Reklama

Talent i powołanie

Niedziela bielsko-żywiecka 20/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiesław Adamik: - W krakowskim Śródmiejskim Ośrodku Kultury ukazały się dwa tomiki Siostry. Kiedy otrzymamy tom trzeci?

S. Agnieszka Koteja: - Nieprędko. Pierwsze tomiki były wyborem wierszy, które powstawały na przestrzeni wielu lat. Piszę bardzo mało, na nowy tomik trzeba będzie zatem długo poczekać.

- Czym są owe tytułowe „szkiełka”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wierszyk powstaje wtedy, gdy przeżyję mocno coś takiego, co domaga się wyrazu. „Szkiełka” są zapisem takich chwil. Ale okruchy szkła nabierają blasku dopiero wtedy, gdy przejrzy się w nich światło. Moje „szkiełka” próbują „gaworzyć ze Światłem” - pisanym wielką literą.

- Kiedy narodziła się pasja poetycka Siostry?

- Pisałam wiersze już dość wcześnie, jak wiele innych dziewcząt, a już bardziej na serio - w nowicjacie. Zdałam sobie jednak sprawę z tego, że w jakimś stopniu zakłóca to moją rozmowę z Panem Bogiem i przerwałam pisanie.

- Co zdecydowało o powrocie do pisania?

- Kilka lat później pomysły wierszyków wróciły z nową siłą, a ich tworzenie nie zaprzątało już aż tak mojego serca. Poczułam też, że tym razem mogą one mieć jakąś wartość dla innych.

Reklama

- Pisanie wierszy nie jest czymś robionym wbrew ślubom zakonnym. Zwłaszcza, jeśli w wierszach chwali się Pana i dzieło Jego stworzenia.

- Oczywiście. Tym niemniej, człowiek wszystko potrafi obracać na szukanie siebie, nawet otrzymane dary, których Dawca schodzi wówczas na drugi plan. Nawet pisząc o Bogu poeta może faktycznie znajdować przyjemność w zajmowaniu się sobą, kręceniu się wokół siebie. A to zawsze wewnętrznie zubaża i oddala od Pana Boga. Szkoda na to czasu!

- Wiele wierszy jest opartych o własne obserwacje poza klasztorem, także czynionych autoironicznie. Siostra recytowała niedawno wiersz o tym, co usłyszała na temat zakonnic u dentysty!

- Nie w poczekalni, lecz na fotelu, z buzią pełną tych strasznych narzędzi stomatologicznych, które uniemożliwiają wtrącenie się do rozmowy! Jednakże, nie potrzeba wychodzić za furtę, by coś mocno przeżyć. Przecież prawdziwe życie jest w nas, a mocne spotkanie z drugą osobą może dokonać się nawet bez udziału innych ludzi. Szkiełka wciąż szukają Światła, ostatecznie chodzi o tę Osobę, której Imienia tak naprawdę nie jesteśmy w stanie wymówić...

- A jaki był odzew na to pisanie Siostry wśród innych poetek?

Reklama

- Drogę do publikacji mych wierszyków utorowała prof. Zarębianka, która sama także pisze i to ona swoim nazwiskiem i opiniami przyczyniła się do wydania pierwszego tomiku. Jednakże nie czuję się poetką i myślę, że tylko czasem Pan Bóg daje mi nazwać pewne doświadczenia, w których także inni mogą odnaleźć siebie.

- Piękno i wzruszenie zawarte w wierszach Siostry zachęcają innych do pisania wierszy, mogę to powiedzieć z autopsji! Zachwyca forma wierszy Siostry. Naturalnie musi temu towarzyszyć jakaś silna emocja, przeżycie. Niekoniecznie radosne.

- Właśnie, nie wystarczy umiejętność pisania. Ale jeśli chodzi o przeżycia, to wolałabym, aby niektórych z nich nie było. Na przykład wiele osób odnajduje się w moim wierszu o ojcu, który kupuje bańki na choinkę dla synka umierającego na raka. Nie mogę uwolnić się od jego wzroku, gdy poprosił o modlitwę, podczas gdy ja sądziłam, że mnie naciąga na pieniądze. Chyba każdy człowiek chodzi z czymś takim, czego już nie da się naprawić... Do dziś modlę się za niego.

- Czy Siostra zna Podbeskidzie, rejon Wadowic tak bardzo związany z Karolem Wojtyłą?

Reklama

- Podbeskidzie to dla mnie rejon pięknych wspomnień - bywałam tu wielokrotnie, należąc przez 10 lat do Ruchu Światło-Życie. A już jako albertynka jeździłam do Wadowic, gdyż tu nasze Zgromadzenie ma dom dla starszych sióstr, a także Dom Samotnej Matki im. Emilii Wojtyłowej (matki Ojca Świętego). Odwiedziłam też Wadowice z grupą dzieci ze Śląska, gdzie prowadziłyśmy przedszkole dla dzieci znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej czy rodzinnej. Kard. Karol Wojtyła - Jan Paweł II - kojarzy mi się raczej z krakowskimi Błoniami i oknem kurii na Franciszkańskiej, gdyż urodziłam się i wychowałam w Krakowie. Ale dzisiejsze spotkanie w Andrychowie spontanicznie nasunęło mi myśl o Ojcu Świętym - „to z tej ziemi wyrastają tacy właśnie ludzie!” - bo bardzo ujęła mnie atmosfera takiej życzliwości, która jest czymś więcej niż tylko „dobrym wychowaniem”. Ujął mnie sposób podejścia do człowieka, w tym także do osób niepełnosprawnych, które zawsze są mi szczególnie bliskie.

- Jako albertynka zapewne miała Siostra wiele kontaktów z ludźmi wymagającymi szczególnej troski?

- Pracowałam kilka lat z osobami upośledzonymi umysłowo, bardzo lubię też osoby starsze, którym często posługujemy w naszych domach.

- Widać, że wiele wierszy powstało w zakopiańskich Kalatówkach...?

- Tak, to nasza pustelnia, gdzie siostry mogą nabierać nowych sił. Wiele razy tam właśnie odprawiałam rekolekcje.

- Czy warto odwiedzić sanktuarium „Ecce Homo” Brata Alberta w Krakowie, gdzie można Siostrę spotkać?

- Serdecznie zapraszam! Warto je nie tylko zwiedzić, ale nade wszystko pomodlić się przed obrazem „Ecce Homo”, przy relikwiach św. Brata Alberta i bł. Bernardyny. To jakby drugie, obok Łagiewnik, sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Kard. Stanisław Dziwisz powiedział, że Pan Bóg przeprowadził sługę Bożego Jana Pawła II przez „dwa laboratoria miłosierdzia”: „laboratorium” św. Brata Alberta i św. Siostry Faustyny. Siostra Faustyna odsłaniała tajemnice Bożego Miłosierdzia, a Brat Albert czynił miłosierdzie służąc ubogim, ale także ukazał je, malując obraz „Ecce Homo”. W naszym sanktuarium można przeżyć głębokie spotkanie z Chrystusem Cierpiącym Ecce Homo, poznać życie Brata Alberta i bł. Bernardyny, podjąć refleksję nad własną postawą względem Pana Boga i ludzi.

Reklama

- A gdzie można będzie posłuchać wierszy Siostry w najbliższym czasie?

- W oparciu o teksty mych wierszyków ma być zaprezentowany program opracowany przez Janusza Grzesza, w Kawiarni Literackiej przy ul. Kanoniczej w Krakowie, 2 czerwca br.

W „Ogrodzie Sztuk” MDK w Andrychowie

S. Agnieszka Koteja spotkała się z publicznością na Podbeskidziu w „Ogrodzie Sztuk” Miejskiego Domu Kultury w Andrychowie, 28 kwietnia. Autorka, która opublikowała dwa tomiki poezji i jest od dwóch lat znana w rodzinnym Krakowie, teraz wzbudza aplauz wszędzie, gdzie zostaje zaproszona. Podczas andrychowskiego spotkania część wierszy czytała sama, część jej tekstów wyśpiewał krakowski bard Janusz Grzesz - artysta śpiewający na co dzień w Kawiarni Literackiej przy ul. Kanoniczej w Krakowie, związany z parafią i z sanktuarium św. Brata Alberta w Prądniku Czerwonym, gdzie obecnie pracuje s. Koteja. Siostra Agnieszka przybyła do Andrychowa z mamą. Okazała się osobą skromną i sympatyczną. Witając się z publicznością przypomniała postać swojego zmarłego ojca, którego dzienniki zostały także opublikowane (przez wydawnictwo Śródmiejski Ośrodek Kultury w Krakowie), jako wstrząsające świadectwo zmagania się z chorobą.
Wiesław Adamik

Lipcowa pastorałka

Jaskółki hen, wysoko, chmury jeszcze wyżej,
Nad chmurami błękit…
Zrób dziurę w błękicie!
Kluczyk dorobimy, błękit otworzymy,
sypną się anieli, ziemia się ubieli, hej!
Jaskółki hen, wysoko,
Chmury jeszcze wyżej,
Nad chmurami błękit…
Zrób dziurę w błękicie!
Kluczyk dorobimy,
Błękit otworzymy
Panu Bogu na skróty
Ścieżki wytańczymy, hej!
Jaskółki hen, wysoko,
Chmury jeszcze wyżej,
Nad chmurami błękit…
Zrób dziurę w błękicie!
Kluczyk dorobimy,
Błękit otworzymy,
Panu Bogu za pazuchę
Jednym susem wskoczymy,
hej hop!

S. Agnieszka Koteja

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryja jest dla nas najwyrazistszym znakiem, jak potężna jest łaska Boga

2024-12-07 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Adwent z o. Pio

red.

Może się nam wydawać, że świat zmierza w złą stronę. Zło rodzi zło, przemoc rodzi przemoc, a agresja nieraz pociąga za sobą jeszcze większą agresję i nienawiść… Czy jest jakaś granica, jakaś tama dla tej fali zła? Jaka na nią jest odpowiedź Boga?

Jest nią Niepokalana i Jej Syn – Jezus. Bóg w swej nieograniczonej łasce i miłosierdziu powołał do życia w czasie i miejscu, które sam wybrał, Niewiastę wolną od jakiegokolwiek zła, czystą, nienaruszoną, nieskażoną skutkami grzechu. Zrobił to dla nas i naszego zbawienia, dla ratunku dla świata, aby dać nam przez Jej czyste łono i życie Zbawiciela, których odkupił wszystkich swą krwią.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

Redakcja "Niedzieli" serdecznie zaprasza wszystkich Czcicieli Matki Bożej na nowennę przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. "Dozwól nam chwalić Cię, Panno Przenajświętsza, i daj nam moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim". Spraw, byśmy pełni miłości i ufności biegli "do stóp Twoich kornie błagając" w różnych potrzebach.
CZYTAJ DALEJ

Sanktuarium Matki Bożej w Lourdes oficjalnie uznaje 71. cud!

2024-12-09 10:30

[ TEMATY ]

Lourdes

Adobe.stock.pl

Sanktuarium Matki Bożej w Lourdes z zadowoleniem przyjmuje oficjalne pośmiertne ogłoszenie 71. cudu w Lourdes przez bp. Malcolma McMahona, arcybiskupa Liverpoolu. Odnosi się to do uzdrowienia Johna Jacka Traynora, który został ciężko ranny podczas I wojny światowej, co miało miejsce w Lourdes w 1923 roku przy okazji pierwszej pielgrzymki diecezji Liverpool.

Traynor urodził się w Liverpoolu w 1883 r. jako syn irlandzkiej matki i wstąpił do Królewskiej Marynarki Wojennej w momencie wybuchu I wojny światowej. Po raz pierwszy został ranny 8 października 1914 r. w pobliżu Antwerpii w Belgii, a 8 maja 1915 r. został trafiony kulami z karabinu maszynowego podczas bitwy o Gallipoli (obecnie Turcja). Liczne operacje medyczne nie powiodły się. Miał całkowicie niesprawną prawą rękę, ale odmówił amputacji i cierpiał na poważne napady padaczkowe. W 1920 r. chirurg z Liverpoolu próbował wyleczyć padaczkę poprzez trepanację, co doprowadziło do częściowego paraliżu obu nóg. Jego stan był tak zły, że wczesnym latem 1923 r. został „wyznaczony do Hospicjum dla Nieuleczalnie Chorych, gdzie miał zostać przyjęty 24 lipca 1923 r.”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję