Reklama

Niedziela Częstochowska

Najpierw modlić się - potem działać

Niedziela częstochowska 51/2012, str. 5

[ TEMATY ]

kapłan

jubileusz

B. Sztajner/Niedziela

Abp Stanisław Nowak i ks. prał. Ludwik Warzybok

Abp Stanisław Nowak i ks. prał. Ludwik Warzybok

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA WYSZYŃSKA: - W ub. miesiącu, a dokładnie 21 listopada, przypadała 64. rocznica święceń kapłańskich Księdza. Z jaką refleksją łączy się tak wyjątkowa rocznica?

KS. PRAŁ. LUDWIK WARZYBOK: - Starałem się policzyć ile Mszy św. odprawiłem od czasu tej pierwszej, prymicyjnej. Ale rachunek nie jest prosty, bo bywały sytuacje, kiedy odprawiałem nawet trzy Msze św. w ciągu dnia. Zwłaszcza w pierwszych latach kapłaństwa, kiedy byłem w parafii w Osjakowie w rejonie wieluńskim. Wtedy w sąsiednich miejscowościach: Konopnicy, Szynkielowie, Drobnicach księża byli aresztowani. Dojeżdżałem tam, by odprawiać Msze św., a ponieważ post eucharystyczny obowiązywał wtedy od północy, któregoś razu przy trzeciej Mszy św. odprawianej o 14 wypiłem odrobinę wina konsekrowanego i poczułem zawrót głowy, było to oczywiście z głodu. Były to czasy intensywnej walki z Kościołem i pamiętam, że jeździli za mną pracownicy UB, którzy wypytywali, co mówiłem w kościele, czy w domu, kiedy chodziłem po kolędzie.

- Historia tamtych lat to bezwzględna walka z Kościołem, ale i wielka bieda ludzi…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Bieda była ogromna, ludzie nie mieli na chleb. Trzeba było sobie nawzajem pomagać. Ja z moich skromnych zasobów wspierałem najbiedniejsze rodziny. Z kolei parafianie w Wieluniu złożyli się na stary motocykl, by ułatwić mi dojazdy do parafii. Motocykl zapalało się kilkakrotnym kopnięciem w pedał, ale jakoś się jeździło. Kiedyś miałem wypadek, bo drogę zajechał mi skręcający niespodziewanie wóz konny. Zjechałem do rowu, przewróciłem się, ale na szczęście nic się nie stało.

- Biedy ludzkie mają wymiar materialny, ale i duchowy…

- O tym można by wiele opowiadać. Przytoczę tylko dwie historie. W latach 50. pracowałem jako katecheta w szkole. Dyrektorka, bojąc się donosów, przestrzegała obowiązującej linii politycznej, chociaż w katechizowaniu nie przeszkadzała. Kiedy po latach odwiedziłem ją w szpitalu, powiedziała: Pewnie się ksiądz ucieszy, bo się niedawno wyspowiadałam i przyjęłam Komunię św. Drugi obrazek. Przez kilka lat pracowałem w parafii w Sosnowcu. Kiedyś u kratek konfesjonału klęka starszy mężczyzna i mówi z zażenowaniem: Proszę księdza, ale ja 40 lat u spowiedzi nie byłem. A ja się szczerze ucieszyłem z takiego penitenta i mówię: Bracie kochany, to dobrze, że przyszedłeś; ja ci pomogę zrobić rachunek sumienia… On się popłakał ze wzruszenia, a potem przychodził do spowiedzi w każdy pierwszy piątek. Jak widać Pan Bóg ma swoje drogi, by dotrzeć do człowieka. Od mojej pracy w Sosnowcu minęło już pół wieku, ale dawni uczniowie dzwonią, przysyłają kartki, niedawno odwiedziła mnie moja wychowanka ze swoją wnuczką.

Reklama

- Jak Ksiądz wspomina lata posługi kapelana wśród niepełnosprawnych dzieci w zakładzie prowadzonym przez Siostry Józefitki w Częstochowie?

- To jest niezwykle wdzięczne środowisko, dzieci szczere i serdeczne, spragnione, by ktoś okazał im serce. Niedawno znalazłem zdjęcie z czasów, kiedy na Jasnej Górze nakręcano film „Potop”. Przy jakieś okazji poznałem Daniela Olbrychskiego, który grał rolę Kmicica. Zaprosiłem go z występem dla dzieci z tego zakładu, a ponieważ mieszkałem po sąsiedzku, po występie i pamiątkowych zdjęciach z wychowankami wstąpił do mnie na kawę. Zapytałem go o wrażenia, a on odpowiedział: Te dzieci lepiej mnie słuchały niż warszawskie licealistki.

- Co sprawiło, że podjął się Ksiądz prowadzenia trudnej placówki - Domu Księży Emerytów w Częstochowie?

- Dom miał niewiele pokoi i był w fatalnym stanie technicznym, a potrzeby dla emerytowanych księży były ogromne. Trzeba było zacząć od osuszania fundamentów, a potem przystąpić do remontu i rozbudowy. Czterokrotnie pracowałem w parafiach w Niemczech, by zebrać fundusze na ten cel. W tamtych czasach łatwiej można było kupić materiały budowlane, jeżeli się miało tzw. wkład dewizowy. Np. „akermany” kupiłem w ciągu dwóch tygodni tylko dzięki temu, że kard. Joseph Höffner z Kolonii podarował 500 marek na naszą inwestycję. Ale teraz nasi seniorzy mają godne warunki bytowe i troskliwą opiekę Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego.

- Na drodze posługi kapłańskiej Księdza znalazła się również „Niedziela”. Było to blisko 30 lat współpracy od czasu, kiedy dzięki staraniom ks. inf. Ireneusza Skubisia pismo zostało wznowione…

- Bardzo ceniłem sobie to zaproszenie do współpracy. Sam nie wiem, kiedy uzbierało się prawie 1 500 moich felietonów drukowanych co tydzień na łamach „Niedzieli”. Część z nich ukazała się w Bibliotece „Niedzieli” w trzech tomach zatytułowanych: „Homilie niedzielne” - rok A, B i C. Współpracowałem też z „Ateneum Kapłańskim” i „Biblioteką Kaznodziejską”; nadal współpracuję z Radiem Jasna Góra.

- To tylko część wspomnień, bo trudno byłoby wymienić wszystkie funkcje i miejsca, gdzie Ksiądz posługiwał. Był Ksiądz m.in. dyrektorem Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Częstochowie i krajowym duszpasterzem nauczycieli powołanym na tę funkcję przez prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. Chciałabym na koniec zapytać, jaką radę przekazałby Ksiądz tym, którzy dziś rozpoczynają kapłańską drogę?

- Uważam, że w każdym czasie i w każdej sytuacji najważniejsza jest modlitwa. To może być różaniec, psalmy, brewiarz i prośba o łaskę modlitwy, kiedy jest nam szczególnie trudno. Przypomnijmy sobie Pana Jezusa, który przed swoją męką modlił się w Ogrójcu: „Ojcze, jeśli możliwe oddal ode mnie ten kielich, ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie”. Na ścieżkach życia czeka na nas wiele problemów; mocne oparcie w modlitwie pomoże w ich rozwiązywaniu.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierny Bogu i Ojczyźnie

W styczniu odszedł do Domu Ojca, przeżywszy 95 lat życia i 66 lat kapłaństwa, najstarszy kapłan archidiecezji przemyskiej, pierwszy proboszcz powstałej w 1968 r. parafii św. Wojciecha w Krośnie śp. ks. prał. Tadeusz Szetela

Ksiądz Tadeusz Szettla urodził się 3 stycznia 1924 r. w Dobrzechowie koło Strzyżowa w wielodzietnej rodzinie Piotra i Heleny Zdon. Po ukończeniu VI klasy uczył się w II Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Sobińskiego w Rzeszowie, gdzie w czerwcu 1939 r. ukończył III klasę. W czasie II wojny światowej, od 1942 r. działał w szeregach Armii Krajowej na terenie: Dobrzechowa, Strzyżowa i Czudca. Od września 1944 r. kontynuował naukę, zdając w styczniu 1945 r. „małą maturę”. Końcem stycznia 1945 r. rozpoczął naukę w I Państwowym Gimnazjum i Liceum im. ks. Stanisława Konarskiego w Rzeszowie, gdzie w czerwcu 1946 r. złożył egzamin dojrzałości. W roku akademickim 1946/47 studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W 1947 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu, gdzie po studiach teologicznych 22 czerwca 1952 r. otrzymał święcenia kapłańskie w katedrze przemyskiej z rąk bp. Franciszka Bardy.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: Stanisława Leszczyńska to wzór obrony życia

2024-04-18 16:33

[ TEMATY ]

Auschwitz

Stanisława Leszczyńska

Kard. Grzegorz Ryś

domena publiczna

Stanisława Leszczyńska (ok. 1935)

Stanisława Leszczyńska (ok. 1935)

Ona jest potężnym znakiem ratowania każdego życia. Świadczy o tym zdanie, które sama zapisała w swoim raporcie położnej z Auschwitz: «dzieci nie wolno zabijać». Tak o heroicznej postawie Stanisławy Leszczyńskiej opowiada kard. Grzegorz Ryś. Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej. Wczoraj zebrane dokumenty dostarczono do watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.

Portatorowi akt, ks. dr. Łukaszowi Burchardowi, pomogli w tym kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, ks. prał. Krzysztof Nykiel - regens Penitencjarii Apostolskiej, ks. prał. Zbigniew Tracz - kanclerz Kurii Metropolitalnej Łódzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski do młodych: nie zmarnujcie bierzmowania

2024-04-18 19:23

[ TEMATY ]

bierzmowanie

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

- Bardzo zależy mi na tym, żebyście nie zmarnowali bierzmowania. Zachowajcie w sobie prawdę i otwartość na dary Ducha Świętego, na Boga i drugiego człowieka - powiedział bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej. Dokonał wizytacji parafii pw. św. Katarzyny i udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

Bp Milewski na podstawie Ewangelii Janowej (J 6,44-51) podkreślił, że „Jezus jest chlebem żywym”: - Za każdym razem, kiedy spożywamy ten chleb, zagłębiamy się w istotę miłości Boga. Już nie żyjemy dla nas samych - zauważał biskup pomocniczy diecezji płockiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję