Trybunał w Strasbourgu rozpatrywał sprawę zapoczątkowaną w lutym 2017 r., kiedy to w Urzędzie Stanu Cywilnego w Goszczyszynie w powiecie grójeckim na Mazowszu obywatel Polski Andersen złożył wniosek o rejestrację związku małżeńskiego zawartego w Wielkiej Brytanii z osobą tej samej płci. Po późniejszych odwołaniach decyzję USC podtrzymał wojewoda mazowiecki, a także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. W lutym 2020 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił natomiast skargę kasacyjną powoda.
We wniosku do ETPC Andersen stwierdził, że brak zgody na uznanie jego związku stanowił dyskryminację ze względu na orientację seksualną i złamanie artykułu 14. Konwencji w związku z artykułem 8. Powód domagał się 10 tys. euro zadośćuczynienia oraz 1588 euro z tytułu kosztów i wydatków poniesionych przed organami krajowymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ogłaszając wyrok, członkowie ETPC nie zgodzili się z argumentacją rządu, który wskazywał, że wnioskodawca m.in. nie wyczerpał krajowych środków odwoławczych i nie poniósł żadnej znaczącej szkody, więc nie można go uznać za "ofiarę naruszenia Konwencji".
W uzasadnieniu rozstrzygnięcia ETPC podkreślił, że "państwa członkowskie są zobowiązane do zapewnienia ram prawnych, które umożliwiają parom tej samej płci odpowiednie uznanie i ochronę ich związku". Członkowie Trybunału uznali też, że Polska nie stworzyła takich ram w odniesieniu do związków osób tej samej płci. Stwierdzono też, że żadna z przesłanek interesu publicznego przedstawionych przez stronę rządową nie przeważyła nad interesem wnioskodawcy, który polegał na odpowiednim uznaniu i ochronie jego związku przez prawo.
Zgodnie z werdyktem ETPC państwo polskie ma zapłacić skarżącemu w ciągu trzech miesięcy kwotę 1 tys. euro plus poniesione koszty. Jednocześnie oddalono pozostałą część roszczenia. (PAP)