Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Polskę noszę w sercu

Podobnie jak w ubiegłym roku, „śpiewający Ksiądz”, Padre Pablo Edigson z Wenezueli odwiedzi w okresie świąteczno-noworocznym diecezję sosnowiecką i zaśpiewa dla swoich fanów w kilku parafiach

Niedziela sosnowiecka 50/2013, str. 5

[ TEMATY ]

spotkanie

Agnieszka Raczyńska - Lorek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedną z wspólnot, do której przyjedzie Padre Pablo Edigson, jest parafia pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Strzemieszycach Małych. W tamtejszym kościele wraz z proboszczem miejsca, ks. Grzegorzem Gołuszką oraz ks. Tomaszem Kubiczkiem Padre Pablo celebrował będzie Pasterkę.

Padre Pablo wydał ostatnio nową płytę. W strzemieszyckiej świątyni zaprezentuje wiele utworów – od pieśni Bożonarodzeniowych poprzez swoje autorskie piosenki z dwóch płyt. Zapewne nie zabraknie bardzo znanych przebojów, jak choćby „O, sole Mio” czy „Ave Maria”. – Rodzinna, ciepła atmosfera, ogromna życzliwość – to mnie w Polakach ujmuje. Czuję się tu jak w domu. Chce się tutaj po prostu wracać – powiedział Padre Pablo rok temu podczas pobytu w naszej diecezji. I słowa dotrzymał!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Polska jest krajem, który nosi w sercu ze względu na osobę błogosławionego Jana Pawła II, z którym czuje głęboką więź duchową. – Na studiach w Rzymie poznałem ks. Tomasza Kubiczka, rodem z Polski, z parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Strzemieszycach Małych. Zawiązała się nasza przyjaźń. To dzięki niemu odwiedziłem ojczyznę Papieża Polaka – powiedział Padre Pablo. Właśnie z Ojcem Świętym związana była jego pierwsza, najkrótsza wizyta w naszym kraju, w czerwcu 2011 r. Wówczas, wraz z ks. Tomaszem, kolegą, przewodnikiem i tłumaczem, wenezuelski kapłan odwiedził Kraków i Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Zważywszy na fakt, że Miłosierdzie Boże nie ma granic, a Wenezuela mocno się na nim opiera, było to dla Padre Pablo niezwykle wzruszające przeżycie duchowe. W domu jego rodziców, sióstr i braci – a ma ośmioro rodzeństwa – wiszą obrazy „Jezu, ufam Tobie”, św. Siostry Faustyny i Jana Pawła II. – Ogromnie ufamy Miłości Miłosiernej, stąd te święte znaki, związane mocno z Polską – zaznacza ksiądz z Wenezueli.

Reklama

Kiedy przyjechał do Polski po raz drugi, pobyt ten mógł zakończyć się dramatycznie... – Otarłem się wtedy o śmierć. Wyjeżdżając żegnałem się z rodzicami i rodziną w pełni sił, zdrowy i szczęśliwy. Nie wiedziałem, że dopadnie mnie tutaj denga, śmiertelna wirusowa choroba odzwierzęca, której objawy występują kilka dni po ukąszeniu komara. Kilka lat studiowałem poza Wenezuelą, w Rzymie, więc odporność na tę chorobę mam słabszą. W Wenezueli użądlił mnie komar, a w Polsce przyszły objawy – wysoka gorączka, silne bóle głowy, stawów i gałek ocznych, zmniejszające się czucie w rekach i nogach, arytmia serca, silna niestrawność, wymioty, biegunka, objawy depresji. Była to najgorsza wersja dengi krwotocznej, bardzo niebezpiecznej i nieprzewidywalnej w konsekwencjach. Wirus mocno zaatakował, ubywało płytek krwi i stawałem się coraz słabszy. Przy tak niskim poziomie płytek krwi istniało duże ryzyko wystąpienia krwotoków zewnętrznych z oczu, uszu czy jamy ustnej. Otrzymywałem leki przeciwkrwotoczne, kwas foliowy oraz bardzo dużą ilość kroplówek. Właśnie dlatego, aby uniknąć krwotoków zewnętrznych, będących następstwem drastycznego wydalania przez organizm płytek krwi wraz z moczem i kałem, lekarze przewidywali ewentualną transfuzję krwi. Personel Szpitala Zakaźnego w Chorzowie, gdzie natychmiast się znalazłem, robił co w ich mocy, stanął na wysokości zadania, z pełnym profesjonalizmem. Jednak nie wszystko jest w rękach ludzkich. Stan był krytyczny, myślałem, że to po prostu koniec – opowiedział swoją historię Padre Pablo.

W tym cierpieniu zwrócił się do Jana Pawła II: – Pomóż mi, bo jestem w Twoim kraju, przyjechałem, by zobaczyć, gdzie żyłeś, gdzie zrodziłeś się dla Kościoła, nie zostawiaj mnie samego! Potem poprosił pielęgniarkę, by pomogła mu wstać z łóżka, ale to według niej nie było możliwe. Sam więc, na własne ryzyko spróbował to zrobić, udało mu się uklęknąć przy łóżku i zaczął się modlić do Ojca Świętego. Potem zasnął na 5 godzin, a kiedy się obudził było lepiej – zaczęła wracać siła w nogach, ogólny stan zaczął się poprawiać, zrezygnowano więc z przetoczenia krwi. Kolejne dni przynosiły dalszą poprawę. Choć osłabiony, powrócił jednak do Caracas. Przyjechał do Polski, by podziękować wszystkim tym, którzy w dniach choroby wspierali go modlitwą, dodawali otuchy i spieszyli na ratunek. Przez to dramatyczne wydarzenie jeszcze bardziej poczuł się związany z Polakami, dlatego z prawdziwą radością przy żłóbku betlejemskim i tym razem zaśpiewa na Bożą chwałę i dla pokrzepienia ludzkich serc.

2013-12-12 10:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: spotkanie Rady KEP ds. Środków Społecznego Przekazu

[ TEMATY ]

Jasna Góra

spotkanie

rada

KEP

Bożena Sztajner/Niedziela

O zaangażowaniu mediów w przygotowanie do przyszłorocznego synodu biskupów o młodzieży, o tym, jak ukazać piękno i potencjał współczesnego młodego człowieka i jak uwrażliwiać odbiorców na właściwe odczytywanie medialnych przekazów, dyskutują na Jasnej Górze przedstawiciele Rady KEP ds. Środków Społecznego Przekazu.

- Media są bardzo ważną drogą ewangelizacji - przypomina abp Wacław Depo. Przewodniczący Rady podkreśla, że zadaniem tego gremium jest docieranie do odbiorców, „by umieli odróżniać to co jest zagrożeniem i unieważnianiem prawdy”.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję