Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Szkoła z duszą

Co to znaczy, że szkoła jest katolicka? Katolicka to na pewno znaczy powszechna, prawdziwa, wartościowa, dostępna dla wszystkich, bez względu na wyznanie, choć mocno oparta na zasadach katolickich

Niedziela zamojsko-lubaczowska 16/2013, str. 1

[ TEMATY ]

szkoła

Joanna Ferens

KLO w Biłgoraju ukończyło dotychczas 417 osób, a aktualnie wiedzę zdobywa 142 uczniów

KLO w Biłgoraju ukończyło dotychczas 417 osób, a aktualnie wiedzę zdobywa 142 uczniów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niż demograficzny w ciągu ostatnich kilku lat zmiótł z oświatowej mapy Polski kilka tysięcy szkół i przedszkoli. Kolejne setki czeka taki sam los. Ewenementem są placówki katolickie, których z roku na rok przybywa. W 1989 r. było ich w Polsce zaledwie 9, aktualnie - ponad 530. Uczy się w nich 57 tys. dzieci i młodzieży. Rosnąca popularność tych placówek, zdaniem ekspertów, wynika z tego, że funkcjonują one według niezmiennego modelu, w którym ważna jest zarówno wysoka jakość edukacji, jak i wychowanie w duchu chrześcijańskich i ogólnoludzkich wartości. Rodzice, absolwenci i aktualni uczniowie jako czynnik decydujący o wyborze tych szkół wymieniają najczęściej przejrzysty model wychowawczy, bezpieczeństwo i bogatą ofertę zajęć pozalekcyjnych.

Mimo rosnącej liczby tych szkół i uczniów do nich uczęszczających, Polska w tym względzie zaliczana jest do europejskich „średniaków”. W zlaicyzowanej Europie Zachodniej szkoły katolickie „rosną jak grzyby po deszczu”. Dla przykładu, we Francji jest ich 20 razy więcej niż w Polsce, w Hiszpanii uczęszcza do nich 20 proc. wszystkich uczniów, w Irlandii, Szkocji i Holandii pomiędzy 20 a 30 proc., w Belgii aż ok. 60 proc. W Polsce ten wskaźnik nie przekracza 1 proc. Dla porównania w Tajlandii, gdzie żyje tylko ok. 300 tys. katolików, do szkół katolickich uczęszcza ok. pół miliona uczniów. Szkoły katolickie są synonimem wysokiej jakości nauczania, wysokich standardów wychowania i bezpieczeństwa. W Anglii niektórzy rodzice chrzczą dzieci tylko po to, żeby mogły uczyć się w katolickich placówkach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Każda ze szkół katolickich stosuje własną, opracowaną wspólnie przez rodziców, uczniów i nauczycieli formułę wychowawczą. Wszystkie mają jednak cechy wspólne, którymi są: troska o pojedynczego ucznia (jest on zawsze ważny i zauważany, nigdy anonimowy); dbałość o wysokie standardy w przekazywaniu treści edukacyjnych; chrześcijańskie zasady wychowania.

Reklama

W szkole katolickiej wychowanie odgrywa równie istotną rolę jak nauka. Formuje się młodych ludzi dla innych, a swoją wiarę wyrażają oni m.in. w trosce o drugich, w szczególności najbardziej potrzebujących. Funkcjonuje opinia, że w szkołach katolickich panuje „żelazna dyscyplina” i wysokie wymagania. Nigdy nie są one jednak ponad możliwości uczniów. Pewne jest zaś, że w dłuższej perspektywie przynosi to bardzo dobre efekty. W szkołach katolickich sprawy wiary akcentuje się mocniej niż w innych, nie są to jednak trwające w nieskończoność praktyki religijne. Oczywiście każdy dzień nauki rozpoczyna się krótką modlitwą, raz w miesiącu jest „szkolna” Msza św. Praktyki religijne opierają się na zasadach dobrowolności. Wartość kształcenia w szkołach katolickich doceniają naukowcy, politycy, dziennikarze, aktorzy, których dzieci lub wnuki tam właśnie zdobywają wiedzę.

Polskie szkoły katolickie zrzeszone są w Radzie Szkół Katolickich powołanej w 1994 r. przez Konferencję Episkopatu Polski. W diecezji zamojsko-lubaczowskiej funkcjonują tylko trzy szkoły katolickie. Są to: Katolicka Szkoła Podstawowa i Katolickie Gimnazjum im. Ojca Pio w Zamościu oraz Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Papieża Jana Pawła II w Biłgoraju.

KLO w Biłgoraju jest szkołą publiczną, a więc bezpłatną, korzystającą z dotacji państwowych. W czerwcu 1999 r. podczas pielgrzymki do ojczyzny Ojciec Święty nawiedził diecezję zamojsko-lubaczowską, a nasza placówka stała się votum wdzięczności Janowi Pawłowi II za jego wielki pontyfikat i wizytę na zamojskiej ziemi. Szkoła powstała z inicjatywy prywatnej spółki „Credo”. Od początku swego istnienia mieści się w Domu Jana Pawła II przy parafii św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. Pierwszym dyrektorem placówki został ks. dziekan Jan Maksim, a funkcję jego zastępcy pełniła Barbara Serafin. Kolejnymi dyrektorami byli: ks. dr Piotr Mazur, ks. dr Andrzej Niedużak, a od 2008 r. funkcję dyrektora pełni ks. Witold Batycki. Wicedyrektorem od 2005 r. do dziś jest Jan Lisiecki. Od początku swojego funkcjonowania szkoła nosi imię Jana Pawła II. Uczniowie poznają osobę Ojca Świętego w sposób wyjątkowy. Na początku każdego roku szkolnego nauczyciele przybliżają życiorys, naukę i twórczość Ojca Świętego, aby każdy uczeń mógł prawdziwie i szczerze powtórzyć motto szkoły: „Słowami Patrona wsparci, za jego przykładem iść chcemy”. Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Papieża Jana Pawła II w Biłgoraju ukończyło dotychczas 417 osób, a aktualnie wiedzę zdobywa 142 uczniów.

2013-04-19 11:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Inauguracja roku szkolnego z biskupem

Niedziela bielsko-żywiecka 37/2018, str. I

[ TEMATY ]

szkoła

Monika Jaworska

Bp Greger święci tornistry pierwszoklasistom

Bp Greger święci tornistry pierwszoklasistom

Czy dla nas słowo Boże jest naprawdę duchem i życiem? Czy potrafimy karmić naszą wiarę – niekiedy bardzo słabą – tym, co dla niej jest prawdziwym pokarmem? Te pytania rodzące się jako owoc refleksji nad wydarzeniem z synagogi w Nazarecie, stawiamy u progu nowego roku szkolnego i katechetycznego – mówił bp Piotr Greger na rozpoczęciu roku szkolnego dla cieszyńskich szkół. W poniedziałek 3 września o godz. 8 w parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie była sprawowana Msza św. w intencji całej społeczności szkolnej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Papież przyjął przewodniczące i delegatki Federacji Karmelitanek Bosych

2024-04-24 09:23

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Karmelitanki Bose

Włodzimierz Rędzioch

Papież przyjął przewodniczące i delegatki Federacji Karmelitanek Bosych obradujących nad rewizją tekstu konstytucji zakonnych.

Rozmowa z s. Teresą, przewodniczącą Federacji Karmelitanek Bosych w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję