Reklama

W wolnej chwili

50 lat „Janosika” - dzieła kultowego

26 lipca 1974 r. wyemitowano pierwszy odcinek serialu „Janosik” w reżyserii Jerzego Passendorfera. Na ekranach polskich telewizorów pojawiła się plejada znanych aktorów. „Janosik” stał się dziełem kultowym.

[ TEMATY ]

serial

Piotr Dłubak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W serialu - tak jak i w zrealizowanym równolegle filmie kinowym - wystąpili m.in. Marek Perepeczko (Janosik), Bogusz Bilewski (Waluś Kwiczoł), Witold Pyrkosz (Jędruś Pyzdra), Mieczysław Czechowicz (Hrabia Horvath), Anna Dymna (Hrabianka Klarysa), Marian Kociniak (Murgrabia), Ewa Lemańska (Maryna), Jerzy Trela (Bacuś) i Jerzy Cnota (Gąsior). Scenariusz napisał Tadeusz Kwiatkowski, a autorem muzyki był Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz.

„Byłam na trzecim roku w PWST. Miałam 20 lat. Wchodziłam dopiero w świat filmu. Równocześnie miałam zdjęcia w filmie niemieckim… moje życie nabierało straszliwego pędu. Wszystko było dla mnie olśnieniem, zdumieniem. Na planie chłonęłam każdą uwagę reżysera, partnerów. Jak takie dziecko pełne ufności i radości. A otaczali mnie wielcy, znani aktorzy” – mówiła Anna Dymna Bartoszowi Pańczykowi z „Faktu” (2020). „Byłam więc często bardzo onieśmielona, ale szybko zorientowałam się, że to wspaniali, normalni ludzie. I prawie wszyscy traktowali mnie jak miłe dziecko, przy którym się nie klnie i trzeba mu czasem pomóc” – dodała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zamierzeniem reżysera Jerzego Passendorfera była realizacja widowiska z akcentami komediowymi, wzorowanego na francuskim filmie płaszcza i szpady „Fanfan Tulipan” (1952) z Gérardem Philipe'em w roli tytułowej - który cieszył się w latach 50. wielkim powodzeniem. Przeniósł więc akcję opowieści o sto lat do przodu względem prawdziwej historii słowackiego Juraja Janosika – na początek XIX wieku. Janosik w jego filmie jest zdecydowanie Polakiem.

„Zabieg ten pozwolił nam uniknąć ewentualnych kolizji z ludowym bohaterem Słowaków, a zarazem sprzyjał podjęciu konwencji komediowej. Umieszczenie bohatera w Polsce porozbiorowej pozwoliło na wprowadzenie dodatkowych konfliktów dramatycznych i umożliwiło wykorzystanie elementów ośmieszających austro-węgierskiego zaborcę” – wyjaśnił Passendorfer w rozmowie z „Filmowym Serwisem Prasowym”.

Zdaniem Zarębskiego „z jednej strony mamy do czynienia z serialem kostiumowym, z drugiej zaś z postaciami komiksowymi”. W latach 70. było to swego rodzaju ewenementem - ocenił. Przypomniał cieszącą się ogromnym powodzeniem telewizyjną sztukę Jana Drdy „Igraszki z diabłem” (1979), „gdzie wszyscy chodzili w kostiumach, bawiąc się formułą narracyjną”. „W tym przypadku jest podobnie. Czasy historyczne, ale pokazane w cudzysłowie. Mamy aktorów komediowych bawiących się swoimi postaciami. Wszystko jest jak najbardziej umowne” – wyjaśnił. „Ostatnia scena, kiedy Janosik staje pod szubienicą, stanowi dysonans w stosunku do tego, co pokazano wcześniej” – ocenił Konrad J. Zarębski.

Według niego ten film „kręcono wyraźnie z przymrużeniem oka, był bardziej zabawą konwencją niż drążeniem mitu”.

Reklama

Reżyser Jerzy Passendorfer był wcześniej kojarzony raczej z kinem batalistycznym, opiewającym działania Ludowego Wojska Polskiego u boku niezwyciężonej Armii Czerwonej – jego dokonaniami były m.in. filmy „Kierunek Berlin”, „Ostatnie dni”, „Skąpani w ogniu” czy „Barwy walki” – bazujące na prozie Mieczysława Moczara. „Janosik” w jego dorobku stanowił więc pewien wyjątek. Choć może nie do końca.

„W latach 70. treści ideologiczne obumierały w polskim kinie, a serial +Janosik+ jest tego dobrym przykładem” – powiedział portalowi Dzieje.pl (2015) historyk i filmoznawca dr Łukasz Jasina. „To nie chłop z chłopa. Mówi zupełnie innym językiem niż jego ziomkowie. Jest wykształcony, posługuje się bardzo literacką polszczyzną. Nawet w wersji pełnometrażowej, w której wszyscy mówią gwarą góralską, to jednak on wysławia się jakoś inaczej” – mówił o kreacji Marka Perepeczki Jasina. „Można więc powiedzieć, że serialowy Janosik jest kimś w rodzaju początkującego, młodego polskiego marksisty, przyszłego rewolucjonisty z XIX wieku. Jest on nadzieją biednych i brutalnie eksploatowanych wieśniaków” - ocenił.

Marek Perepeczko padł ofiarą zaszufladkowania. Zapomniano, że zagrał znaczące role w „Wilczych echach” (1968), „Przygodach pana Michała” (1969), „Panu Wołodyjowskim”, 1969 „Kolumbach” (1970), „Piłacie i innych” (1972) oraz „Weselu” (1973).

Z drugiej strony jednak „Janosik” pomógł mu w życiu zawodowym. „Gdy Marek Perepeczko wyjechał do Australii, w przeciwieństwie do innych jego filmów ten był wciąż pokazywany w telewizji i na tyle lubiany przez polską widownię, że aktor wrócił do Polski, bo było do czego wracać. Tu miał sławę, poparcie publiczności i mógł kontynuować karierę w nowej rzeczywistości” – powiedział Konrad J. Zarębski.

Reklama

Aktor wystąpił wówczas m.in. w „Sarze” (1997) Macieja Ślesickiego, „Panu Tadeuszu” (1999) Andrzeja Wajdy i sitcomie „13 posterunek” (1997-98).

Reklama

Perepeczko ocenił po latach, że sekret popularności „Janosika” tkwi zarówno w naszej miłości do baśni i legend oraz fascynacji góralską kulturą, jak i w uniwersalnej potrzebie kibicowania bohaterom, którzy postępują w zgodzie z kodeksem moralnym.

Podziel się cytatem

„Ta postać jest symbolem szlachetności, to bohater, który jest uosobieniem walki o sprawiedliwość społeczną. Chcemy po prostu oglądać w kinie, gdy ktoś staje w obronie ludzi, którym dzieje się krzywda” - powiedział aktor cytowany przez Iwonę Oszmaniec (PAP Life, 2023). „Poza tym góralszczyzna jest tym, co ludziom w tym filmie bardzo się podoba. Kochamy góralski folklor, mamy do niego sentyment, a Tatry to miejsce szczególne. Ten film kręcono w przepięknych plenerach, właśnie górskich. To się po prostu dobrze ogląda” – dodał.

Serial Passendorfera wytrzymał próbę czasu, więc – już po zmianie ustrojowej 1989 roku - jego popularność mogła być zdyskontowana. Tworzący parę wiecznych antagonistów Witold Pyrkosz (Pyzdra) i Bogusz Bilewski (Kwiczoł) powtórzyli swój duet - jako bezdomni „Borygo” i „Marlboro” - w serialu „Bank nie z tej ziemi" (1993-94).

Odtwórca roli Pyzdry Witold Pyrkosz został honorowym obywatelem miasta Pyzdry. „Wręczyli mi drewniany klucz do bram. Ale miejscowość ta położona jest w Wielkopolsce, a nie na Podkarpaciu" – powiedział aktor „Tele Tygodniowi” (2015). „Kiedy pracowaliśmy nad tym filmem, moja córka Kasia miała sześć lat, a syna Witolda jeszcze nie było na świecie. Potem +Janosika+ obejrzały i moje dzieci, i wnuki” – dodał.

Reklama

„Czułam się wybrana przez los. Nie miałam kiedy spać, jeść, ale… miałam szansę z szarej, komunistycznej rzeczywistości przenosić się kolorowy świat. Grałam hrabiankę, miałam piękne kostiumy, jeździłam powozem, mieszkałam na zamku… po prostu bajka” – wspominała swój udział w realizacji „Janosika” Anna Dymna. (PAP)

Autorzy: Paweł Tomczyk, Mateusz Wyderka

top/ mwd/ miś/

2024-07-26 10:12

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas z honorem w tle

Niedziela warszawska 52/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

serial

Kadr z serialu „Czas honoru”

Choć autorzy serialu „Czas honoru” dość dowolnie traktowali dramatyczną historię Polski lat II wojny światowej i okresu powojennego, produkcja zbierała doskonałe recenzje, a widzowie pokochali bohaterów serialu miłością ślepą i głuchą na niektóre wady produkcji. Nic dziwnego, że jest już niemal pewne, że powstaną kolejne odcinki

Gdyby tego serialu nie było, publiczna telewizja musiała by coś podobnego wymyśleć. To, zdaniem wielu, jeden z… niewielu nieogłupiających polskich seriali. W TVP królują telenowele dla niewybrednych widzów, a tematy patriotyzmu, poświęcenia, miłości do ojczyzny, scenarzyści omijają szerokim łukiem. Niełatwo patriotyzm uczynić tematem popkultury, a patriotów, Cichociemnych, Akowców, nie mówiąc już o wykonawcach wyroków na zdrajcach ojczyzny (są nimi niektórzy nasi bohaterowie serialu) bohaterami popkultury. A jednak się udało.
CZYTAJ DALEJ

Jerozolima: setki chrześcijan na Drodze Krzyżowej w Wielki Piątek

2025-04-18 14:12

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Jerozolima

Wielki Piątek

Adobe Stock

Setki chrześcijan różnych wyznań zgromadziło się w Wielki Piątek na tradycyjnej procesji Drogi Krzyżowej na Starym Mieście w Jerozolimie. Przy letniej pogodzie pielgrzymi przeszli wzdłuż Via Dolorosa, aby modlić się przy 14. stacjach męki Jezusa, od wyroku do ukrzyżowania i grobu. Z powodu wojny wśród uczestników było znacznie mniej zagranicznych grup pielgrzymkowych niż w poprzednich latach.

Od wczesnych godzin porannych wierni różnych Kościołów, często niosący misternie zdobione krzyże, szli ulicami jerozolimskiego Starego Miasta. Procesje Drogi Krzyżowej rozpoczęli licznie zgromadzeni etiopscy chrześcijanie, a następnie wierni grecko-prawosławni, którzy wyruszyli z dużym opóźnieniem. Następnie katolicy obrządku łacińskiego dołączyli do franciszkanów. Za nimi podążali arabskojęzyczni katolicy jerozolimscy. Izraelska policja zabezpieczyła trasę, która zakończyła się przy Bazylice Grobu Pańskiego.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: Wielki Piątek to nie teatr

– W każdej Eucharystii Jezus oddaje swoje życie za nas. To nie jest teatr, to jest zaproszenie – powiedział abp Wacław Depo. W Wielki Piątek metropolita częstochowski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.

W homilii hierarcha przypomniał, że „Chrystus zbawił nas nie za cenę czegoś przemijającego – złota czy srebra, ale za cenę swojej Krwi, męki i śmierci, abyśmy mieli życie wbrew prawu śmierci”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję