Główne uroczystości beatyfikacyjne katarzynek odbędą się 31 maja na placu przy bazylice mniejszej pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Braniewie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Proces beatyfikacyjny zakonnic, które zginęły w 1945 r. po wkroczeniu Armii Czerwonej na Warmię, rozpoczął się 20 lat temu. Zgromadzenie Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy zgłosiło do procesu 16 sióstr, które według Kościoła warmińskiego zginęły śmiercią męczeńską.
"Watykan nie uznał jednak jednej z zakonnic – s. Generosy (Marii Boltz) za męczenniczkę" – powiedział PAP rzecznik prasowy kurii metropolitalnej w Olsztynie ks. Marcin Sawicki. Zmarła ona 9 maja 1945 r. w Olsztynie wskutek powikłań doznanych, jak podaje zgromadzenie, "w walce o obronę czystości".
Reklama
Siostra katarzynka z Braniewa Angela Krupińska, która jest autorką książki o zakonnicach - męczenniczkach, w tym także o siostrze Generosie, powiedziała PAP, że decyzja o tym, by nie uznać tej jednej siostry za męczenniczkę zapadła na ostatnim etapie procesu beatyfikacyjnego. "Powody tej decyzji znamy dość ogólne i wiążą się one z tym, że siostra zmarła na tyfus, a nie wprost od ran, czy strzału. Za mało chyba udokumentowane zostało to, że jej śmierć była wynikiem męczeństwa" - powiedziała PAP s. Krupińska. Podkreśliła przy tym, że życie siostry Generosy wzbudziło w Watykanie wielkie uznanie i szacunek, bo ta siostra, sama będąc chorą, m.in. grzebała zmarłych pacjentów szpitala miejskiego w Olsztynie.
W książce o katarzynkach-męczennicach s. Angela napisała, że w styczniu 1945 roku s. Generosa została brutalnie zgwałcona, przez kilka dni była przetrzymywana na strychu szpitala, a potem uciekła i znalazła schronienie u znanej jej z widzenia kobiety. Po kilku tygodniach, gdy mogła wstać z łóżka połatała habit i w chustce otrzymanej od starszej kobiety wróciła do szpitala. Tam zastała dwie inne zakonnice i wspólnie z nimi wózkiem wywoziła ze szpitala ciała zmarłych i grzebała je w zbiorowej mogile w okolicy szpitala. Gdy w zniszczonym radzieckimi "porządkami" Olsztynie, miasto było spalone i ograbione, wybuchła epidemia tyfusu s. Generosa pracowała przy chorych. Poszła nawet do komendanta wojennego prosić o jedzenie dla pacjentów, w odpowiedzi dostała krowę. Wycieńczona fizycznie i psychicznie s. Generosa zaraziła się tyfusem i zmarła 9 maja 1945 roku.
"Dla nas siostra Generosa jest wzorem. Jej proces beatyfikacyjny nie zakończył się, będziemy się modliły o cud za jej wstawiennictwem" - powiedziała PAP s. Krupińska.
Reklama
Siostra Krupińska powiedziała PAP, że komisje watykańskie bardzo skrupulatnie badały życiorysy każdej z zakonnic katarzynek i w razie wątpliwości dopytywały o szczegóły. "W przypadku siostry Liberii nie było bezpośredniego świadka jej śmierci i dopytywano nas o to, skąd wiemy, że została zabita. Oparłyśmy się więc na tym fakcie, że w jej kieszeni znaleziono łuskę od broni należącej do radzieckiego żołnierza. Tę łuskę ktoś jej do tej kieszeni włożył, została znaleziona przy ekshumacji. Rana, jaką miała z całą pewnością powstała od tego naboju. Te informacje wystarczyły watykańskim komisjom do uznania męczeństwa siostry Liberii" - powiedziała s. Angela.
Rzecznik warmińskiej kurii zapewnił, że "książka o męczennicach i inne publikacje związane z beatyfikacją będą uzupełnione o informacje o s. Generosie". S. Angela powiedziała PAP, że w nowych wydaniach książki o męczennicach nie ma już rozdziału o s. Generosie.
Proces beatyfikacyjny 15 warmińskich zakonnic określany jest jako proces siostry Krzysztofy Klomfass i jej 14 towarzyszek. Zakonnice poniosły śmierć z rąk żołnierzy Armii Czerwonej w różnych miejscach i okolicznościach, od stycznia do listopada 1945 r. Najmłodsza miała 26 lat a najstarsza 64 lata. Pierwszą zamordowaną była siostra Krzysztofa (Marta) Klomfass, która pracowała jako pielęgniarka w szpitalu Mariackim w Olsztynie. Zginęła 22 stycznia 1945 r. "w obronie czci własnej i chorych, którymi się zajmowała". (PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ mbo/ joz/ mhr/