Reklama

Niedziela Małopolska

Musi zdjęcie przeżyć

Z wykształcenia jest elektronikiem, z zamiłowania – fotografem. Od ponad 50 lat tej pasji Mieczysław Żbik podporządkowuje swe życie

Niedziela małopolska 16/2014, str. 4

[ TEMATY ]

fotografia

Zdjęcie ze zbiorów Mieczysława Żbika

Procesja na Skałkę w 1977 r.

Procesja na Skałkę w 1977 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na umówione spotkanie Fotograf przychodzi z aparatem. Tradycyjnym, na klisze. Starszy pan ściąga ciężki plecak. Wskazując na niego mówi, że ten bagaż pozwala mu utrzymać prostą sylwetkę. W trakcie rozmowy wyciąga przygotowane, okolicznościowe informatory o fotograficznych wystawach, na których prezentowano jego prace.

Osiągnięcia

– Nie mam udokumentowanej tylko pierwszej ekspozycji – mówi, rozkładając publikacje. – To były „Impresje z odsłonięcia Pomnika Grunwaldzkiego” w 1977 r. Potem retrospektywna wystawa w 1990 oraz dwie następne, poświęcone Tatrom (1999) i drzewom (2000). A ta z 2001 („Jan Paweł II. Korzenie wiary – Pielgrzym” – mój rozmówca pokazuje archiwalne zdjęcia) została poświęcona największemu Polakowi. W 2004 r. pokazałem portrety, a w 2011 r. znów fotografie prezentujące piękno Tatr. Artystyczne, ale i dokumentalne, reporterskie zdjęcia znajdują się w trzech albumach: „Tatry” (ATI 1997), „Tatry – cztery pory roku” (Biały Kruk 2009) i „Wojtyła – nadzieja Polaków” (Biały Kruk 2013).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O pracach Pasjonata w 2000 r. prof. Zbigniew Łagocki (jeden z najwybitniejszych polskich fotografów, zmarły w 2009 r.) napisał: „Miałem ostatnio okazję oglądania fotografii Mieczysława Żbika, poświęconych Tatrom. Zrobiły na mnie duże wrażenie. Otóż autor, wobec piękna tatrzańskiej przyrody zajmuje świadomie postawę pokorną. Chce pokazać (…) urodę tych pięknych gór, usuwając siebie na drugi plan. (…) Podobną postawę przyjął M. Żbik fotografując drzewa. (…) Drzewo – piękne dzieło przyrody, ale także bardzo nośny symbol. Autor obserwuje je z ogromną wrażliwością. Jest ono dla niego piękne samo w sobie…”.

Tematy

– Zaczęło się w latach 50. XX wieku od zwiedzania miasta – wspomina p. Mieczysław, gdy pytam, skąd się wzięła jego pasja. – W ramach akcji „Echa Krakowa” można było poznać muzea, zabytki, architekturę kościołów, ich wnętrza. Przez kilka lat uczestniczyłem w tych wycieczkach, a gdy dobrze poznałem Kraków, to zapragnąłem jego szczególnie piękne miejsca utrwalić. Zacząłem je fotografować. Mówi, że tej sztuki uczył się na organizowanych kursach, gdzie swymi umiejętnościami dzielili się twórcy, artyści, profesorowie. Dziś w archiwum (mieszczącym się w jednopokojowym mieszkaniu) ma ponad 500 filmów, na których znajdują się uwiecznione przez niego obiekty.

Reklama

Spektrum zainteresowań Pasjonata jest szerokie. – Uprawiam kilka tematów. – informuje. – To reportaż, portret, zdjęcia martwej natury oraz pejzaż. Bardzo cenię czarno-białą fotografię. Gdy z p. Mieczysławem oglądam zdjęcia drzew, słyszę opowieść o bronowickiej brzozie. Gdy przeglądam artystyczne portrety osób, ich autor opowiada, choćby krótko, historie sfotografowanych. Podaje ich imiona, nazwiska. – Lubię oglądać zdjęcia, które wykonałem – wyznaje. – Człowiek zapomina, a fotografie stanowią dokument, który bardzo cenię. Patrząc na te zdjęcia, uświadamiam sobie, że tyle osób już nie żyje, a ja mogę je sobie ponownie zobaczyć, powspominać.

Dokument

Wśród jego fotografii szczególne miejsce zajmują te wykonane w czasie uroczystości kościelnych. Na przykład krakowskich procesji; Bożego Ciała (od 1973 r.) czy z Wawelu na Skałkę. – Skąd zainteresowanie tym tematem? – pytam. – W czasach panowania komunizmu, zakłamania, szczególną rolę spełniał Kościół – wyjaśnia. – W naszym mieście w nabożeństwach, uroczystościach kościelnych brało udział tysiące krakowian, którzy w ten sposób manifestowali swe przywiązanie do wiary oraz do ówczesnego arcypasterza kard. Karola Wojtyły. Jego obecność wśród nas, jego kazania dodawały nam nadziei na przetrwanie. Już wtedy można było odczuć, że jest to człowiek wielki, z charyzmą. Jednak nie przypuszczaliśmy, że zostanie on następcą św. Piotra. P. Mieczysław dodaje, że w owym czasie fotografów zainteresowanych wydarzeniami kościelnymi było niewielu. – Adam Bujak, Antoni Litwin, fotograf z kurii i ja – wylicza. – Nie to co dziś! Warto podkreślić, że mój rozmówca nigdy nie miał akredytacji, a zawsze zajmował odpowiednie miejsce, by móc sfotografować bohaterów wydarzeń. Gdy porównuje swą pracę, sprzęt, którym pracował (i nadal pozostaje mu wiernym), zauważa: – Technika stwarza współczesnym fotografom niesamowite możliwości. Oni mogą robić tysiące ujęć. Potem dopiero wybierają te właściwe. Ja każde zdjęcie muszę przeżyć i utrwalić.

Reklama

Mówi, że nie potrafi rysować. – Nie posiadam plastycznych umiejętności – podkreśla. – Ale potrafię dostrzec urodę otaczającego świata, tego co w nim interesujące, ciekawe. Gdy pytam, jaka jest recepta na stawanie się dobrym fotografem, odpowiada: – Myślę, że taka osoba powinna pozostać sobą. Musi posiąść umiejętność ocenienia otoczenia, żeby nie fotografować, „jak idzie”. By dokonywać właściwych wyborów i pokazywać interesujące, warte uwagi elementy otaczającego nas świata.

Wierność

Jak to mówią, Mieczysław Żbik ma już swoje lata, ale zdjęcia robi nadal. To pasja, której pozostaje wierny. – Pokochałem fotografię. Dzięki niej nigdy się nie nudzę. Wciąż dokumentuję otaczający mnie świat –wyznaje i podkreśla, że to zajęcie motywuje go do aktywności. Uśmiechając się serdecznie, dodaje: – Nawet gdy wstanę połamany, gdy mnie boli głowa, to biorę aparat i wyruszam przed siebie. Wie pani, to niezwykłe, że przy tych wszystkich stwierdzonych u mnie chorobach nadal mogę fotografować. I będę to robił, dokąd potrafię sobie radzić ze sprzętem!

2014-04-16 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: dar rozumu czyni nas prawdziwie wierzącymi

[ TEMATY ]

fotografia

Grzegorz Gałązka

O fundamentalnym znaczeniu daru rozumu dla życia chrześcijańskiego mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Wskazał, że pozwala on nam wzrastać w zrozumieniu tego, co Pan powiedział i uczynił oraz sprawia, że dostrzegamy coraz bardziej, iż wszystko jest darem Jego miłości dla naszego zbawienia. Na placu św. Piotra papieskiej katechezy wysłuchało co najmniej 40 tys. wiernych.

Franciszek zaznaczył, że w darze rozumu nie chodzi o ludzką inteligencję, lecz łaskę Ducha Świętego, rozbudzającą w chrześcijaninie zdolność wyjścia poza zewnętrzny aspekt rzeczywistości i poznania głębi myśli Boga oraz Jego planu zbawienia. Nie oznacza to, aby chrześcijanin mógł zrozumieć wszystko i mieć pełną znajomość Bożych planów. Jest to jednak dar poprzez który Duch Święty „wprowadza nas w zażyłość z Bogiem i czyni nas uczestnikami planu miłości, który kreśli On w naszym życiu i historii. Pomaga nam zrozumieć prawdziwy sens dziejów”. Dar mądrości jest ściśle związany z wiarą. „Gdy Duch Święty mieszka w naszych sercach i oświeca nasze umysły, to pozwala nam wzrastać z dnia na dzień w zrozumieniu tego, co Pan powiedział i uczynił oraz sprawia, że dostrzegamy coraz bardziej, iż wszystko jest darem Jego miłości dla naszego zbawienia” - podkreślił papież.
Ojciec Święty zauważył, że dar rozumu pozwala nam podobnie jak doświadczyli tego uczniowie rozmawiający z Jezusem zmartwychwstałym w drodze do Emaus zrozumieć sens Pisma. "Jakże ważny dla naszego życia chrześcijańskiego jest dar rozumu! Prośmy Pana, aby nim nas obdarzył, byśmy rozumieli, tak jak On rozumie to, co się przydarza, a zwłaszcza zrozumieli Słowo Boże w Ewangelii" - zakończył swoją katechezę Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co mam zrobić, jeśli popsułem w życiu coś bardzo ważnego? Czy w świętości jest miejsce na niesamodzielność? I co właściwie Matka Boża ma wspólnego z moim zasypianiem? Zapraszamy na piętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że z Maryją warto kończyć absolutnie wszystko.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję