Reklama

„Miłość Boża jest kwiatem, a miłosierdzie owocem”

W październiku br. minęła 71. rocznica śmierci św. s. Faustyny Kowalskiej, niestrudzonej apostołki Miłosierdzia Bożego. O fenomenie życia Świętej, szerzeniu kultu Bożego miłosierdzia oraz świętości naznaczonej cierpieniem z ks. dr. Piotrem Arbaszewskim, dyrektorem Domu Miłosierdzia w Sokołowie Podlaskim, rozmawia Katarzyna Szkarpetowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Szkarpetowska: - Na czym polegał fenomen życia św. s. Faustyny Kowalskiej?

Ks. dr Piotr Arbaszewski: - Święci zadziwiają nas prostotą i klarownością swojego życia. Na swój sposób są także oryginalni pośród rzeczywistości, w której żyli czy też żyją. Zjednoczenie z Chrystusem Miłosiernym i pokorna służba Jemu wydają się najbardziej znaczącym i wymownym faktem z życia św. s. Faustyny.

- Pan Jezus postanowił, że „iskrą, która przygotuje świat na Jego przyjście”, będzie biedna, niewykształcona dziewczyna. Jak Ksiądz myśli, dlaczego Chrystus postanowił w tak cudowny sposób wyróżnić s. Faustynę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pan Bóg jest wolny zarówno w wyborze osób do dzieł apostolskich, jak i w wyborze metod swego działania. On patrzy na rzeczywistość inaczej niż człowiek. Dlatego wyróżnienie s. Faustyny było Jego planem.

- Wzorem jakich cnót duchowych jest dla współczesnego człowieka św. s. Faustyna?

- Dla współczesnego człowieka zagubionego w gąszczu obowiązków i różnych propozycji niesionych przez codzienność św. s. Faustyna jawi się przede wszystkim jako wzór bezgranicznego zawierzenia kochającemu Bogu.

Reklama

- Świętość św. s. Faustyny naznaczona była cierpieniem... Czy Pan Bóg zawsze doświadcza tych, których kocha?

- Misterium cierpienia nie posiada na ziemi definitywnych odpowiedzi na temat swojej genezy. Podobnie też nie możemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Pan Bóg kogoś doświadcza cierpieniem? Chociaż potocznie ludzie mówią: „Kogo Bóg kocha, temu daje krzyżyk”, to jednak nie jesteśmy w stanie poznać zamiarów Boga. Życie Jezusa ukazało odkupieńczy sens cierpienia, swoją moc i wartość. Cierpienie św. s. Faustyny tak pokornie powierzone Bogu również posiadało wartość zbawczą dla wielu osób. Pewnego razu, gdy s. Faustyna skarżyła się nieco na ogrom swego cierpienia, Pan Jezus jej odpowiedział: „Nie żyjesz dla siebie, ale dla dusz. Z cierpień twoich będą korzystać inne dusze. Przeciągłe cierpienie twoje da im światło i siłę do zgadzania się z wolą moją” (Dz 67).

- Jaką rolę w życiu Świętej odgrywało kierownictwo duchowe?

- Pierwsza rocznica beatyfikacji ks. Michała Sopoćki kieruje nasze myśli ku temu ofiarnemu spowiednikowi i kierownikowi duchowemu św. s. Faustyny. W „Dzienniczku” Apostołki Miłosierdzia Bożego wielokrotnie czytamy o kierownictwie duchowym, któremu ona się poddała. Świadczy to o jej dojrzałości i oddaniu się Kościołowi. Nie chciała nic czynić bez Kościoła. Mimo osobistych objawień i wskazań przekazywanych przez samego Jezusa była wierna swemu ziemskiemu przewodnikowi. Kształtowało to jej pokorę, posłuszeństwo i piękno duszy.

- W „Dzienniczku” św. s. Faustyna napisała m. in. takie słowa: „Abym nie miała w niczym wątpliwości, oddałeś mnie pod czułą opiekę Kościoła swojego, tej prawdziwej czułej Matki, która mnie w Twoim imieniu upewnia w prawdach wiary i czuwa, abym nigdy nie błądziła” (Dz 1488). Jaki obraz Kościoła nosiła w swoim sercu Święta?

- Życie św. s. Faustyny i to, co ona spisała, świadczy o jej umiłowaniu Kościoła. Analogicznie jak św. Katarzyna ze Sieny nosiła w sercu gorącą troskę o Kościół, o świętość kapłanów i osób zakonnych. Jej zdaniem, Kościół jest szczególną wspólnotą, gdyż w niej „rozlana jest świętość Boga” (Dz 180).

- Jak Ksiądz rozumie słowa: „Miłość Boża jest kwiatem, a miłosierdzie owocem” (Dz 949)?

- W słowie „miłość” zawiera się także miłosierdzie. Albowiem miłosierdzie jest miłością przebaczającą. Miłosierdzie jest istotnym atrybutem Boga Miłości, który stworzył człowieka z miłości i liczy na jego owoce miłości, czyli na piękne życie. Bóg, rozlewając swoje miłosierdzie, ciągle owocuje, zaś człowiek nawracający się jako owoc tego miłosierdzia ukazuje nowe własne życie.

- W czym wyraża się wartość Koronki do Miłosierdzia Bożego - modlitwy, którą za pośrednictwem św. s. Faustyny Kowalskiej przekazał nam Jezus?

- Najpierw należy powiedzieć, że sam Chrystus podyktował tę modlitwę. Mamy więc ją niejako z pierwszej ręki. Ponadto Pan Jezus, przekazując swojej Apostołce Koronkę do Miłosierdzia Bożego, odkrył jednocześnie obietnice związane z tą modlitwą. Jest ona drogą do wyproszenia daru miłosierdzia dla siebie i dusz czyśćcowych oraz posiada wartość ekspiacyjną (por. Dz 476).

- Jakie uczucia towarzyszą Księdzu, ilekroć spogląda na obraz Jezusa Miłosiernego?

- Pan Jezus w tym obrazie ukazuje się jako uwielbiony i zwycięski Król. Wchodzi zdecydowanie i błogosławi. Ale najistotniejsze jest Jego oblicze: przyciągające, kojące i adresujące nadzieję. W spojrzeniu miłosiernym Jezusa jest moc i wezwanie, aby pójść za tym wzrokiem. To spojrzenie pełne głębi wzywa mnie do prawdziwego życia.

- Integralną częścią obrazu są słowa: „Jezu, ufam Tobie”. Co osobiście znaczą one dla Księdza?

- Pan Jezus, który domagał się umieszczenia tych słów pod swoim wizerunkiem, zapewne chciał podkreślić prawdę, kim jest Bóg dla człowieka. A jest nade wszystko miłosiernym Ojcem i Synem, który przyjął krzyż, a zmartwychwstając, dał nam nadzieję. W trudnych chwilach często powtarzam te słowa: „Jezu, ufam Tobie”, a penitentom przypominam podobne słowa św. Ojca Pio: „Módl się, ufaj i nie upadaj na duchu”. Jestem przekonany, że zaufanie Jezusowi jest istotą chrześcijaństwa.

- Słowa: „Jezu, ufam Tobie” zachęcają do ufności, nieustannie przypominając nam o bezgranicznej, bezwarunkowej miłości Boga do każdego z nas. Ale czy my potrafimy odpowiedzieć na tę Bożą miłość? Czy potrafimy zaufać Bogu tak do końca?

- Konstytucja duszpasterska „Gaudium et spes” zawiera piękne słowa: „Człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”. Bezinteresowny dar z siebie to prawdziwa miłość. Człowiek jest zdolny do poznania swego Stwórcy. Został wyposażony we wszelkie naturalne uzdolnienia i obdarowany łaską odkupieńczą, aby wejść w przymierze z Bogiem. Zawsze powinniśmy patrzeć z ufnością na wszystko, co On nam uczynił i pytać, kim jestem i do czego jestem przeznaczony? Wielu ludzi na swój sposób ufa Bogu. Ale są też i tacy, którzy się na Niego obrażają i patrzą na Boga Miłość przez pryzmat własnych krzywd. Nie jest to postawa dziecka Bożego.

- Czy był Ksiądz świadkiem nawróceń, uzdrowień dokonywanych za przyczyną św. s. Faustyny Kowalskiej?

- Będę zawsze pamiętał to, co wydarzyło się w sierpniu 1999 r. Byłem kilka dni na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Z Częstochowy wraz moimi uczniami z parafii Sadowne udałem się do Krakowa. Nigdy wcześniej nie byłem na grobie św. s. Faustyny. Dlatego też pragnąłem być w Łagiewnikach. Po nawiedzeniu kościoła i po modlitwie przy relikwiach Świętej wyszliśmy na schody. Było to po godz. 15. Towarzyszył mi pewien pośpiech, gdyż przed nami było wiele kilometrów do domu. I w tym momencie chwycił mnie za ramię jakiś mężczyzna i rzekł: „Ksiądz musi mnie tutaj wyspowiadać. Jestem z daleka, z zagranicy, i nie chcę dalej wieźć swoich grzechów ciężkich”. Później zrozumiałem, że św. s. Faustyna ciągle w tym miejscu jest Apostołką Bożego Miłosierdzia.

- Czy na co dzień doświadcza Ksiądz Bożego miłosierdzia?

- Ciągle doświadczam Bożego Miłosierdzia. Staram spowiadać się systematycznie, co dwa tygodnie, i pragnę zaświadczyć, że powrót od konfesjonału jest dla mnie jednym z najpiękniejszych momentów życia. Chciałbym także powiedzieć o wydarzeniu, które dokonało się 23 stycznia 2008 r. Tego dnia byłem w domu rodzinnym w celu założenia części instalacji elektrycznej, posiadam bowiem wykształcenie technika elektromechanika. Tuż przed zakończeniem pracy nieszczęśliwym trafem spadłem z wysokości kilku metrów na posadzkę betonową splątany z drabiną. Na początku nie miałem władzy w nogach. Zostały uszkodzone kolana, staw skokowy i komora nosowa. W krótkim momencie upadku zdążyłem tylko krzyknąć: „O Jezu!”. Nazajutrz lekarz w szpitalu powiedział: „Przecież Ksiądz mógł się zabić”, a ja uświadomiłem sobie wtedy, że zdarzyło się to o godz. 15, w Godzinie Miłosierdzia. To jest właśnie Boże miłosierdzie dla mnie.

- Co każdy z nas może zrobić, by szerzyć kult Bożego Miłosierdzia?

- Idąc za wskazaniem wielowiekowej Tradycji Kościoła i wezwania Jana Pawła II z 2002 r., aby „mieć wyobraźnię miłosierdzia”, każdy katolik jest zaproszony do życia Bożym miłosierdziem. Oznacza to systematyczne korzystanie z daru przebaczenia, szczególnie w sakramencie spowiedzi św., należy też zauważać człowieka potrzebującego. Ponadto możemy szerzyć kult Miłosierdzia Bożego poprzez wspólne odmawianie Koronki do Bożego Miłosierdzia, uczestnictwo w Godzinie Miłosierdzia, poprzez modlitwę za konających i dusze czyśćcowe oraz poprzez troskę o uzyskanie odpustów.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę Kowalską 30 kwietnia 2000 roku.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Spotkanie proboszczów świata: chcemy usłyszeć, jak Jezus nadal działa dzisiaj

2024-04-30 11:06

[ TEMATY ]

synod

proboszczowie

kard. Mario Grech

Karol Porwich/Niedziela

- Nie przybyliście tutaj, by otrzymać nauczanie czy wykład nt. synodalności. Jesteście tutaj, by opowiedzieć nam swoją historię, ponieważ historia każdego z was jest ważna - mówił kard. Mario Grech otwierając spotkanie „Proboszczowie dla synodu”. Odbywa się ono w połowie drogi między kolejnymi sesjami Synodu Biskupów nt. synodalności i w pewnej mierze jest odpowiedzią na pojawiający się zarzut, że głos kapłanów odpowiedzialnych za wspólnoty parafialne został dotąd niewystarczająco wysłuchany.

Dostrzec Bożą obecność w naszych historiach

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję