Uroczyste wprowadzenie relikwii, przekazanych parafii na Felinie przez abp. Stanisława Budzika, odbyło się w niedzielny wieczór 25 maja. Eucharystii przewodniczył bp Mieczysław Cisło, otoczony rzeszą kapłanów i wiernych. Szczególne miejsce wśród nich zajmowali: świętujący w tym roku złoty jubileusz kapłaństwa ks. prał. Józef Siemczyk, młodzież przyjmująca sakrament bierzmowania oraz kilku chłopców włączonych podczas Liturgii do grona lektorów. Tak niecodzienna i wielowątkowa uroczystość to dla nas wielkie święto i przeżycie podkreślali na początku Mszy św. parafianie, prosząc Księdza Biskupa o wspólną modlitwę i pasterskie słowo, rozpalające serca umiłowaniem Boga i bliźniego.
Bezcenny dar
Kult św. Jana Pawła II narodził się w naszej parafii spontanicznie. Wielu z nas połączyła modlitwa z Ojcem Świętym podczas jego pielgrzymki do Lublina w 1987 r. Teraz wspólnie modlimy się za wstawiennictwem świętego Papieża zapewniali przedstawiciele parafii. Znakiem jedności ze szczególnie umiłowanym świętym stały się relikwie, które złożone w specjalnie przygotowanej niszy w bocznym ołtarzu z pewnością przyczynią się do lepszego poznania i gorliwego naśladowania cnót św. Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bp Mieczysław Cisło, dzieląc radość mieszkańców Felina, podkreślał znaczenie obecności relikwii wśród wiernych. Chociaż we współczesnym świecie nie brakuje ironistów, którzy kpią z kultu relikwii, znacznie więcej jest tych, którzy doceniają taką formę obecności świętych. Krew jest znakiem obecności Papieża z nami. Całując relikwiarz z krwią Jana Pawła II, oddajemy cześć i szacunek Ojcu Świętemu mówił Ksiądz Biskup. Krople papieskiej krwi docierają do wielu wspólnot za sprawą kard. Stanisława Dziwisza, który opatrznościowo zachował ampułki z krwią Jana Pawła II, pobrane do analizy medycznej tuż przed śmiercią Ojca Świętego. To nie jedyna relikwia krwi Papieża. Pierwsza to zakrwawiony pas, złożony przez Jana Pawła II na Jasnej Górze. Została na nim męczeńska krew, przelana 13 maja 1981 r. przypomniał Biskup Mieczysław. Ufam, że relikwie św. Jana Pawła II zaowocują budowaniem wspólnoty parafialnej i osobistym wzrostem świętości kapłanów i świeckich zapewniał proboszcz ks. Jan Bielak.
Pół wieku kapłaństwa
Okazją do wspólnej modlitwy i wyrażenia wdzięczności Bogu za nieprzebrane łaski stał się złoty jubileusz kapłaństwa ks. prał. Józefa Siemczyka. Dziś emerytowany kapłan, a przed laty niestrudzony budowniczy kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego (z której została wyłączona parafia na Felinie), zapisał się w sercach wiernych jako gorliwy duszpasterz, doskonały gospodarz i człowiek o niezwykle wrażliwym sercu. Wdzięczni Chrystusowi za kapłaństwo Księdza Prałata, dziękujemy też za jego zaangażowanie na rzecz parafii i dzielnicy mówił ks. Jan Bielak. Zwracając się do jubilata, podkreślał: Przez 50 lat przekazujesz Dobrą Nowinę, pracujesz w różnych środowiskach zawsze z wielką wiarą i gorliwością. Prostolinijny i konsekwentny, z pewnością otrzymasz od Pana wieniec sprawiedliwości. Niech Jezus, Najwyższy Kapłan, pozostanie jedynym sensem twojego życia i kapłaństwa.
Reklama
W homilii bp Mieczysław Cisło przywołał jedną historię z życia jubilata, doskonale charakteryzującą jego wrażliwość serca. Gdy pewnego dnia wczesnym rankiem ks. Józef wychodził z plebanii, zauważył pod schodami swojego domu dziecko. Dziewczynka zawinięta w koce i łachmany wyglądała jak martwa. Gdy podszedł do dziecka, okazało się, że tylko śpi. Dziewczynka opowiedziała kapłanowi, że lepiej jest spać na klatce schodowej niż w domu pełnym alkoholu i awantur. Poruszony losem dzieci ze swojej parafii ks. Siemczyk wybudował obok kościoła na Majdanku świetlicę, by mogły w niej znaleźć schronienie dzieci potrzebujące pomocy. To prawdziwa wrażliwość kapłańskiego serca podsumował Ksiądz Biskup.
Krzyż blisko serca
Swoje miejsce w tej wielowątkowej Liturgii znalazła młodzież. Zarówno kandydaci do bierzmowania, jak i na lektorów, zyskali doskonałą rękojmię swoich rodzin i duszpasterzy. Przygotowani do podjęcia nowych wyzwań w domu, w szkole i Kościele, zapewniali o gotowości pójścia za Chrystusem drogą Ewangelii i krzyża. Wierzymy, że Bóg da nam wszystko, czego potrzeba do życia w prawdzie i miłości. Otrzymanej dziś łaski nie zmarnujemy mówili. Ich deklaracje wsparli swoim słowem rodzice i świadkowie bierzmowania, którzy zgodnie podkreślali, że przez przykład chrześcijańskiego życia, otwartego na natchnienia Ducha Świętego, ukażą młodym bezpieczną drogę wiary, na której nic nie zagłuszy głosu Boga w sercach.
Młodzi są wiosną Kościoła, ojczyzny, rodziny. Niosą nadzieję na szczęśliwy los mówił Ksiądz Biskup. Zawierzcie Chrystusowi, On poprowadzi was pewnymi ścieżkami nawet w trudnym czasie. Człowiek, który z Chrystusem dźwiga krzyż, zostaje zwycięzcą mówił do młodych, powierzając ich wstawiennictwu Matki Najświętszej i św. Jana Pawła II. Poświęcając krzyże jako pamiątki bierzmowania, bp Cisło prosił, by młodzi przytulili je do serca i na zawsze zachowali. Niech krzyż będzie znakiem błogosławieństwa, źródłem łask i znakiem przymierza zaciągniętego z Chrystusem przez Ducha Świętego mówił Pasterz.