Ojciec Święty wyszedł od słów proroka Izajasza: „Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany” (Iz 9, 5), i zauważył, że zostały one skierowane do mieszkańców Jerozolimy, w czasie pomyślnym dla miasta, nacechowanym jednak, niestety, również wielkim upadkiem moralnym. Wówczas potrzebne jest nawrócenie, miłosierdzie i uzdrowienie.
Papież zwrócił uwagę na zapowiedź, iż Bóg jaśnieje swoim zbawczym światłem poprzez dar syna. Podkreślił nadzieję związaną z narodzinami dziecka, przywracającą dążenie do harmonii i spokoju. Zaznaczył, że u podstaw wszelkiego życia jest odwieczna miłość Boga i zachęcił, aby to właśnie ona „nas kształtowała, aby mogła uleczyć nasze rany, rozwiązać nasze spory, zaprowadzić porządek w naszej egzystencji, aż miłość stanie się fundamentem naszego życia osobistego i wspólnotowego na wszystkich poziomach”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Franciszek nie krył radości z otwartości mieszkańców Timoru Wschodniego na dar życia. Zwrócił uwagę, iż czynienie miejsca dla maluchów jest czynieniem także nas, wszystkich, maluczkimi wobec Boga i wobec siebie nawzajem. „Czyniąc się maluczkimi, pozwalamy Wszechmogącemu czynić w nas wielkie rzeczy, według miary Jego miłości” - podkreślił Ojciec Święty. „Nie lękajmy się uczynić siebie maluczkimi wobec Boga i wobec siebie nawzajem, tracić nasze życie, zrezygnować ze naszego czasu, zrewidować nasze programy, rezygnując z czegoś, aby brat lub siostra mogli poczuć się lepiej i być szczęśliwi. Nie lękajmy się ograniczyć naszych planów, gdy jest to konieczne, nie po to, aby je umniejszać, lecz aby uczynić je jeszcze piękniejszymi poprzez dar z siebie i akceptację innych, z całą nieprzewidywalnością, jaka się z tym wiąże. Ponieważ prawdziwe królowanie to to, które oddaje swoje życie z miłości” - zaapelował Ojciec Święty.
„Prośmy razem w tej Eucharystii, każdy z nas, jako mężczyzna i kobieta, jako Kościół i jako społeczeństwo, abyśmy umieli odzwierciedlać w świecie silne i czułe światło Boga miłości” - zachęcił papież na zakończenie swej homilii.