Reklama

Wiara

Świadectwo siostry Martyny: Jestem szczęściarą, bo żyję z Panem Bogiem!

S. Martyna Ujazdowska ze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny w rozmowie z portalem niedziela.pl o zaplanowanej na 2025 rok beatyfikacji katarzynek – siostry Krzysztofy Klomfas i jej XIV towarzyszek, swojej drodze życia z Panem Bogiem i kryzysie zakonnych powołań.

[ TEMATY ]

świadectwo

siostry katarzynki

Archiwum siostry Martyny Ujazdowskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agata Kowalska: Siostro, zacznijmy od beatyfikacji siostry Krzysztofy Klomfas i jej XIV towarzyszek. Ta chwila nastąpi już w przyszłym roku – 31 maja 2025 r. Czym siostry się wyróżniały, że zostaną wyniesione do chwały ołtarzy?

S. Martyna Ujazdowska: Na pewno wyróżniały się głęboką wiarą, heroiczną odwagą i miłością potężniejszą od śmierci. Nawet w obliczu cierpienia i niebezpieczeństw nie zrezygnowały ze swojej misji. Siostry mimo trudności, pozostawały wierne, wspierały się nawzajem i modliły za swoich oprawców. Ich postawa była świadectwem chrześcijańskiej miłości i przebaczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Historii naszych przyszłych błogosławionych nie da się przedstawić w kilku zdaniach. Każda z nich jest inna. Każda to inna osobowość, ale wszystkie spotkały się na wspólnej drodze powołania zakonnego w Zgromadzeniu Sióstr św. Katarzyny. Być może przeżyłyby swoje życie w cichości, wykonując swoje codzienne obowiązki, modląc się i pracując, jednak przyszedł rok 1945, który odsłonił okrucieństwo jednych ludzi, ale pokazał też odwagę innych, umiejętność wzniesienia się ponad przeciętnością. Paradoksalnie te 15 sióstr choć poniosły śmierć, to jednak odniosły zwycięstwo.

Reklama

Siostra Krzysztofa Klomfas, była wielokrotnie zgwałcona, wykłuto jej oczy i wycięto język, zadano aż 16 ran bagnetem. Jej śmierć była prawdziwie heroiczna i dokonała się jako pierwsza z ponad 100 sióstr katarzynek, ofiar II wojny światowej. Inne dwie siostry Sekundina – Barbara Rautenberg i Adelgarda – Agata Eufemia Bönigk, zginęły z rąk oprawców w Kętrzynie, gdzie pracowały i pozostały, by ratować potrzebujących. Obie były okrutnie bite i gwałcone. Siostra Sekundina po brutalnym gwałcie, była duszona dużym różańcem, który siostry nosiły przy paskach habitu. To właśnie ona, jeszcze przed złożeniem ślubów zakonnych napisała takie słowa: „O mój Jezu, pozostanę Tobie wierna, nawet jeśli muszę przejść przez ciernie” – słowa te wypełniła. Obie umierały na ulicach miasta ciągnięte za samochodem.

Siostra Sabinella – Rosalia Angrick, była przełożoną w Lidzbarku Warmińskim. Gdy do klasztoru wtargnęła grupa radzieckich żołnierzy, siostry zostały zagnane do refektarza zakonnego. Widząc wszystko, co się dzieje, siostra Sabinella powiedziała do swoich współsióstr: „lepiej pozwólmy się zastrzelić niż byśmy dały się zhańbić”. Rozpoczęły się bicia i wyrywanie pojedynczych sióstr z grupy. Wtedy siostra Sabinella broniąc młodych sióstr powiedziała do jednego z żołnierzy: „zamiast nich, zastrzel mnie!” Oddała życie stając w obronie powierzonych sobie sióstr. W godzinie śmierci pokazała, jak wielką wartość mają dla niej śluby zakonne.

Siostra Leonis – Käthe Müller, pracowała w biurze Szpitala Mariackiego w Olsztynie. Jej męczeństwo w styczniu 1945 r. w Olsztynie, a następnie w drodze na Syberię, było szczególnie trudne i upokarzające, lecz niesione heroicznie i z wielką miłością do Jezusa. Do swoich współsióstr, które przeżyły podobny dramat powiedziała: „teraz mamy okazję kochać naszych wrogów, nie odpłacać złem za zło”. Zmarła z wycieńczenia i głodu 5 czerwca 1945 r., mając 32 lata. Dokładne miejsce jej śmierci jest nieznane.

Reklama

To tylko niektóre z tych bohaterskich sióstr. Dla dokładniejszego zapoznania się z naszymi Siostrami Męczennicami, polecam książkę autorstwa mojej współsiostry s. Angeli Krupińskiej pt: „Pod prąd, pod wiatr i pod fale. Droga sióstr katarzynek, warmińskich męczennic”.

KSIĄŻKA DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI: ksiegarnia.niedziela.pl

AK: Dla całego Zgromadzenia św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy jest to wielka chwila. Jak siostry, to przeżywają? Czym jest dla sióstr ta beatyfikacja?

Reklama

S. MU: To ogromna radość mieć tyle błogosławionych! Powiedziałabym jest to coś niezwykłego. Nie tylko dla nas, ale także dla całej archidiecezji warmińskiej jest to wyjątkowe wydarzenie, bo w ponad 780-letniej historii istnienia (powstała 29.07.1243 r.), będzie to pierwsza beatyfikacja, która odbędzie się na jej terenie, w Braniewie. Tu powstało nasze zgromadzenie, założone przez mieszkankę Braniewa, Bł. Reginę Protmann. Dla nas, katarzynek, jest to okazja do lepszego uświadomienia sobie misji zgromadzenia, umocnienie w wierze i wierności charyzmatowi. Jest to też zaproszenie do pogłębienia modlitwy i wdzięczności za Boże działanie w życiu naszego zgromadzenia, okazja do ukazania światu świadectwa świętości. Beatyfikacja naszych sióstr przypomina o podstawowych wartościach, takich jak wierność, ofiarność i miłość bliźniego. Jest także inspiracją do odwagi w dawaniu świadectwa Ewangelii we współczesnym świecie. Przygotowanie do beatyfikacji ma dwa aspekty – duchowy i organizacyjny. Od strony duchowej jest to proces, w którym chodzi o pogłębienie wiary i zrozumienie życia naszych sióstr wynoszonych do chwały ołtarzy. Jest to czas refleksji i modlitwy, pomagający otworzyć serca na Boże działanie i zainspirować się przykładem tych 15 katarzynek.

Przez beatyfikację i kanonizację Kościół propaguje wzory świętości, pomagające interpretować przesłanie Ewangelii w codziennym życiu. Osoby te cieszą się już w pełni oglądaniem Boga w niebie i one nie potrzebują beatyfikacji, ona nie pomnaża ich szczęścia. Ich beatyfikacja służy wspólnocie wierzących, pielgrzymujących po drogach doczesności. Chodzi więc o pożytek duchowy, jaki beatyfikacja przyniesie wspólnocie Kościoła, o oddziaływanie apostolskie i wpływ na życie wierzących.

Przygotowanie duchowe jest dla nas elementem kluczowym. W całym zgromadzeniu propagujemy tak zwany „łańcuch modlitewny” polegający nam tym, że w wyznaczonym dniu każda wspólnota modli się o owoce duchowe i dobre przygotowanie do beatyfikacji. W Polskiej Prowincji w ramach formacji stałej miałyśmy spotkania poświęcone naszym siostrom męczenniczkom, w których każda siostra brała udział. Siostry też indywidualnie modlą się za wstawiennictwem wybranej, „ulubionej” w jakiś szczególny sposób bliskiej ich sercu siostry.

Reklama

Dla parafii archidiecezji warmińskiej siostry opracowały materiały duszpasterskie pomagające w przygotowaniu wiernych. Raz w miesiącu w parafiach odprawiana jest nowenna, na październik były przygotowane rozważania różańcowe, przygotowane są też rozważania drogi krzyżowej i inne formy modlitwy. Jest też grupa sióstr, która na zaproszenie księży proboszczów jeździ do parafii w całej Polsce, aby zapoznać wiernych z życiem tych warmińskich męczenniczek, gdyż ważne jest ukazanie w jaki sposób realizowały one Boże wezwanie w swoim życiu oraz zrozumienie, jaki jest sens świętości i beatyfikacji. Przygotowane też są plakaty, publikacje, krótkie filmy i inne środki medialne, które pomagają dotrzeć do większej liczby osób.

Przed nami jest ogrom pracy związanej z samą uroczystością, która odbędzie się 31 maja 2025 r. Jest to bardzo absorbujące zadanie pod względem organizacyjnym. Są odpowiedzialne osoby, zarówno ze strony zgromadzenia, archidiecezji jak i władz Braniewa. Zapraszamy już dziś na uroczystość beatyfikacji właśnie do Braniewa!

AK: Czym zajmują się siostry katarzynki na co dzień? Jaka jest wasza rola w świecie?

Reklama

S. MU: Jesteśmy zgromadzeniem międzynarodowym o charakterze kontemplacyjno-czynnym, łączymy życie duchowe z aktywną służbą na rzecz bliźnich w duchu naszej założycielki bł. Reginy Protmann. Modlitwa jest fundamentem naszego życia i pracy apostolskiej, jest siłą sprawczą tego, z czym idziemy na zewnątrz. Nasza misja koncentruje się na niesieniu pomocy potrzebującym, budowaniu wspólnoty wiary i świadectwie chrześcijańskiej miłości. Stąd bierze się różnorodność form naszego apostolatu. Opiekujemy się chorymi i cierpiącymi poprzez prowadzenie szpitali, domów opieki, domów samotnej matki, domów dziecka, udzielamy pomocy chorym i cierpiącym w ich domach. Zajmujemy się wychowaniem, edukacją dzieci i młodzieży. Mamy przedszkola, szkoły, nauczamy w szkołach katechezy. Pracujemy w parafiach – siostry pracują jako zakrystianki, organistki, animatorki grup parafialnych, kancelistki. Siostry są też misjonarkami pracującymi w różnych krajach świata np. Togo, Beninie, Filipinach, Haiti, Białorusi…

AK: Siostro, a jak jest z powołaniami do zakonów dziś? Czy tę sytuacje spadkową można nazwać kryzysem? Jak wygląda sytuacja powołaniowa w waszym zakonie?

S MU: W drugim pytaniu pojawia się podpowiedź, że jest sytuacja spadkowa. Nie będę ukrywać, że w moim zgromadzeniu odczuwamy brak nowych powołań. W innych krajach, w których pracujemy jest kilka osób w formacji początkowej, ale my w Polsce obecnie niestety nie mamy kandydatek ani w postulacie, ani w nowicjacie. Jeżeli więc sytuację spadkową uznamy za kryzysową to można mieć albo powody do niepokoju, albo widzieć to jako wyzwanie. W języku greckim kryzys oznacza moment przełomowy, punkt zwrotny, ale też odsiew, wybór, rozstrzygnięcie. Może właśnie to jest ten moment, kiedy coś umiera, aby mogło zrodzić się coś nowego? Właśnie rozpoczęliśmy rok jubileuszowy pod hasłem: „Pielgrzymi nadziei”. Więc patrzę z tą nadzieją w przyszłość mojego zgromadzenia, także w kontekście nowych powołań, bo w końcu „nadzieja zawieść nie może” (Rz 5,5).

Archiwum siostry Martyny Ujazdowskiej

AK: A czy na koniec zechciałaby Siostra podzielić się z nami swoim świadectwem powołania?

S. MU: Jako nastolatka nigdy nie brałam pod uwagę życia zakonnego. Będąc w liceum należałam do oazy u Franciszkanów w Kwidzynie, jeździłam na rekolekcje oazowe, chodziłam na piesze pielgrzymki na Jasną Górę. Na jednej z nich poznałam siostry katarzynki. Jedna z moich koleżanek wstąpiła do zgromadzenia, a my jeździłyśmy ją odwiedzać. Podczas jednej z takich wizyt, jej mistrzyni zapytała mnie z uśmiechem: A ty kiedy przyjdziesz? Bez namysłu odpowiedziałam: „nie zamierzam” i roześmiałam się. Po liceum rozpoczęłam studium położnicze, w którym przez ponad rok kontynuowałam naukę. Nagle jak grom z nieba, pojawiła się myśl, która nie dawała mi spokoju. A może jednak zakon? Nie zastanawiałam się wiele i zadzwoniłam do mojej koleżanki, która była już po pierwszych ślubach i pracowała w Elblągu. Powiedziałam jej, że chcę wstąpić do zgromadzenia, a ona odpowiedziała mi na to, że to nie jest rozmowa na telefon i jak chcę z nią porozmawiać to mam przyjechać. Długo nie czekała, bo już kolejnego dnia byłam w Elblągu. Chwilę porozmawiałyśmy i ta idąc za ciosem, stwierdziła, że zadzwonimy do przełożonej prowincjalnej w Braniewie i się z nią umówię. Zgodziłam się bez protestu. Jak później się przyznała, to był z jej strony taki test, bo nie dowierzała, że mówię poważnie. I tym sposobem 11 listopada 1987 r. zadzwoniłam do furty klasztornej w Braniewie. Dodam, że moi znajomi robili zakłady kiedy wrócę. Dziś nie jestem w stanie powiedzieć, czy był ktoś kto wygrał :) Moja przygoda życia z Panem Bogiem i katarzynkami trwa i nadal uważam, że jest to coś najlepszego, co Pan Bóg mi podarował. Jestem szczęściarą!

S. Martyna Ujazdowska ur. 9.01.1968 r. w Kwidzynie. Do Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny wstąpiła w 1987 r., pierwsze śluby złożyła 1991 r., śluby wieczyste w 1997 r. Od 1991 r. pracuje w szkole jako katechetka – rozpoczynała pracę w szkole podstawowej, potem przez 16 lat w gimnazjum. Obecnie pracuje w Nowym Dworze Mazowieckim, w Szkole Podstawowej nr 5 i uczy klasy od 2 do 4, przygotowuje dzieci do I Komunii Świętej, prowadzi scholę dziecięcą przy parafii św. Michała Archanioła w NDM. W zakonie pełni funkcję rzecznika prasowego Polskiej Prowincji Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny. Ukończyła studia teologiczne z przygotowaniem pedagogicznym na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim uzyskując tytuł magistra teologii moralnej, studia podyplomowe na UKSW z integralnej profilaktyki uzależnień, a także trzyletnie studia w Prymasowskim Instytucie Życia Wewnętrznego z teologii duchowości.

2025-01-02 21:06

Oceń: +21 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pod prąd, wiatr i fale

Niedziela Plus 9/2025, str. II

[ TEMATY ]

siostry katarzynki

Zdjęcia: archiwum zgromadzenia

Dając żywe świadectwo wiary i modlitwy, z odwagą przeciwstawiały się żołnierzom sowieckim, aż do przelania krwi – podkreśla s. M. Łucja Jaworska, katarzynka, w rozmowie z Niedzielą.

Beata Pieczykura: Jakie znaczenie dla zgromadzenia ma beatyfikacja piętnastu współsióstr? Siostra M. Łucja Jaworska: Kościół ciągle proponuje wiernym nowe wzory świętości. Przykładem tego jest beatyfikacja piętnastu sióstr katarzynek, które zostały uznane za męczennice II wojny światowej za wiarę – zginęły w obronie własnej godności, ofiarując swoje życie Bogu z miłości i miłosierdzia wobec bliźnich. Dla zgromadzenia beatyfikacja współsióstr jest wielkim darem, radością i chlubą oraz znakiem czasu. Życie sióstr męczennic jest dla nas inspirującym wzorem życia Ewangelią w codzienności, zwłaszcza w chwilach trudnych i niebezpiecznych. Siostry męczennice przyczyniają się do umocnienia wiary i wzrostu komunii, wskazują na świętość, która jest możliwa także dzisiaj, ale o którą trzeba zawalczyć z miłością i wiernością charyzmatowi zgromadzenia. Pokazują, jak żyć Chrystusową prawdą, a ich świadectwo wiary staje się wyzwaniem w czasach współczesnych. Beatyfikacja jest wydarzeniem, które pokazuje, jak życie osób oddanych Bogu może wpłynąć na duchowe życie milionów wiernych. Dla zgromadzenia siostry męczennice żyją i są naszymi orędowniczkami w niebie.
CZYTAJ DALEJ

Zmarły papież Franciszek był jasnogórskim pielgrzymem

2025-04-21 11:09

[ TEMATY ]

Jasna Góra

śmierć Franciszka

Karol Porwich/Niedziela

Zmarły dziś papież Franciszek to jasnogórski pielgrzym. W Narodowym Sanktuarium Polaków, podczas jedynej tu pielgrzymki, zachęcał, by nieustanie przychodzić do Maryi, Tej która wskazuje drogę do Chrystusa „i pomaga tkać w życiu pokorną i prostą treść Ewangelii”. W 2016 roku pod przewodnictwem papieża Franciszka odbyło się na Jasnej Górze narodowe dziękczynienie za chrzest Polski w 1050. rocznicę. Pielgrzymka ta była też osobistym życzeniem Franciszka i wypełnieniem pragnienia Pawła VI, któremu przyjazd na Millenium uniemożliwiły ówczesne władze.

Podziel się cytatem Franciszek nawiązał w homilii do 1050. rocznicy Chrztu Polski. Powiedział, że wspaniale jest podziękować Bogu, który podążał z polskim narodem i towarzyszył mu w wielu sytuacjach. Papież podkreślał również, że Bóg jest konkretny i przebywa z ludźmi w konkretnych sytuacjach: - Także Wasza historia, uformowana przez Ewangelię, Krzyż i wierność Kościołowi, była świadkiem pozytywnego wpływu autentycznej wiary, przekazywanej z rodziny do rodziny, z ojca na syna, a zwłaszcza przez matki i babcie, którym trzeba bardzo dziękować - mówił wówczas Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Śniadanie Wielkanocne Caritas. Czas nadziei

2025-04-22 04:35

Paweł Wysoki

Im bliżej jesteśmy Chrystusa, tym bliżej jesteśmy siebie nawzajem – powiedział abp Stanisław Budzik.

W Lublinie, na placu przed „Domem nadziei” Caritas, w Wielką Sobotę przed południem zgromadziło się ok. 500 osób ubogich i samotnych, aby wspólnie pomodlić się i podzielić jajkiem oraz radością Świąt Wielkanocnych. Gościom służyło ok. 50 wolontariuszy. – To spotkanie z Chrystusem, który przemienia nasze życie. Miał moc powstać z martwych, ma moc także nas przemienić, przybliżyć do Siebie i do siebie nawzajem – powiedział metropolita.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję