Dyskusja o tym, jak postępować z ciałem dziecka, które zmarło przed narodzeniem toczy się w Polsce już od kilku dekad. Prawnicy, medycy, etycy, a nawet teologowie mierzą się z próbą odpowiedzi na pytania: czy ludzkie szczątki na wczesnym etapie życia można traktować jak zwykły odpad medyczny, czy jednak należy im się taki sam szacunek, jak dorosłym, czy dzieciom, które zamarły np. kilka lat po urodzeniu? - Niestety w różnych przepisach jest sporo niejasności i wątpliwości, które należy zbadać, by można było zaproponować odpowiednie zmiany prawa. A przecież z taką sytuacją musi się mierzyć wielu rodziców, których spotkało nieszczęście utraty dziecka przed narodzeniem - mówi prof. Paweł Sobczyk, zastępca dyrektora Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości oraz redaktor naukowy publikacji.
Dotychczas nie było nawet w Polsce naukowego opracowania tego tematu pod kątem praktyki oraz wykładni prawa.
- Dlatego w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości podjęliśmy się badań na ten temat, by naświetlić tę problematykę z perspektywy wielu dziedzin prawa. Perspektywa istoty ludzkiej jest zobowiązaniem, zarówno dla prawodawcy, jak i podmiotów stosujących prawo (organów i jednostek), do poszanowania i ochrony godności oraz zapewnienia dziecku martwo urodzonemu i jego rodzicom właściwej ochrony i opieki prawnej - podkreśla prof. Paweł Sobczyk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Publikacja IWS naświetla problem poronień oraz martwych urodzeń z perspektywy prawa międzynarodowego (prawa człowieka), prawa cywilnego, karnego i administracyjnego aż po bardzo szczegółowe przepisy prawa medycznego. W polskim kontekście społeczno-religijnym nie sposób też pominąć regulacji prawa kanonicznego czy doktryny Kościoła Katolickiego. Poszczególne rozdziały publikacji zostały opracowane według schematu: analiza stanu przedstawicieli szczegółowych nauk o prawie, aż po postulaty de lege ferenda, czyli propozycje zmian prawa wraz z ich uzasadnieniem. - Poprawa sytuacji rodziców po stracie dziecka nie ma w Polsce jakiś kontrowersji politycznych i światopoglądowych. Przypomnę, że projekt ustawy ułatwiający wypisywanie aktów zgonu i pogrzebu dzieci martwo urodzonych został złożony w 2021 roku przez grupę lewicowych posłów - tłumaczy redaktor naukowy.
Status prawny dziecka martwo urodzonego nie został jednak w Polsce uregulowany w jednym akcie normatywnym, a fakt i sposób zdefiniowania podstawowych pojęć na poziomie załącznika do rozporządzenia ministra budzą poważne wątpliwości prawne i praktyczne. Publikacja wpisuje się więc we współczesną dyskusję dotyczącą poszanowania i obrony godności człowieka od chwili jego poczęcia.
Poronienie a martwe urodzenie
Profesor Marek Andrzejewski z Instytutu Nauk Prawnych PAN na łamach publikacji IWS wskazuje, że uregulowania prawa cywilnego są obszarem przyjaznym dziecku poczętemu oraz służącym ochronie jego ekonomicznych i osobistych interesów. Elementem tego systemu winny być przede wszystkim przepisy o ochronie życia dziecka poczętego, ale także np. regulacja zapewniająca godny pochówek dziecku, które urodzi się martwe. Jest to zagadnienie domykające cywilizacyjną debatę wokół prawnej ochrony życia i zdrowia dziecka poczętego, która powinna być zapewniona także w obliczu jego śmierci.
Reklama
Publikacja przypomina, że według rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 kwietnia 2020 r. wprowadzono rozróżnienie między "poronieniem" a "martwym urodzeniem" dziecka. Poronieniem jest wydalenie lub wydobycie z ustroju matki płodu, które nie wykazuje żadnego znaku życia, o ile nastąpiło to przed upływem 22. tygodnia ciąży (21 tygodni i 6 dni). Po tym czasie, czyli po 21 tygodniu i 7 dniach utrata życia płodu jest już określona jako "martwe urodzenie".
Profesor Andrzejewski w swoim artykule posługuje się terminem nasciturusa, czyli prawniczym określeniem płód w łonie matki, dziecka poczętego, ale jeszcze nie urodzonego. Najbardziej znanym uregulowaniem prawa cywilnego dotyczącym dziecka poczętego, a nienarodzonego, jest art. 927 § 2 k.c. Jego treść wywodzi się z prawa rzymskiego, kiedy wprowadzono możliwość dziedziczenia przez dziecko poczęte, ale w chwili otwarcia spadku nienarodzone, pod warunkiem że urodzi się żywe. - Jednak najważniejszym dobrem osobistym dla dziecka poczętego jest życie. Objęcie ochroną takich dóbr, jakimi są godność, życie i zdrowie oraz prawa stanu nasciturusa sprawia, że można traktować dziecko nienarodzone jako pacjenta, w tym prowadzić osobną ewidencję świadczeń medycznych, jakie są mu aplikowane. Podano pod rozwagę rozszerzenie katalogu dóbr osobistych nasciturusa na prawo do godnych narodzin, ochrony dziedzictwa genetycznego, a także więzów rodzinnych - podkreśla prof. Andrzejewski.
Dziedziczenie przed urodzeniem
Publikacja IWS wskazuje, że dobrem osobistym człowieka jest prawo do pochówku, a więc prawo nasciturusa do bycia pochowanym, a także prawo jego rodziców do pochowania martwo urodzonego dziecka. Dobrem osobistym jest też kult pamięci osoby zmarłej, rozumiany jako zespół uprawnień składających się na treść prawa do grobu, pojmowanego jako samoistne dobro osobiste bliskich zmarłego i przedmiot ochrony prawnej na podstawie art. 23 i 24 k.c.
Reklama
Przykładem ilustrującym prawa dziecka przed narodzeniem może być upośledzenie zwane syndromem FAS, którego przyczyną jest spożywanie alkoholu przez kobiety w czasie ciąży. Spożywanie alkoholu przez kobietę w ciąży, zwłaszcza w obliczu wiedzy o jego wpływie na dziecko, można uznać za czyn niedozwolony popełniony na szkodę dziecka, czy to z winy umyślnej (w zamiarze ewentualnym), czy też w wyniku lekkomyślności. - Warto nadmienić, że naganność postępowania narażającego dziecko na upośledzenie spowodowała powstanie projektów legislacyjnych zmierzających do jego penalizacji oraz przymusowego umieszczania kobiet w ciąży spożywających alkohol w zakładach leczniczych - wskazuje prof. Andrzejewski.
Mimo że przepisy prawa cywilnego w niewielu miejscach odnoszą się wprost do kwestii pochówku dziecka martwo urodzonego, to jednak stanowią mocną podstawę postulatu sformułowania szczegółowych regulacji na ten temat na gruncie prawa administracyjnego. Istnienie cywilnoprawnej ochrony interesów dziecka nienarodzonego wspiera bowiem tezę o nakazie okazywania szacunku nienarodzonemu człowiekowi w obliczu jego śmierci. Skoro za życia nasciturusa chronione są jego interesy ekonomiczne jako interesy człowieka będącego podmiotem prawa cywilnego, to tym bardziej chronione powinny być jego interesy, czyli dobra osobiste. - Idea spójności systemu prawa przemawia za wprowadzeniem konsekwentnych uregulowań dotyczących pochówku dzieci martwo urodzonych, uwzględniających poszanowanie godności należnej człowiekowi od chwili poczęcia. Brak tej konsekwencji w postaci dopuszczalności przerywania ciąży nie może być argumentem na rzecz kolejnych przejawów niespójności tej ochrony. Dopuszczalność przerywania ciąży w prawie polskim jest wyjątkiem od zakazu dokonywania takich działań i stanowi funkcję bardzo wielu czynników cywilizacyjnych, którym polskie prawo i tak nadspodziewanie skutecznie się opiera - podkreśla profesor Polskiej Akademii Nauk.
Prawo o Aktach Stanu Cywilnego
Reklama
Specjalista prawa cywilnego materialnego dr Piotr Kasprzyk naświetla status prawny dziecka martwo urodzonego w prawie o aktach stanu cywilnego. Wskazuje on, że w przypadku dziecka martwo urodzonego nie sporządza się aktu zgonu, a jedynie w akcie urodzenia wpisujemy w rubryce „uwagi” adnotację, że dziecko urodziło się martwe.
Tylko kompletnie wypełniona karta zgłoszenia martwego urodzenia, włącznie ze spełnieniem wymogu podania płci, stanowi podstawę sporządzenia aktu urodzenia. Kartę martwego urodzenia przekazuje się kierownikowi USC w terminie jednego dnia od dnia jej sporządzenia. - Zdarzały się przypadki odmowy ze strony zakładu służby zdrowia wystawienia dokumentów koniecznych do pochowania dziecka martwo urodzonego lub sporządzenia aktu. Odmowy te argumentuje się obiektywnymi trudnościami, np. z ustaleniem płci dziecka - tłumaczy dr Piotr Kasprzyk.
Obecnie obowiązujące przepisy nie przewidują procedury sporządzania aktu urodzenia na podstawie oświadczenia rodzica co do płci dziecka, a regułą jest odmowa opisanej metody określania płci, ponieważ mogła ona rodzić obawy popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy. Natomiast odmowa sporządzenia aktu urodzenia z powodu niepodania w pisemnym zgłoszeniu urodzenia martwego dziecka jego płci, jest źródłem ciągłych konfliktów pomiędzy kierownikami USC a rodzicami dziecka. - W tym zakresie przepisy odnoszące się do dzieci martwo urodzonych na gruncie prawa o aktach stanu cywilnego i aktów wykonawczych do tej ustawy nie harmonizują więc w pełni z poglądami i regulacjami prawnymi dotyczącymi podmiotowości prawnej nasciturusa, nie zabezpieczają w dalszym ciągu w sposób należyty jego praw, jak również praw osób najbliższych - uważa dr Piotr Kasprzyk.
Reklama
Doktor proponuje zmiany prawa, które powinny iść w kierunku wprowadzenia procedur medycznych, umożliwiających szybkie określenie płci dziecka, tak aby karta martwego urodzenia zawierała płeć dziecka, co w konsekwencji doprowadzi do sporządzenia pełnego aktu urodzenia, który dokumentuje rzeczywisty stan płci dziecka. Jest to bowiem istotne z punktu widzenia integralności aktu stanu cywilnego jako dokumentu referencyjnego. - Należy obligatoryjnie wprowadzić wymóg wpisania płci dziecka w karcie dziecka martwo urodzonego na podstawie np. refundowanych badań genetycznych wykonywanych przez placówki medyczne lub złożenia oświadczenia rodziców w tym zakresie przy sporządzaniu karty dziecka martwo urodzonego - podkreśla wykładowca Akademii Zamojskiej.
Doktor Kasprzyk przypomina inicjatywę ustawowego uregulowania sprawy sporządzenia aktu urodzenia dla dziecka martwo urodzonego z 2021 roku, która została złożona w sejmie przez posłów Lewicy. - Z zadowoleniem należy przyjąć inicjatywę ustawowego uregulowania sprawy sporządzenia aktu urodzenia dla dziecka martwo urodzonego. (...) Możliwość pochowania zwłok lub szczątków ludzkich nie powinna być ograniczona przez prawo, a jedynie możliwościami technicznymi i stwierdzeniem zwłok lub szczątków ludzkich. Pochowanie dziecka martwo urodzonego jest prawem, a nie obowiązkiem osób uprawnionych - pisze dr Piotr Kasprzyk.
Prawo karne - bezczeszczenie zwłok
Profesor Łukasz Pohl z Uniwersytetu Szczecińskiego opisuje status dziecka zmarłego przed urodzeniem z perspektywy prawa karnego. Wskazuje on, że stosunek do dziecka martwo urodzonego wyznaczają wyłącznie przepisy art. 262 § 1 i 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny. Zgodnie z tym artykułem za znieważanie zwłok, prochów ludzkich lub miejsca spoczynku zmarłego, grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. - Pomimo tego, że rozważane założenie dotyczy wartości życia człowieka, a więc życia narodzonego, to w opinii wielu autorów nie oznacza to, by życie prenatalne miało na gruncie obecnie obowiązującego w Polsce prawa karnego inną wartość od wartości życia postnatalnego - podkreśla prof. Pohl.
Reklama
W swoim artykule przytacza stanowisko prof. Andrzeja Zolla, który twierdzi, że każde życie ludzkie jest tak samo warte. Wprowadzenie jakiegokolwiek różnicowania wartości życia poszczególnych jednostek może prowadzić do konsekwencji groźnych dla państwa prawnego. W tym sensie życie znanego i cenionego artysty lub uczonego i życie zdegenerowanego narkomana mają tę samą wartość jako przedmiot prawnej ochrony. - Przywołane wypowiedzi niewątpliwie dobrze nakreślają zakres interesującego nas znieważania zwłok. W kontekście znieważania zwłok dziecka martwo urodzonego na ekspozycję zasługują tu zwłaszcza te zachowania, które polegają na traktowaniu tych zwłok w sposób wyzuty z należnego im szacunku - uważa prof. Łukasz Pohl.
Jego zdaniem postępowanie z ciałem dziecka nienarodzonego również zasługuje na objęcie regulacją norm sankcjonowanych w prawie karnym, bo polski ustawodawca nie zdecydował się na stworzenie owemu dziecku jakiegoś szczególnego tzn. jemu dedykowanego reżimu ochrony prawnokarnej.
Również profesor Wojciech Lis z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego uważa, że nie można różnicować godności człowieka ze względu na wiek zarówno przed urodzeniem, jak po urodzeniu. - Czas trwania ciąży ani sposób jej zakończenia nie podważają człowieczeństwa dziecka utraconego ze względu na przyrodzoną każdemu godność, a w konsekwencji podmiotowość człowieka od początku jego istnienia, czyli od momentu poczęcia, do naturalnej śmierci, niezależnie od tego, na jakim etapie życia, także płodowego, nastąpiła śmierć - podkreśla profesor z Katedry Prawa Cywilnego i Rodzinnego KUL.
Reklama
Podjął się on krytycznej analizy regulacji prawnych dotyczących pochówku dziecka martwo urodzonego i odpowiedzi na pytanie, czy obowiązujące przepisy dają optymalną gwarancję praw przysługujących rodzicom dziecka utraconego. Najważniejszym postulatem prof. Wojciecha Lisa jest konieczność dokonania mentalnej zmiany w podejściu do pochówku dzieci nienarodzonych i martwo urodzonych. Tylko dzięki temu możliwe będzie ukazanie doniosłości tego wydarzenia nie tylko dla najbliższej rodziny zmarłego dziecka, ale również na tle społecznym i kulturowym. Właściwe ukazanie doniosłości pochówku dziecka poronionego czy martwo urodzonego umożliwi zachowanie harmonii pomiędzy ochroną ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci i godnym traktowaniem doczesnych szczątków ludzkich. - Wobec tego należałoby określić jednolitą procedurę dotyczącą postępowania ze zwłokami dzieci zmarłych wskutek poronienia oraz martwo urodzonych. Takie rozwiązania pozwoliłyby na uniknięcie arbitralnych praktyk, które z jednej strony, mogą godzić w prawa rodziców, a z drugiej strony prowadzić do odpowiedzialności karnej za znieważenie zwłok poprzez potraktowanie ich jak odpadu medycznego - podkreśla prof. Lis.
Prawo medyczne
W kolejnym rozdziale publikacji poruszona została kwestia prawa medycznego oraz wewnętrzne regulaminy szpitali w sprawie postępowania ze zwłokami dzieci martwo urodzonymi. Doktor nauk medycznych Monika Sadowska z Collegium Medicum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego przypomina, że na przestrzeni ostatnich 60 lat odsetek urodzeń martwych obniżył się blisko czterokrotnie. W latach 60. ubiegłego wieku martwo urodzone noworodki stanowiły 1,2% wszystkich urodzeń, a obecnie ten odsetek wynosi tylko 0,3%. Niezależnie od ilości takich rodzinnych tragedii szpitale w Polsce są zobowiązane zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, do należytego przygotowania zwłok poprzez ich umycie i okrycie, z zachowaniem godności należnej osobie zmarłej, w celu ich wydania osobie lub instytucji uprawnionej do ich pochowania. - Mając na względzie, że ponad wszelką wątpliwość najcenniejszą wartością jest człowiek, na każdym stadium jego rozwoju, również w okresie fazy prenatalnej od momentu jego powstania, to również dziecku martwo urodzonemu należy się szacunek i traktowanie z należytą godnością. Dlatego nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której niejednokrotnie tkanki poronionego płodu traktowane są jak odpad medyczny - podkreśla dr Monika Sadowska.
Reklama
Niestety wyniki kontroli prowadzonej przez NIK, w niektórych podmiotach leczniczych, w przypadku pozostawienia martwego płodu w szpitalu, obowiązywała procedura postępowania z odpadami medycznymi. Co gorsza, odnotowano przypadki wprowadzania rodziców w błąd co do możliwości spopielania zwłok, chociaż szpital nie posiadał niezbędnych do tego urządzeń i poddawał ciała dzieci martwo urodzonych utylizacji, a rodzice nie mieli tego świadomości.
Doktor Sadowska wskazuje, że pacjentce należy umożliwić pożegnanie się ze zmarłym dzieckiem w obecności osób bliskich, jeżeli wyraża taką potrzebę. Kobiecie może towarzyszyć ktoś z personelu (psycholog, lekarz, położna lub pielęgniarka, kapłan, pracownik socjalny) oraz członkowie rodziny. - Potrzebę pożegnania się z dzieckiem odczuwa większość kobiet. Chciały go dotknąć, przytulić, pobyć z nim sam na sam, przywitać, a jednocześnie pożegnać(...) Niestety nadal marginalizuje się ojca dziecka, traktując go bardziej jako osobę wspierającą kobietę niż tą, która również tego wsparcia wymaga. Wiąże się to z koniecznością uwzględnienia w obowiązujących przepisach prawa obojga rodziców doświadczających straty dziecka, a nie tylko kobiety jako matki - wskazuje w swych rekomendacjach dr Monika Sadowska.
Również profesor Błażej Kmieciak z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi pisze o cierpieniu związanym z poronieniem, gdy matka dziecka zmuszona zostaje np. do urodzenia dziecka, o którym wie, że już jest martwe. - Śmierć dziecka przed narodzeniem jest w jakiejś mierze tajemnicą. Niejednokrotnie nie znamy dokładnie momentu ustania akcji małego serca. Nie ma tutaj procedury stwierdzenia śmierci mózgu. Dziecko na jednym z badań USG żyło, kilka tygodni później okazuje się, że dziecko się nie porusza, nie żyje - podkreśla prof. Kmieciak.
Reklama
Bez względu na moment śmierci dziecka w łonie kobiety mowa jest o ciele człowieka, a godność owego ciała podlega ochronie. - Konieczne jest respektowanie zasad szacunku dla ludzkich zwłok, także wtedy, gdy są to zwłoki dziecka, którego ciało nie w pełni się wykształciło, lub dziecka, które zmarło w okresie okołoporodowym - pisze prof. Kmieciak.
Dzieci bez chrztu w prawie kanonicznym
Ostatnie dwa artykuły publikacji zbiorowej poświęcone są badaniom prawa kanonicznego oraz nauczaniu Kościoła Katolickiego na temat dzieci martwo urodzonych. Jest to temat ważny z punktu widzenia polskiego społeczeństwa, które najczęściej oczekuje pogrzebu katolickiego oraz szuka w wierze pocieszenia w trudnym okresie żałoby po stracie dziecka.
Ks. prof. Jan Krajczyński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego wskazuje, że według prawa kanonicznego człowiek uzyskuje osobowość prawną (łac. personalitas iuridica) i staje się osobą w Kościele dopiero z chwilą przyjęcia chrztu. Natomiast sakrament chrztu może przyjąć jedynie człowiek po narodzeniu cieszący się darem życia. Dziecko martwo urodzone nie może więc przyjąć chrztu, a więc w konsekwencji nie ma też ono zdolności prawnej, a tym samym nie jest podmiotem praw i obowiązków w Kościele. Taki stan rzeczy nie oznacza jednak, że wspomniane dziecko nie korzysta z ochrony prawnej i nie przysługują mu w Kościele żadne prawa. Każde dziecko jako istota posiadająca osobowość naturalną, posiada godność człowieka, którą cieszy się od momentu poczęcia.
Reklama
Analiza źródeł prawa kanonicznego powszechnego oraz dokumentów Urzędu Nauczycielskiego Kościoła pozwala określić status dziecka martwo urodzonego, a także prawa, jakie mu przysługują z tytułu człowieczeństwa. - Ta duchowa łączność z tym, który zasnął, aby zbudzić się do życia na wieki, nie tylko powinna być wyrazem żywej pamięci o dziecku. Wspomniana bliskość międzyosobowa z martwym dzieckiem powinna też ożywiać i utwierdzać wiarę w zmartwychwstanie ciała i w świętych obcowanie - podkreśla ks. prof. Jan Krajczyński.
O ile pozostaje w mocy naczelna reguła prawa określona w Kodeksie prawa kanonicznego z 1917 r., zgodnie z którą nieochrzczeni nie mają prawa do pogrzebu kościelnego, o tyle kompletnie nowym przepisem w prawodawstwie Kościoła Katolickiego jest ten, jaki zawarto za pontyfikatu Jana Pawła II, według którego biskup ordynariusz miejsca może zezwolić na pogrzeb kościelny dzieci zmarłych przed chrztem. Dlatego też Kościół w Polsce korzystając z tych uprawnień zezwala na katolicki pogrzeb dzieci, które zmarły przed chrztem. - Wspomniana możliwość odprawienia pogrzebu kościelnego wskazuje na nieogarnione miłosierdzie Boga, dawcy życia wiecznego. Zasadza się na głębokim przekonaniu Ludu Bożego, że Bóg Ojciec, który jest samą Miłością, pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni. Natomiast odmowa urządzenia pogrzebu kościelnego i pogrzebania zwłok dziecka martwo urodzonego, jest w radykalnej sprzeczności z zaangażowaniem Ludu Bożego w obronę życia ludzkiego - tłumaczy ksiądz profesor.
Reklama
Choć przepisy prawa kanonicznego w istotnej mierze służą uszanowaniu ludzkiej godności tych dzieci zmarłych przed narodzeniem, to nie oznacza to jednak, że wspomniane regulacje prawne w sposób optymalny chronią naturalną godność tych istot i określają ich status kanonicznoprawny. Dlatego Kościół mógłby także rozważyć zmiany prawa. - Jakkolwiek ze wszech miar słuszne jest głoszenie, że człowiek staje się osobą w Kościele przez chrzest, pomijanie jednak w tym przypadku milczeniem kwestii osobowości naturalnej człowieka, niekoniecznie służy ochronie prawnej zarodka i płodu ludzkiego oraz okazywaniu szacunku zwłokom tych dzieci, które zmarły bez przyjęcia chrztu. Kościół, który niezmiennie naucza, że życie istoty ludzkiej rozpoczyna się z chwilą, kiedy komórka jajowa ulega zapłodnieniu, nie może nie chronić naturalnej godności ludzkiej tych istot, które z różnych przyczyn, niezależnych od nich, nie doczekały się narodzin. Jedynie zrównanie ich statusu prawnego z dziećmi martwo urodzonymi i zmarłymi wkrótce po porodzie może oznaczać uszanowanie ich niezbywalnej godności i równe traktowanie każdej istoty ludzkiej(...)Wyraźne wyeksponowanie niezbywalnej godności ludzkiej wszystkich zwłok, także zarodków i płodów, może przyczynić się do podniesienia stopnia ochrony ludzkiego życia w stadium prenatalnym - wskazuje ks. prof. Jan Krajczyński.
Pytanie o życie wieczne
Dla osób pragnących pogrzebu katolickiego dla swojego dziecka, które zmarło przed narodzeniem najważniejszy może okazać się ostatni rozdział publikacji Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, który został napisany przez prodziekana Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego ks. prof. Janusza Podzielnego. Teolog porusza liczne kwestie bioetyczne związane z życiem przed narodzeniem oraz nauczanie Kościoła o szacunku do zmarłego ciała nienarodzonego dziecka, ale przede wszystkim odpowiada na podstawowe pytanie: co z życiem wiecznym takiego dziecka?
Odpowiedzi na pytanie o stan eschatologiczny dzieci zmarłych bez chrztu należy szukać w nauczaniu o nadziei, które zostało wypracowane przez teologów katolickich oraz potwierdzone przez papieża Benedykta XVI. - Ta nadzieja jest mocna i uzasadniona, wypływająca z samej głębi Bożej miłości. Ogarnia ona każdego człowieka już w momencie poczęcia, a także daje sposobność zjednoczenia się z Bogiem, gdy człowiek ten świat opuszcza, nie dokonawszy za życia żadnego świadomego wyboru. Nie mogąc nic uczynić na swoją korzyść, takie dziecko zmarłe przed narodzeniem odnajduje więc drogę do Boga dzięki Jego miłosierdziu, które jest potężniejsze niż ludzki grzech, słabość czy zaniedbanie - podkreśla ks. prof. Janusz Podzielny.
Praktyka liturgiczna jako oficjalna aktywność Kościoła musi być spójna z nauką dogmatyczną, dzięki czemu Kościół wyraża w swojej liturgii to w co wierzy. Z katolickiego punktu widzenia nie czyni się różnicy między dzieckiem martwo urodzonym i zmarłym po urodzeniu. W liturgii stosowany jest we wszystkich tych przypadkach obrzęd pogrzebu dziecka zmarłego bez chrztu. - Dobrze, że udało się w końcu w Kościele Katolickim przepracować owo historyczne stanowisko, zabraniające pogrzebu dzieci nieochrzczonych i zezwalający jedynie na tzw. pokropek, czyli modlitwę i pokropienie trumienki wodą święconą. Normą jest obecnie zwyczajny ceremoniał pogrzebowy, nawet z trzema stacjami (w tym Eucharystią), który stanowi wyraz nadziei i wiary w wieczność życia dziecka utraconego, a także wymowne potwierdzenie, że to jest już człowiek, który ma konkretne imię oraz miejsce, gdzie znajduje się jego grób - twierdzi ks. prof. Podzielny.
Teolog z Uniwersytetu Opolskiego przypomina bardzo ważne wydarzenie uznania statusu osobowego, moralnego i pośmiertnego losu dziecka jeszcze nieochrzczonego. Decyzją papieża Franciszka o włączeniu 10 września 2023 r. do grona błogosławionych pochodzącej z Polski rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów, do grona błogosławionych zostało wpisane także dziecko, które rodziło się w chwili męczeńskiej śmierci matki. W ten sposób Kościół Katolicki podkreśla z całą mocą, że już to początkowe stadium życia ludzkiego zostało uświęcone stwórczym zamysłem Boga.