Posługa świeckich w udzielaniu Komunii św., to wciąż nowość w Kościele Katolickim. Szczególnie starsze osoby wolą przyjmować Eucharystię z rąk kapłana, niż świeckiego mężczyzny. – Ja nigdy nie miałem z tym problemów, ale wiem, że inni szafarze w naszej parafii początkowo peszyli się w sytuacji, gdy nikt do nich nie podchodził, a do księdza stała kolejka – mówi Tomasz Sarnacki. Po wielu latach obecność świeckich mężczyzn udzielających Komunii św. nie dziwi już nikogo. Tak jak do innych zmian w Kościele, do szafarzy ludzie po prostu się przyzwyczaili.
Deklaracja wiary
Parafia pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Piastowie wyróżnia się rekordową ilością „szafarskich” powołań, ale nie tylko. – U nas chodzimy do chorych w białych albach. Parafianie wiedzą więc, że w bursie na piersiach przenosimy Najświętszy Sakrament. Dla każdego z szafarzy jest to jasna i czytelna deklaracja wiary w miejscu publicznym – tłumaczy Sarnacki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W parafiach na wielkich warszawskich osiedlach szafarze najczęściej wychodzą w cywilnych ubraniach. Podyktowane jest to głównie względami bezpieczeństwa dla samego szafarza, a zwłaszcza ochrony Najświętszego Sakramentu przed ewentualną profanacją. Każdy z szafarzy wie bowiem, że musi strzec Eucharystii, jak największego skarbu. Wzorem dla nich jest św. Tarsycjusz. Ten żyjący w III wieku młodzieniec szedł z Eucharystią do chrześcijan, którzy za swą wiarę zostali wtrąceni do rzymskiego więzienia. Po drodze został zaatakowany przez rówieśników. Św. Tarsycjusz wolał umrzeć z rąk pogańskich, niż oddać im niesiony na piersi Najświętszy Sakrament. – Roznoszenie Eucharystii do osób, które nie mogą przyjść do kościoła nie jest nowością. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa powszechnie praktykowanym obyczajem było zabieranie Komunii św. w lniane woreczki i zanoszenie ich np. do chorych współbraci – tłumaczy proboszcz ks. Grzegorz Bereszyński, który jest także wykładowcą liturgiki na UKSW.
„Katering” Pana Boga
Nadzwyczajni szafarze to prawa ręka księdza proboszcza. – Gdyby nie pomagali liturgia byłaby o wiele dłuższa. Modlitwy nigdy za dużo, ale jej sprawny przebieg i zachowanie proporcji czasowych między poszczególnymi jej częściami jest ważne – podkreśla ks. Bereszyński.
Jednak najważniejszym powołaniem szafarzy jest posługa wśród chorych i starszych. – U nas są dyżury. Na każdej niedzielnej Eucharystii jest 2-3 szafarzy. Pomagamy podczas liturgii, a po Mszy św. idziemy z Panem Jezusem do chorych. W tej roli jesteśmy niezastąpieni, bo przecież księża przez całą niedziele są zajęci w kościele – tłumaczy Sarnacki. Używając współczesnego świeckiego języka szafarze są jak pracownicy „kateringu”. Z tą jednak zasadniczą różnicą, że dostarczają pokarm dla duszy. Co więcej, Najświętszą Ofiarę roznoszą zupełnie za darmo. To jednak nie szafarz, ale ksiądz proboszcz decyduje, do których mieszkań zapukają mężczyźni w białych albach. – Odwiedzamy ich i spowiadamy w każdy pierwszy piątek lub sobotę miesiąca. Chorzy muszą być przygotowani duchowo do przyjęcia Najświętszego Sakramentu – mówi ks. Bereszyński.
Reklama
Szafarze są więc szczególnymi wolontariuszami Pana Boga. Każdy z nich odwiedza po 2-3 chorych co niedzielę. – Zawsze trudna jest chwila, gdy dowiaduję się, że jeden z moich chorych odszedł z tego świata. Ale jest to również powód do radości, że zdążyłem dostarczyć mu pokarm na życie wieczne – mówi Sarnacki.
Kto może zostać szafarzem?
Zaszczyt dotykania Pana Jezusa nie jest jednak dla każdego. Ksiądz Proboszcz rekrutuje szafarzy z ścisłego grona najbardziej zaufanych, odpowiedzialnych i sprawdzonych osób.
– Jako ministrant przy ołtarzu znalazłem się przed I Komunia św. I tak zostało mi do tej pory – śmieje się Tomasz Sarnacki. Teraz, gdy on jest szafarzem, jego synowie są ministrantami i lektorami w parafialnym kościele.
W Polsce, zgodnie z decyzją Episkopatu Polski, nadzwyczajnymi szafarzami Komunii św. mogą być mężczyźni w wieku 25-65 lat oraz konsekrowane kobiety. Powinni odznaczać się zaangażowaniem w życie Kościoła, wzorowym życiem moralnym oraz poważaniem wśród duchowieństwa i wiernych.
Każdy z szafarzy powoływany jest przez biskupa na wniosek proboszcza. Zanim mężczyźni dostaną błogosławieństwo ordynariusza do tej posługi, muszą przejść specjalny kurs. Składa się on z cyklu spotkań, podczas których uczą się zarówno teologii Eucharystii, jak i podstaw psychologii w kontaktach z osobami starszymi. Szkolenie obejmuje także zajęcia praktyczne.
Posługa nadzwyczajnego szafarza jest czasowa. Podobnie jak misja do nauczania katechezy w szkole musi być odnawiana co roku przez biskupa ordynariusza. Ponadto szafarze są objęci stałą formacją, mają więc rekolekcje, dni skupienia, wykłady i pielgrzymki.
– Obserwując szafarzy w mojej parafii widzę, że mobilizuje ich to do dawania świadectwa wierze. Otoczenie stawia im wysokie wymagania, ale oni sami stawiają sobie jeszcze wyższe i okazują się wierni – mówi ks. Bereszyński.