochę pomodlić. Trzeba z nadzieją wierzyć, że z Bożą pomocą jesteśmy w stanie wiele zmienić już na tej ziemi. Trzeba też z miłością podejmować konkretne działania. W tym czasie i w tym miejscu te działania potrzebują nas, bo to my tu jesteśmy. Jeśli, widząc ich potrzebę, jednocześnie nie będziemy ich podejmowali, możemy coś istotnego uronić. Nie tylko, więc nie traćmy nadziei, ale ją rozbudzajmy w innych.
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, które przeżywamy, jest potężnym Źródłem nowej Nadziei dla każdego z nas i dla całego świata. Niech nas ta Nadzieja prowadzi.
Korzystając z okazji najszczerzej pozdrawiam całą Redakcję oraz wszystkich czytelników „Niedzieli” w wymiarze ogólnopolskim, w szczególności zaś w naszej archidiecezji.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błażejowe błogosławieństwo świecami

[ TEMATY ]

błogosławieństwo

Grażyna Kołek

Błogosławieństwo świecą św. Błażeja

Błogosławieństwo świecą św. Błażeja

Na pograniczu polsko-czesko-słowackim praktykowanym wciąż zwyczajem jest błogosławieństwo świecami w obchodzone 3 lutego wspomnienie liturgiczne św. Błażeja, biskupa i męczennika. Kapłan po Mszy św. przykłada do szyi dzieci i dorosłych dwie poświęcone, skrzyżowane świece i odmawia krótką modlitwę. Błogosławieństwo to, przyjęte w duchu wiary, ma ustrzec przed wszelkimi chorobami gardła.

Etnografka z Istebnej Małgorzata Kiereś zwraca uwagę, że zwyczaj związany z modlitwą za wstawiennictwem męczennika z Cezarei Kapadockiej musiał być praktykowany od dawna, bo wzmiankę o nim można znaleźć w słynnym „Kancjonale katolickim” ks. Antoniego Janusza, kapłana z Czechowic.
CZYTAJ DALEJ

Misjonarz i mnich

Imponował misjonarską odwagą. Głosił Chrystusa tam, gdzie inni bali się zapuszczać.

Życie św. Oskara (Ansgar) przypada na czasy, gdy Europa Zachodnia zaczynała tworzyć spójną chrześcijańską kulturę. Urodził się w Amiens, leżącym w północnej Francji, w szlacheckiej rodzinie. Gdy miał 5 lat, zmarła jego matka. Ojciec umieścił go w opactwie benedyktyńskim w Korbei (obecnie Corbie), by tam zdobywał wykształcenie. Miejsce to sprzyjało nie tylko intelektualnemu, ale i duchowemu rozwojowi chłopca. Szybko zrodziły się w nim powołanie do życia zakonnego, a także zapał do działalności misjonarskiej.
CZYTAJ DALEJ

Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim w sprawie regulacji związków partnerskich

„Projektowana nowa regulacja określana jest mianem związku partnerskiego i dotyczyć ma po pierwsze związków, które od dawna określane są w polskiej nomenklaturze prawnej mianem konkubinatu, jako mającego cechy stałości, opartego na współżyciu stron związku kobiety i mężczyzny. Jednak, po drugie, instytucja związku partnerskiego stanowić ma jednocześnie ramy prawne dla związków dwóch osób tej samej płci” - piszą członkowie Rady Społecznej przy Arcybiskupie Poznańskim w oświadczeniu w sprawie regulacji związków partnerskich.

Według nauczania Kościoła katolickiego, małżeństwo nie jest tylko ludzką instytucją, lecz wyrazem woli Bożej i ma swój początek w akcie stworzenia człowieka. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę - jako „męża” i „mężatkę” (tłum. Cylkow; Lepiej oddają to określenia mężczyzny i kobiety w innych językach: np. czeskim: muž i žena czy rosyjskim: mużczina i żenszczina.) - jedno ze względu na drugie (Rdz. 1,27). „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem”. Jedność ciał oznacza intencję prokreacji dla stworzenia rodziny, a także wspólnotę ducha i złączenie osobistych losów. W kulturze judeochrześcijańskiej komplementarność płci i płodność należą więc do samej natury instytucji małżeństwa. Dlatego małżeństwo nie jest dostępne dla osób tej samej płci. Chrystus wyniósł małżeństwo między ochrzczonymi do godności sakramentu. Zaakcentował też jeszcze bardziej oryginalny zamysł Boży, podkreślając nierozerwalność małżeństwa: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19,6).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję