Reklama

Niedziela Podlaska

Święto Matki Bożej Łazówkowskiej

4 maja alumni Wyższego Seminarium w Drohiczynie wraz z przełożonymi, na czele z ks. Tadeuszem Syczewskim - rektorem, udali się w pielgrzymkę autokarową do diecezjalnego sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Łazówku

Niedziela podlaska 20/2013, str. 5

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Ks. Artur Płachno

Ofiarę poprzedziło nabożeństwo fatimskie prowadzone przez parafialne koła różańcowe

Ofiarę poprzedziło nabożeństwo fatimskie prowadzone przez parafialne koła różańcowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymka miała miejsce w szczególnym czasie. Dlaczego? Otóż tego dnia, czyli w pierwszą sobotę miesiąca, odbyło się pierwsze po koronacji cudownego wizerunku Matki Bożej święto Matki Bożej Łazówkowskiej. Święto to zostało ustanowione w dekrecie koronacyjnym z 15 sierpnia 2012 r. przez bp. Antoniego Dydycza i przypada w każdą pierwszą sobotę maja

Reklama

Świętowanie rozpoczęło przybliżenie dziejów tego miejsca przez ks. dr. Zenona Czumaja, dyrektora Muzeum i Archiwum Diecezjalnego w Drohiczynie. Przypomniał on, że początki kultu Matki Bożej w Łazówku wiążą się z wydarzeniami z XVI wieku, gdy żonie dziedzica z Łazowa ukazała się Najświętsza Maryja Panna, stojąca na olbrzymim kamieniu, i poleciła, aby przychodziła na to miejsce z modlitwą. Mąż zaś wizjonerki zbudował wokół kamienia niewielką drewnianą świątynię. Był on katolikiem obrządku wschodniego, a do Łazówka przybywali wierni obu katolickich obrządków. Znakiem obecności Maryi w Łazówku stał się głaz, na którym dziedziczka z Łazowa widziała Matkę Najświętszą, gdzie też zbudowano ołtarz. Najświętszą Ofiarę poprzedziło nabożeństwo fatimskie prowadzone przez parafialne koła różańcowe. Uroczystej Mszy św. o godz. 16.30 przewodniczył i homilię wygłosił bp Antoni Dydycz. W Mszy św. uczestniczyło wielu kapłanów z naszej diecezji. Przybyli przełożeni, profesorowie i alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie. Ponadto przybyło wielu ludzi z różnych stron, w tym piesze pielgrzymki z Jabłonny Lackiej, Ceranowa i Sterdyni, aby swoje troski, problemy, radości i dziękczynienia składać przed obrazem Pani Łazówkowskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii Ksiądz Biskup ukazał szczególne znaczenie tego miejsca dla wyznawców obrządków łacińskiego i greckokatolickiego, a także wiernych prawosławnych. Przypomniał potrzebę wzmocnienia roli rodziny, która jest wierna zasadom katolickim oraz otwarta na przyjęcie potomstwa. Bp Dydycz zachęcał, by zabiegać i bronić wiary, aby odpierać ataki na Kościół. Pasterz zaznaczył, że potrzebną pomoc w różnych trudnych sytuacjach można znaleźć u Matki Bożej i dlatego warto do Niej pielgrzymować.

Na zakończenie Eucharystii kustosz sanktuarium ks. kan. dr Dariusz Kujawa złożył serdeczne podziękowania: najpierw Księdzu Biskupowi za przewodniczenie Mszy św. i za wygłoszoną homilię, a następnie Księdzu Rektorowi wraz z alumnami oraz wszystkim przybyłym kapłanom, siostrom zakonnym, pielgrzymom, parafianom za obecność i wspólną modlitwę.

Eucharystię uwieńczyły wystawienie Najświętszego Sakramentu i nabożeństwo majowe.

Kolejna uroczystość ku czci Matki Bożej odbędzie się 15 sierpnia, w pierwszą rocznicę koronacji obrazu Pani Łazówkowskiej. Matka Boża czeka na każdego!

2013-05-16 13:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O czym mówią pielgrzymi

Niedziela sandomierska 34/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

pielgrzymka

pielgrzymka 2017

Ks. Adam Stachowicz

Wejście do Jędrzejowa kolumny stalowowolskiej

Wejście do Jędrzejowa kolumny stalowowolskiej

W pierwszej dekadzie sierpnia ponad tysiąc osób wyruszyło, by 12. spotkać się na Jasnej Górze u stóp Czarnej Madonny i złożyć swój pątniczy trud przed Jej obliczem. Upały mieszały się z deszczem, a czasem nawet ulewami. Nie było łatwo, ale ogromna większość osób, które wyszły, bezpiecznie dotarła do celu. Posłuchajmy, co mówili pielgrzymi podczas swojej drogi. Ich wypowiedzi zebrał ks. Adam Stachowicz

Andrzej Gach, lider pielgrzymki sandomierskiej: – Jestem 34. raz na pielgrzymce i kiedy sobie zliczę przebyte kilometry, to wychodzi, że w sumie było ich ponad 9 tys. Zawsze byłem w służbach porządkowych. Każda pielgrzymka ma swoją historię, w którą wplatają się ludzie. Jest to organizacyjnie wielkie przedsięwzięcie. Na początku pielgrzymowania spotykaliśmy się z wielkimi trudnościami ze strony Milicji Obywatelskiej. Byliśmy nadmiernie kontrolowani, oni próbowali się nawet wmieszać do pielgrzymki, by zakłócić jej religijny charakter. To musiało wzbudzać naszą ogromną czujność. Dziś logistyka jest cięższa, bo po drogach jeździ dużo więcej samochodów, a w pielgrzymce idzie bardzo dużo młodych ludzi. Zawsze u mojego boku stali ludzie odpowiedzialni i dzięki temu nigdy nie mieliśmy poważniejszych incydentów. Dziś, kiedy ruszam na pątniczy szlak, zastanawiam się, czy podołam wszystkiemu. Jest to czas wielkiej łaski, że mogę pielgrzymować, ale też czas pokonywania własnych słabości. Udaje mi się to dzięki modlitwie przez przyczynę Matki Bożej Częstochowskiej. Jestem wdzięczny ludziom, których spotkałem na pątniczym szlaku i którzy okazali mi serce. Zawsze o nich pamiętałem, a szczególnie wtedy, kiedy dochodziłem do Pani Jasnogórskiej.
CZYTAJ DALEJ

Św. Mario - żono Kleofasa! Czemu jesteś taka tajemnicza?

Niedziela Ogólnopolska 15/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

"Trzy Marie u grobu" Mikołaj Haberschrack

Trzy Marie u grobu Mikołaj Haberschrack
Sądzę, że każda kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że jest tajemnicza. Być może w moim przypadku owa tajemniczość bardziej rzuca się w oczy. Pewnie jest tak dlatego, że przez długi czas żyłam niejako w cieniu odwiecznej Tajemnicy, czyli Jezusa z Nazaretu. Według tradycji kościelnej, sięgającej II wieku, mój mąż Kleofas był bratem św. Józefa. Dlatego też od samego początku byłam bardzo blisko Świętej Rodziny, z którą się przyjaźniłam. Urodziłam trzech synów (Jakuba, Józefa i Judę Tadeusza - por. Mt 27,56; Mk 15,40; 16,1; Jud 1). Jestem jedną z licznych uczennic Jezusa. Wraz z innymi kobietami zajmowałam się różnymi sprawami mojego Mistrza (np. przygotowywaniem posiłków czy też praniem). Osobiście nie znoszę bylejakości i tzw. prowizorki. Zawsze potrafiłam się wznieść ponad to, co zwykłe i pospolite. Stąd też lubię, kiedy znaczenie mojego imienia wywodzą z języka hebrajskiego. W przenośni oznacza ono „być pięknym”, „doskonałym”, „umiłowanym przez Boga”. Nie chciałabym się przechwalać, ale cechuje mnie spokój, rozsądek, prostolinijność, subtelność i sprawiedliwość. Zawsze dotrzymuję danego słowa. Bardzo serio traktuję rodzinę i wszystkie sprawy, które są z nią związane. Wytrwałam przy Panu aż do Jego zgonu na drzewie krzyża (por. J 19, 25). Wiedziałam jednak, że Jego życie nie może się tak zakończyć! Byłam tego wręcz pewna! I nie myliłam się, gdyż za parę dni m.in. właśnie mnie ukazał się Zmartwychwstały - Władca życia i śmierci! Wpatrywałam się w Jego oblicze i wsłuchiwałam w Jego słowa (por. Mt 28,1-10; Mk 16,1-8). Poczułam wtedy radość nie do opisania. Chciałam całemu światu wykrzyczeć, że Jezus żyje! Czyż nadal jestem tajemnicza? Jestem raczej świadkiem tajemniczych wydarzeń związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. One całkowicie zmieniły moje życie. Głęboko wierzę, że mogą one również zmienić i Twoje życie. Wystarczy tylko - tak jak ja - otworzyć się na dar łaski Pana i z Nim być.
CZYTAJ DALEJ

Biograf papieża: Franciszek postrzega powrót do zdrowia jako znak od Boga

2025-04-10 13:36

[ TEMATY ]

Franciszek

biograf papieża

znak od Boga

Karol Porwich/Niedziela

Brytyjski biograf papieża Austen Ivereigh nie wierzy, że Franciszek wkrótce zrezygnuje. „Postrzega on swoje wyzdrowienie jako znak, że Bóg wierzy, iż ma on jeszcze pracę do wykonania jako papież”, powiedział Ivereigh w wywiadzie dla portugalskiego portalu internetowego „Observador”. Rezygnacja nie jest jednak zasadniczo wykluczona, co sam Franciszek wielokrotnie podkreślał. Ivereigh zwrócił uwagę, że dla papieża Franciszka w tej decyzji najważniejsza jest wola Boża i dobro Kościoła.

Jego zdaniem papiestwo również ulegnie teraz zmianie. „Można by go nazwać papiestwem rekonwalescentów” - wyjaśnił. Z fizycznego punktu widzenia pontyfikat będzie teraz z pewnością ograniczony. „Dla mnie interesujące jest to, jakie będą konkretne owoce - i jestem pewien, że będą owoce - tego szczególnego i zaskakującego ostatniego rozdziału jego pontyfikatu” - powiedział Ivereigh.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję